Człowiek – kapłan stworzenia

Bóg stworzył nie tylko ludzi i aniołów, stworzył również cały przeogromny kosmos materialny. Na samej tylko naszej ziemi – choć w skali astronomicznej to jedynie pyłek kosmiczny – Bóg powołał do życia mnóstwo różnego rodzaju bytów, z których każdy "ma swoją własną dobroć i doskonałość"... W drodze, 8/2008


„Człowiek jest to kapłan bezwiedny i niedojrzały”


Niezależnie od tego, w jakim stopniu to odczuwamy, całe stworzenie – również to nierozumne, a nawet nieożywione – samym swym istnieniem głosi chwałę swojego Stwórcy. I poniekąd rozumie się samo przez się, że my – stworzenia obdarzone rozumem – powinniśmy tę egzystencjalną modlitwę wszechstworzenia dopełniać modlitwą świadomą, modlitwą w jednoznacznym sensie tego słowa.

Inaczej mówiąc, my, ludzie, powinniśmy niejako przewodzić modlitwie stworzeń nierozumnych, być niejako ich kapłanami. Powinniśmy włączać nieświadomą modlitwę stworzeń od nas niższych w modlitwę aniołów i świętych, i we własną modlitwę – tak aby naprawdę całe stworzenie uwielbiało swego Stwórcę.

To nasze kapłaństwo wobec świata materialnego świetnie wyraziła Beata Obertyńska, poetka, niestety, zbyt mało znana:

Cóż z tego, że go kiedyś zdmuchniesz w mgnieniu oka, Skoro wciąż przemijając – wciąż jeszcze jest sobą? Ja ten Twój świat, co mija, kocham, Panie! – kocham! Jak żywą kadzielnicę bujam go przed Tobą!

Zapewne to właśnie nasze kapłaństwo wobec stworzeń nierozumnych miał na myśli Cyprian Norwid, pisząc, że „człowiek jest to kapłan bezwiedny i niedojrzały”. Rzeczywiście jest tak, jak Norwid napisał – i nie do końca to kapłaństwo sobie uświadamiamy, i kiepsko się z niego wywiązujemy. Tym bardziej trzeba się cieszyć z tego, że ostatnio więcej się o nim w dokumentach kościelnych mówi.

Stanowiąc jedność cielesną i duchową, człowiek – przypomina ostatni sobór odwieczną naukę Kościoła na ten temat – przez samą swą cielesność łączy w sobie elementy świata materialnego, tak że przez niego osiągają one swą głębię i wznoszą głos w dobrowolnej pochwale Stwórcy (KDK 14).

Dokonuje się to zwłaszcza podczas niedzielnej Mszy Świętej.

W tym dniu – mówił Jan Paweł II w liście o święceniu niedzieli – człowiek wznosi swój głos do Boga, stając się rzecznikiem całego stworzenia. […] Odpoczynek zyskuje zatem charakter sakralny: człowiek wierzący ma odpoczywać nie tylko jak Bóg, ale także odpoczywać w Bogu, oddając Jemu całe stworzenie w postawie uwielbienia, dziękczynienia, synowskiego przywiązania i oblubieńczej przyjaźni (list apostolski Dies Domini, 15n).

To nasze kosmiczne kapłaństwo, które realizuje się zwłaszcza podczas sprawowania Eucharystii, jest nawet wymalowane na ścianach niektórych dawnych kościołów, szczególnie gotyckich. Ozdobione gwiazdami sklepienie, bogactwo flory i fauny na ścianach bocznych kościoła obrazuje prawdę, którą zwięźle wyraził Jan Paweł II w drugim rozdziale książki Przekroczyć próg nadziei:

Człowiek jest kapłanem stworzenia. Chrystus potwierdził mu tę godność i to powołanie. Stworzenie spełnia swoje opus gloriae [oddawanie chwały Bogu] przez to, że jest, czym jest i czym się staje. […] Człowiek został stworzony, aby w Chrystusie stawać się dla tych stworzeń kapłanem, prorokiem i królem.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...