Gdzie jest Bóg?

W pierwszym odcinku Dekalogu Kieślowskiego chłopiec wychowywany w rodzinie niewierzącej pyta swoją wierzącą ciotkę: „Gdzie jest Bóg?”. Ciotka obejmuje go i powiada: „Bóg jest tutaj, Bóg jest wszędzie tam, gdzie ludzie naprawdę się kochają”. W drodze, 7/2008



To niebo, w którym przebywa Bóg i w którym nasz Pan Jezus Chrystus w swoim uwielbionym człowieczeństwie zasiada po prawicy swojego Ojca, jest naszym przeznaczeniem wiekuistym. Tam jest nasz skarb (por. Mt 6,20; 19,21) i nasza nagroda (por. Mt 5,12; Łk 6,23). Tam znajdziemy swoje „mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5,1). To tam odszedł Pan Jezus, ażeby „przygotować nam miejsce”, gdyż „w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele” (J 14,2).

Gdzie jest to niebo, czym jest to niebo, o którym mówią te teksty? Już król Salomon wiedział – aż dwa razy już przywoływaliśmy tu jego wypowiedź – że nie jest to niebo, którego badaniem zajmują się astronomowie. „Należy unikać – tłumaczył z całą jasnością w pierwszej połowie III wieku Orygenes – takiego wyobrażania sobie Boga, jak gdyby był On objęty jakąś formą cielesną i mieszkał w niebiosach. Gdyby Bóg nieba był objęty, ogarnięty niebem, wówczas byłby mniejszy od niebios” (O modlitwie, 23,1).

Pozytywnie na powyższe pytanie odpowiada Katechizm Kościoła Katolickiego, 2794: „To biblijne wyrażenie nie oznacza miejsca (»przestrzeni«), lecz sposób istnienia; nie oddalenie Boga, ale Jego majestat. Nasz Ojciec nie znajduje się »gdzie indziej«, On jest »ponad tym wszystkim«, co możemy zrozumieć z Jego świętości”. W uroczystej formule apofatycznej mówił to samo już apostoł Paweł: „Błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego nikt z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć” (1 Tm 6,15–16).

Własnymi siłami niewątpliwie nikt do tej „światłości niedostępnej” nie dojdzie. Do domu swojego Ojca tylko Jezus Chrystus może nas doprowadzić. Co więcej, już teraz – wprawdzie tylko zaczątkowo, ale realnie – nas do niego wprowadza. To o tym przecież pisze apostoł Paweł: „Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, [...] razem z Chrystusem przywrócił do życia [...] i razem posadził na wyżynach niebieskich” (Ef 2,4–6).

Co konkretnie znaczą te słowa, że niebo jest nam dostępne już teraz, że już teraz niektórzy uczniowie Chrystusa Pana zasiadają „na wyżynach niebieskich”? Prostej, a zarazem przekonującej odpowiedzi na to pytanie udziela ojciec duchowy Augustyna, św. Ambroży: „Niebo jest tam, gdzie nie ma grzechu ani zbrodni, gdzie śmierć nie zadaje żadnej rany” (O sakramentach, 5,3,20).



„Odeszli daleko ode Mnie”


Wszechobecność Boga jest ontyczną cechą Jego relacji ze stworzeniem. Jednak duchowo, niestety, zarówno my możemy się od Boga oddalać, jak On może się od nas odwrócić. W Piśmie Świętym za pomocą tych obrazów często opisuje się ludzki grzech. „Jaką nieprawość znaleźli we Mnie wasi przodkowie – skarży się Bóg w Księdze Jeremiasza – że odeszli daleko ode Mnie? Poszli za nicością i sami stali się nicością” (Jr 2,5). „Im bardziej ich wzywałem – kontynuuje Pan Bóg tę skargę w Księdze Ozeasza – tym dalej odchodzili ode Mnie” (Oz 11,2).


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...