Mój syn wydaje się ostatnio bardzo rozdrażniony, mówi, że jest zestresowany. Zastanawiam się jednak, czy nie nadużywa tego słowa. Dostał jedynkę, bo się zestresował, nie posprząta, bo jest zestresowany. Co mogę zrobić, żeby mu pomóc? – pyta Anna. Przewodnik Katolicki, 21 października 2007
Dla nastolatka dodatkowym źródłem stresu są zmiany zachodzące w ciele, burze hormonalne i wynikające stąd huśtawki nastrojów. Jednocześnie wzrasta niezależność dzieci, a także (niestety) dostępność środków psychotropowych, dlatego jednym z ważnych zadań rodziców w tym okresie jest pomóc dziecku nauczyć się w zdrowy sposób radzić sobie ze stresem.
Jako rodzic:
- Monitoruj, na ile stres wpływa na zdrowie, zachowanie, myśli i uczucia dziecka;
- Słuchaj uważnie swojego dziecka i kontroluj, czy nie podejmuje zbyt wielu zobowiązań (zapisywanie się na zbyt wiele zajęć dodatkowych, zbyt dużo wyjazdów i spotkań towarzyskich);
- Rozwiń swą umiejętność zdrowego radzenia sobie ze stresem i bądź wzorcem;
- Wspieraj zainteresowanie uprawianiem sportu i rozwijaniem przyjaźni (osobistej, nie internetowej).
Jako nastolatek:
- Ćwicz i jedz regularnie;
- Unikaj nadmiaru kofeiny (np. napoje typu coca-cola), ponieważ mogą one wzmagać niepokój;
- Unikaj alkoholu, nikotyny, narkotyków, naprawdę są lepsze sposoby na stres;
- Naucz się i stosuj ćwiczenia relaksacyjne (np. pogłębione oddychanie);
- Codziennie rób coś przyjemnego – spacer, słuchanie muzyki, rozmowa...;
- Jeśli stoisz przed wielkim zadaniem – podziel je na mniejsze i myśl tylko o bieżącym kroku;
- Dbaj o przyjaźnie, gdyż właśnie rozmowa z przyjacielem jest najlepszym sposobem na stres;
- Zrób zawsze "próbę generalną" przed stresującą sytuacją - np. prezentacją projektu w klasie;
- Nie dołuj się – jeśli będziesz sobie powtarzać "jestem do niczego" - uwierzysz w to; naucz się mówić sobie: "potrafię to zrobić, potrzebuję tylko trochę czasu/wysiłku/pomocy".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.