Droga potrójnej miłości

Kto respektuje Dekalog, ten ma pewność, że nie krzywdzi innych ludzi ani samego siebie. Ale nie krzywdzić nikogo, to jeszcze stanowczo zbyt mało, by być szczęśliwym człowiekiem i by przyjąć dar zbawienia. Przewodnik Katolicki, 24 sierpnia 2008



Cierpienie, które jest ceną za miłość, przybliża nas do Boga, ale cierpienie, które jest ceną za naiwność, oddala od Boga, gdyż prowadzi do przekonania, że Bóg pozostaje obojętny na naszą krzywdę i nie daje łaski przemiany człowiekowi, który nas krzywdzi. Miłość chrześcijańska nie ma nic wspólnego z tolerowaniem zła, z naiwnym cierpieniem czy z pośrednim choćby aprobowaniem jakiejkolwiek formy przemocy albo krzywdy.



Rób, co chcesz, jeśli naprawdę kochasz!


Czy zamiast wszystkich norm Dekalogu nie prościej byłoby przyjąć zasadę św. Augustyna: Kochaj i rób co chcesz! Zasada ta jest z pewnością teoretycznie słuszna. Jest też bardzo atrakcyjna intelektualnie ze względu na swoją genialną prostotę! Jednak w tym przypadku trzeba odróżnić sformułowania teoretycznie poprawne od sformułowań poprawnych w wymiarze pedagogicznym. Im mniej ktoś kocha, tym jest zwykle przekonany o tym, iż to właśnie on kocha najbardziej i że w takim razie może robić, co chce! Jeśli ktoś odnosi powyższe słowa św. Augustyna do samego siebie, to znaczy, że raczej nie kocha. A wtedy nie daj Boże, by robił to, co chce! Im bardziej ktoś kocha, tym bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że ciągle jeszcze kocha za mało i tym bardziej wie, że musi nad sobą czuwać, by nie przestać kochać. Człowiek dojrzały wie, że formuła św. Augustyna – przynajmniej na razie - nie odnosi się do niego. Nawet Maryja i Józef w niektórych sytuacjach zastanawiali się nad tym, jak powinni postąpić. Nawet oni mieli wątpliwości…

Słowa św. Augustyna można rozumieć jako mądrą ironię i wychowawczą prowokację. Celem tej prowokacji jest zaproszenie każdego z nas do krytycznego myślenia o własnym zachowaniu po to, by odkryć, że nikt z nas nie kocha jeszcze tak bardzo, by mógł czynić to, co chce. Sentencję św. Augustyna można sformułować w następujący sposób: człowieku, jeśli jesteś samą miłością, jeśli zawsze i wszędzie tylko kochasz, jeśli zatem jesteś jak Bóg, to wtedy – i tylko wtedy!!! - rób, co chcesz! Ale jeśli jest jeszcze w tobie coś z egoizmu, z naiwności, lenistwa, niesprawiedliwości, zazdrości, to nie czyń tego, co chcesz, ale ucz się od Chrystusa kochać coraz bardziej i coraz dojrzalej! Wtedy zobaczysz, jak mało dotąd kochałeś i upewnisz się, że dorastanie do miłości zajmie ci całą doczesność. I całą wieczność.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...