Przestrzenny nieład

Polskie miasta i tereny podmiejskie stały się łupem deweloperów. A ci zachowują się jak na terenie podbitym. Tereny zabudowuje się tak, by zmaksymalizować zyskowność inwestycji. Nie tylko ignorując walory krajobrazowe, ale nie zostawiając miejsca na drogi dojazdy, trasy szybkiego ruchu. Przewodnik Katolicki, 4 maja 2008



W efekcie Polska jest jednym z najbardziej zdewastowanych urbanistycznie krajów UE. Najbrzydszych i najbardziej chaotycznie zabudowanych. Podmiejskie osiedla przypominają latynoskie fawele. Kiedyś pola uprawne i ogrody, decyzjami spolegliwych samorządowców, przemianowane zostają na tereny budowlane. Tam gdzie były pola truskawek powstają szeregowe domki, a w nie, bez składu powtykano jakieś wielkie bloki i strzeżone mini kondominia. Entuzjazm budowania nie idzie w parze z elementarną wizją rozwoju osiedla i lokalnej infrastruktury. W efekcie dróżka dojazdowa do truskawkowego pola zachowując swoją dawną szerokość pokrywana jest tylko asfaltem, a po obu stronach tłoczą się nowe domy. Każdy inny. Radosna twórczość i szlachetny polski indywidualizm, sprawia że spacerując (z narażeniem życia - bo nikt nie pomyślał o chodnikach), mijamy „zamki Gargamela”, pokryte plastikowym seitingiem kanadyjskie osiedla, dworki, domy z bali i bunkry z pustaków. Rano w godzinach wyjazdu do pracy i szkół, korki tworzą się już za bramą, a oczekujący na wyjazd w ciasnych uliczkach, oszukani przez zaradnych radnych i deweloperów, mieszkańcy modlą się żeby nigdy nie trzeba było wzywać karetki pogotowia. W tych warunkach - nie dojedzie. W wielu podmiejskich osiedlach w razie pożaru, interwencja strażaków możliwa będzie chyba tylko z powietrza.

Nieprawidłowości w urbanistyce jak w soczewce skupiają większość patologii ostatnich kilkunastu lat. To kolejny dowód na słabość instytucji państwa. Trudno w to uwierzyć ale ponad 90% obszarów kraju, do dziś nie ma planów zagospodarowania przestrzennego. Umożliwia to gigantyczne nadużycia i korupcję, bo pozwolenia na budowę wydają urzędnicy w oparciu o niejasne kryteria. Nie bez kozery dwie głośne prowokacje CBA: historia posłanki PO Beaty Sawickiej i odrolnienie ziemi na Mazurach, dotyczyły właśnie relacji polityk - deweloper. Sprawa jest poważna bo konsekwencje odczuwamy wszyscy. Realizowane inwestycje, na pokolenia zdeterminują charakter i kształt naszych miast i osiedli. Popsuto już bardzo wiele. Zafundowano nam życie w paskudnym otoczeniu. Odpowiedzialność za ten stan ponoszą solidarnie politycy i samorządowcy. Dziś pod pretekstem walki z biurokracja w tzw. komisji Palikota przygotowywane są projekty uproszczenia przepisów. Czy przepisy organizujące ład przestrzenny, wpływające na jakość życia naszego, naszych dzieci i wnuków, zostaną „uproszczone” w interesie obywateli czy właśnie deweloperów? Okaże się już wkrótce.



«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...