Z godną podziwu regularnością rządząca koalicja występuje z kolejnymi propozycjami prawnych rozwiązań dotyczących niezwykle złożonych - medycznie i moralnie - zagadnień. Przewodnik Katolicki, 14 grudnia 2008
Przypomnę, że w ubiegłym roku pojawiła się inicjatywa prawnej regulacji i refundacji zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego, zwanego w skrócie in vitro. Wywołało to polityczną i medialną dyskusję, której jedynym rezultatem było powołanie komisji pod kierunkiem posła Jarosława Gowina. Jej zadaniem miało być przygotowanie propozycji odpowiedniej ustawy. Po roku premier Donald Tusk powrócił do tej sprawy. Z rozmowy z dziennikarzami wynika, że komisja nie zrobiła wiele - nie ma projektu ustawy, nie ma nawet symulacji kosztów, jakie musiałby ponieść budżet państwa w związku z refundacją in vitro.
Ustawy a moralność
O problemach moralnych związanych z tą techniką pisałem w „Przewodniku Katolickim” w grudniu ubiegłego roku. Przypomnieć więc wystarczy tylko, że są dwa podstawowe moralne zastrzeżenia wobec tej techniki: zanegowanie godności przekazywania życia - w technice in vitro prokreacja jest oderwana od aktu miłości, a nowe życie jest wynikiem laboratoryjnych manipulacji oraz zagrożenie poczętego życia - technika in vitro wiąże się z ogromnym ryzykiem czy wręcz nieuniknionym uśmiercaniem ludzkich embrionów.
Trzeba jednocześnie podkreślić, że przywołanie powyższych zastrzeżeń nie oznacza wrogości wobec rozwiązań ustawowych „jako takich”. Wręcz przeciwnie, trzeba dążyć do uchwalenie jak najlepszej z możliwych ustawy, gdyż w obecnym stanie rzeczy mamy praktykę medyczną prowadzoną w tzw. klinikach leczenia bezpłodności, która nie podlega żadnemu unormowaniu prawnemu i w związku z tym cała procedura, życie embrionów, zasady finansowania są ustawiane na zasadzie „wolnej amerykanki”.
Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” stwierdza, że należy dążyć do uchwalania jak najlepszego prawa, ale jeżeli nie jest możliwe uchwalenie ustawy w pełni satysfakcjonującej, to można przyjąć ustawę „niedoskonałą”, ale w sposób najlepszy z możliwych w danej chwili chroniącą życie i ograniczająca szkodliwe działania ustawy jeszcze gorszej (por. EV 73). Pisał to w odniesieniu do prawnej regulacji przerywania ciąży, ale można ten sposób myślenia przenieść na każdy inny problem moralno-prawny.
Nowe pomysły
Nie rozwiązano jeszcze problemu prawnej regulacji in vitro, a tu pojawia się kolejna propozycja ustawowego rozwiązania, za którą stoi także poseł Jarosław Gowin. Chodzi o tzw. testament życia. Nie wiadomo, jakie szczegółowe rozwiązania miałyby być zaproponowane, ale ogólnie - na ile można wnioskować z doniesień medialnych - chodzi o prawne usankcjonowanie możliwości wypowiedzenia się pacjenta i wyrażenia prawnie obowiązującej decyzji o zaprzestaniu terapii w sytuacji ciężkiej choroby.
Powstaje w tym momencie pytanie: czy mamy do czynienia z uchyleniem furtki na ścieżce prowadzącej ku eutanazji? W klasycznych ujęciach eutanazji można bowiem spotkać określenie tzw. eutanazji biernej, która polega na zaprzestaniu terapii, co powoduje śmierć pacjenta.
Wydaje się jednak, że takie wnioski mogą być zbyt daleko idące i zbyt uproszczone, a przez to krzywdzące dla tej inicjatywy ustawodawczej i dla ludzi za nią stojących. Nie mamy szczegółowych danych, więc trudno tę inicjatywę oceniać. Dlatego trzeba dzisiaj ograniczyć się do podania i wyjaśnienia kilku kwestii znaczących dla poruszonego tematu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.