O składaniu ofiar mówi się w Starym Testamencie wiele i często. Zatem jako chrześcijanie mamy obowiązek pochylić się czasem nad tamtymi tekstami w duchu wiary. Prawo Mojżeszowe nie zostało przecież przez Pana Jezusa zniesione, ale wypełnione. W drodze, 8/2009
Składanie ofiar było szkołą prawdziwej religijności
Składanie ofiary było w czasach Starego Testamentu prawdziwym wydarzeniem. Zacznijmy od tego, że wiązało się z poważnym wysiłkiem ekonomicznym. Należało dopilnować tego, aby składane w ofierze zwierzę było zdrowe i dorodne („bez skazy”) oraz aby ofiary pokarmowe były „z najczystszej mąki”. W wypowiedziach Starego Testamentu wielokrotnie przypomina się o tym, że Bogu powinno się składać w ofierze to, co najlepsze.
Przepisy dotyczące składania ofiar objaśniały niekiedy bardzo szczegółowo, od jakich skaz zwierzę ofiarne powinno być wolne: „Nie będziecie składać w ofierze Panu zwierząt ślepych, ułomnych, okaleczonych, spuchniętych, parszywych, owrzodzonych. Nie będziecie takich zwierząt składać na ołtarzu na ofiarę spalaną dla Pana” (Kpł 22,22; por. Pwt 15,21; Ml 1,8). Znaczenie wychowawcze takich przepisów wydaje się oczywiste: uczyły one nawet ludzi prymitywnych najwyższego respektu w stosunku do Pana Boga. Dodajmy, że zarówno przynoszącego ofiarę, jak i składającego ją kapłana obowiązywały skrupulatne przepisy na temat czystości rytualnej (por. np. Kpł 21,1–8).
Ważny przekaz religijny zawierał się również w obu głównych rodzajach składanych wtedy ofiar. Ofiary całopalne w sposób przejmujący przypominały – co najmniej na płaszczyźnie podświadomości – że Bóg jest Panem nas całych. Z kolei ofiary biesiadne polegały na tym, że tylko ich część była „zamieniana w dym na ołtarzu, jako ofiara spalana dla Pana” (Kpł 3,11), druga zaś część była spożywana przez ludzi (por. 1 Sm 1,4n). Otóż podkreślały one łączność i wspólnotę składających ofiarę – zarówno z Bogiem, jak między sobą wzajemnie. Tę wspólnotę z Bogiem i w Bogu szczególnie przejmująco wyrażał ryt wylania na ołtarzu połowy krwi zwierzęcia ofiarnego i pokropienia drugą jej połową zebranego ludu (por. Wj 24,6–8).
Z czasem zaczęto sobie uświadamiać, że składane Bogu ofiary powinny być wolne nie tylko od skazy fizycznej, ale że czymś jeszcze ważniejszym jest to, żeby nie były naznaczone żadną nieuczciwością. Składać Bogu w ofierze coś zdobytego drogą grzechu, to przecież zwyczajna bezczelność – tłumaczy autor Księgi Syracha: „Kto przynosi na ofiarę rzecz niesprawiedliwie nabytą, ofiaruje szyderstwo: dary bezbożnych nie są bowiem przyjemne Panu. Nie ma upodobania Najwyższy w ofiarach ludzi bezbożnych, a grzechy przebacza nie przez wzgląd na mnóstwo ofiar” (Syr 34,18n).
Nawet krwawe ofiary były jednak tylko symboliczne
Drugie zdanie z powyższego cytatu świadczy o tym, że ludzie Starego Testamentu bardzo jasno zdawali sobie sprawę z tego, że składanie ofiar jest nieporozumieniem, jeżeli sami nie jesteśmy szczerze oddani Bogu. Myśl tę znajdziemy zwłaszcza w późniejszych księgach Starego Testamentu. „Ofiara występnych obrzydła dla Pana, upodobaniem Jego są modły uczciwych” (Prz 15,8; por. 21,27).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.