Wydaje się, że w dzisiejszym świecie liczą się tylko ludzie czynu, którzy tak naprawdę popadają po prostu w pracoholizm. Kiedy bowiem rąbie się drzewo, trzeba od czasu do czasu naostrzyć siekierę. A jeśli nie ma się na to czasu, bo się rąbie, to w końcu narzędzie nam się stępi i robota nie będzie szła. Przewodnik Katolicki, 3 luty 2008
Z tego co Ojciec mówi, cisza okazuje się niezbędna w różnych wymiarach naszego życia. Jak jednak zacząć się jej uczyć, by dojść do jej zrozumienia?
– Z pewnością zachęcam wszystkich gorąco, do zastanowienia się, w jaki sposób mogę dojrzewać w moim umiłowaniu ciszy, potrzebie ciszy. Ale tutaj każdy już musi odkryć własną drogę dochodzenia do niej. Każdy z nas żyje bowiem w swoim środowisku, ma inne potrzeby. Trudno więc o jakąś jedną receptę dla wszystkich.
Na początek warto jednak na pewno zacząć od odwiedzenia kościoła (na szczęście wiele z nich jest otwartych w ciągu dnia) i zobaczyć, czy jak posiedzę w nim w ciszy 10 minut, to zacznę się wściekać, czy nie. Potem praktykę tę należy w miarę możliwości regularnie powtarzać, aby z czasem, powoli zacząć doceniać, smakować ciszę panującą wokół mnie, a później i we mnie. Także w domu, jeśli domownicy mają trochę głębszego życia wewnętrznego, można zrobić sobie nieraz takie chwile ciszy – telewizor nie musi przecież być cały czas włączony. W ten sposób z czasem przestaniemy traktować ciszę jako jakiś stan dziwny, nienormalny; przestanie nas ona krępować. Dobrze jest również wziąć udział w rekolekcjach, na których oprócz różnych zwyczajnych zajęć, konferencji, czasu wolnego, są chwile przeznaczone na ciszę i skupienie. W naszych parafiach coraz częściej podejmowane są całodzienne adoracje Najświętszego Sakramentu. To świetna okazja, aby wstąpić do kościoła, wygospodarować sobie chwilę wolnego czasu na cichą modlitwę. Nie żeby zaraz cały dzień spędzić na kolanach, bo adoracji, bycia w milczeniu przed Bogiem, trzeba uczyć się po trochu.
I jeszcze jedna ważna uwaga: cisza to nie bezczynność. Wydaje się, że w dzisiejszym świecie liczą się tylko ludzie czynu, którzy tak naprawdę popadają po prostu w pracoholizm. Kiedy bowiem rąbie się drzewo, trzeba od czasu do czasu naostrzyć siekierę. A jeśli nie ma się na to czasu, bo się rąbie, to w końcu narzędzie nam się stępi i robota nie będzie szła. Znajdźmy więc koniecznie czas na ciszę!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.