Ten stan rzeczy otworzył tym osobom prostą drogę do dochodzenia swych praw do majątków pozostawionych na ziemiach polskich. Państwo polskie po prostu tego nie dopilnowało. Przewodnik Katolicki, 8 lipca 2007
Gdy wstępowaliśmy w 2004 roku do Unii Europejskiej, podnosiły się w Polsce apokaliptyczne głosy, że oto teraz Niemcy wykupią polską ziemię i majątki na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Przez pierwsze lata po wstąpieniu groźba ta nie spełniła się. Jednak ostatnio polska opinia publiczna dowiedziała się o dramatycznych wyrokach polskich sądów, które w odpowiedzi na niemieckie pozwy przyznają byłym obywatelom niemieckim zamieszkującym w przeszłości te ziemie prawo własności do ich dawnych majątków.
- Rzecz dotyczy dwóch spraw. Po pierwsze, mamy do czynienia z żądaniami Powiernictwa Pruskiego, domagającego się zwrotu majątku obywateli niemieckich, mieszkających na terenach, które przed 1938 rokiem należały do Rzeszy Niemieckiej, czyli na obecnych ziemiach zachodnich i północnych RP, zwanych Ziemiami Odzyskanymi. Powiernictwo Pruskie domaga się zwrotu mienia przed sądami europejskimi, gdyż stwierdziło, że w Polsce ubieganie się o odzyskanie tego majątku w naturze bądź w postaci rekompensaty czy odszkodowania jest niemożliwe. Patrząc bowiem z punktu widzenia polskiego prawa wewnętrznego, na podstawie stosownych ustaw o majątkach poniemieckich i majątkach porzuconych oraz o nacjonalizacji, ogół majątków na wspomnianych ziemiach, który należał do prywatnych obywateli niemieckich, bądź do państwa niemieckiego, został po 1945 roku przejęty przez skarb państwa polskiego. Mówiąc w skrócie – z punktu widzenia państwa polskiego i prawa polskiego - wszystkie wnioski, które były składane przez stronę niemiecką, w tym przez Powiernictwo Pruskie, są przez polskie sądy odrzucane. Mając tę świadomość, grupa osób skupiona wokół Powiernictwa Pruskiego skierowała pozwy przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Czekamy na pierwsze wyroki tego Trybunału.
Jest jeszcze druga kategoria osób, dochodzących swoich praw do dawnych majątków i tu problem jest chyba o wiele bardziej skomplikowany.
Mówimy tu o osobach, które do 1945 roku były obywatelami państwa niemieckiego bądź przyjęły stosowną kategorię volkslisty, czyli niemieckiej listy narodowościowej (Reichsdeutsche, Volksdeutsche). Te osoby po 1945 roku, po Konferencji Pokojowej w Poczdamie, albo były wysiedlane do Niemiec i nie nabywały obywatelstwa polskiego, albo przechodziły tak zwaną procedurę weryfikacji lub rehabilitacji narodowościowej przed stosownymi polskimi komisjami. Dotyczyło do przede wszystkim Ślązaków, Warmiaków, Kaszubów, Mazurów. Państwo polskie stanęło przed problemem, co zrobić z ludnością słowiańskiego, bałtyckiego czy wręcz polskiego pochodzenia, która żyła w strukturach III Rzeszy, ale w różnym stopniu zachowywała poczucie przynależności do Narodu Polskiego i pozostała na ziemiach polskich po 1945 r. Ludzie ci nie wyjechali do Niemiec, bo czuli się Polakami albo byli chwiejni narodowościowo. Po pozytywnym przejściu weryfikacji przed polskimi organami państwowymi osoby takie nabywały w końcu polskie obywatelstwo, pozostawały na Ziemiach Odzyskanych, gdzie zachowywały swoją własność.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.