Zarówno kapłani, jak i lekarze mają w posłudze wobec chorego jeden wspólny cel – ulżyć w cierpieniu, okazać pomoc, a przede wszystkim, jeżeli to możliwe, wyleczyć. Przewodnik Katolicki, 20 stycznia 2008
W końcu, nie mniej ważne, bym chciał podarować choremu, nad którym się pochylam, również swój uśmiech i pogodę ducha, rodząc się w momencie jej darowania.
„Mów wszystkim, że Bóg jest uśmiechnięty” – to były jedne z ostatnich słów umierającego ks. Jana Twardowskiego. Matka Teresa chyba najlepiej znała ludzi cierpiących, umierających samotnie, bez opieki, bez żadnej pomocy lekarskiej, ale i również opieki duchowej. Często mawiała: „Możemy dać biednym wszystko, nawet życie, ale jeśli nie dajemy tego z uśmiechem, nie dajemy nic”…
Wiem dobrze, jak pacjenci to cenią, jak obserwują nas przy wejściu na salę, z jakim wyrazem twarzy się do nich zbliżamy, czy zbliżamy się do nich z uśmiechem… I potrafią długo pamiętać, każdy przyjazny gest, dobre słowo, zwrócenie się do nich po imieniu, które wcześniej zdążymy odczytać z karty gorączkowej, np. „Panie Stanisławie, „Pani Nino”.
Obyśmy jak najczęściej umieli swoim uśmiechem, optymizmem i dawaniem nadziei obdarzać i zarażać innych. Możemy być wówczas pewni, że w tych chwilach Bóg rzeczywiście jest uśmiechnięty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.