Zerwanie zakazanego owocu

Dwa rajskie drzewa to symboliczne przedstawienie alternatywy, którą tak przejmująco ukazał św. Augustyn: „miłość własna posunięta aż do pogardy Boga albo też miłość Boga posunięta aż do gardzenia sobą” W drodze, 11/2008



Drzewo Życia

Pójdźmy za przedstawioną wyżej intuicją Metodego z Olimpu i Grzegorza z Nyssy, że rajskie drzewo dawało alternatywę i skoro pierwsi rodzice wybrali owoc z drzewa poznania dobra i zła, utracili tym samym dostęp do drzewa życia. „Bóg – czytamy na zakończenie opowieści o upadku pierworodnym – postawił przed ogrodem Eden cherubów i miecz z połyskującym ostrzem, aby strzec drogi do drzewa życia” (Rdz 3,24).

Konieczne było aż przyjście do nas Syna Bożego, żebyśmy odzyskali dostęp do drzewa życia – i wtedy się okazało, że drogę do tego drzewa zamknął nam nie Bóg, tylko nasz grzech. „Zwycięzcy – mówi Chrystus Pan w Apokalipsie – dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga” (2,7). Według ostatniego rozdziału Apokalipsy drzewo to ogarnia całe Miasto Boże, tak aby każdy z jego mieszkańców miał do niego łatwy i nieustanny dostęp: „Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców – wydające swój owoc każdego miesiąca – a liście drzewa [służą] do leczenia narodów” (22,2).

Nietrudno się domyślić, że tym drzewem życia jest krzyż, na którym umarł Zbawiciel świata. Zapowiadał go już Mojżesz, kiedy na rozkaz Boży sporządził – jako przeciwieństwo węża kusiciela – wizerunek ratującego od śmierci węża miedzianego (zob. Lb 21,4–9). Nawiązując do tamtego wydarzenia, Pan Jezus powie wprost, że Jego krzyż będzie drzewem życia, a On sam – dającym życie wieczne Owocem tego drzewa: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14).

Przypomnijmy sobie, że „na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo” (J 19,41). Nawiązanie do raju jest tu oczywiste. Mamy zatem następne potwierdzenie, że krzyż Chrystusa Pana stał się drzewem życia, zaś Jego Grób okazuje się przeciwieństwem wszystkich ludzkich grobów – one są miejscami śmierci, a ten Grób jest źródłem życia.

To dlatego w prefacji wysławiającej tajemnicę Krzyża modlimy się: „Ty postanowiłeś dokonać zbawienia rodzaju ludzkiego na drzewie Krzyża. Na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie Krzyża powstało nowe życie, a szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.

Po dziś dzień wysławiamy, zwłaszcza w dniach Męki Pańskiej, Krzyż jako drzewo życia słowami pieśni Wenancjusza Fortunata († ok. 600), spolszczonej już w połowie XVI wieku:

Krzyżu święty, nade wszystko,
drzewo przenajszlachetniejsze!
W żadnym lesie takie nie jest,
jedno, na którym sam Bóg jest.
Słodkie drzewo, słodkie gwoździe
rozkoszny Owoc nosiło.


Postawmy sobie pytanie najważniejsze: Na czym polega spożywanie tego Owocu drzewa życia, którym jest nasz ukrzyżowany i zmartwychwstały Zbawiciel, Jezus Chrystus? Przedtem jednak zapytajmy, dlaczego właśnie Jego krzyż stał się drzewem życia.

Otóż dlatego że On – i to w sytuacji, kiedy siły zła rozpętały przeciwko Niemu najstraszniejszy cyklon, na jaki je było stać – zachował się dokładnie odwrotnie niż nasi pierwsi rodzice w momencie próby. On przez swój krzyż – mimo że cierpiał straszliwie – przeszedł w absolutnym zawierzeniu swojemu Ojcu i w bezwarunkowej miłości do wszystkich ludzi, nawet do własnych morderców.

Natomiast jest On Owocem tego drzewa życia w sensie najbardziej dosłownym. Sam oddał się swoim wyznawcom, żebyśmy Go spożywali: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Otóż po to spożywamy Go w Eucharystii, żeby się stawać jedno z Nim – i żeby dzięki temu realizować, na Jego wzór, postawę odwrotną do tej, która doprowadziła pierwszych ludzi do zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła.

Tylko jeśli będziemy prawdziwie spożywać ten Owoc z drzewa życia, zdobędziemy to, co Mickiewicz w dwuwierszu pt. Do raju przebojem określił jako takie trudne:

Do raju drzwi otwarte; ale rzadki zdoła
Przebić się przez ogniste miecze archanioła.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...