Tęczokrzyżowcy atakują zimą

Oto więc kolejna kropla, która drąży skałę naszego polskiego „obskurantyzmu, zacofania i „ksenofobii” – jak to w jednej z najbardziej opiniotwórczych gazet określany jest tradycyjny katolicki światopogląd. Przewodnik Katolicki, 4 stycznia 2009



Watykan wyjaśnił, że choć Kościół z założenia jest przeciwny jakiejkolwiek dyskryminacji osób homoseksualnych – o czym wyraźnie mówi Katechizm Kościoła Katolickiego – to jednak oenzetowska deklaracja wychodzi poza te ramy. „Deklaracja ma charakter polityczny, uczyniłaby z gejów nową kategorię osób chronionych przed dyskryminacją. W przyszłości mogłoby to doprowadzić do nacisków, aby w imię zrównania praw legalizować homoseksualne „małżeństwa” – argumentował abp Celestino Migliore, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ.

Nietrudno się chyba domyśleć, że odmowa poparcia części rezolucji przez Stolicę Apostolską wywołała prawdziwą burzę w „postępowej” Europie. We włoskich mediach pojawiły się więc oskarżenia o to, że Kościół sprzyja sankcjom karnym za homoseksualizm i że zawarł sojusz z islamskimi satrapami.

„Watykan upomina ONZ: homoseksualizm ma pozostać przestępstwem” – pisała „La Reppublica”. Na ulice Rzymu wyszli też komuniści demonstrujący pod hasłem: „Nie dla Watykanu, nie dla Talibanu”. Nigdzie przy tym ani jednym słowem nie wspomniano o właściwych powodach, dla których Stolica Apostolska zajęła takie, a nie inne stanowisko wobec rezolucji.

Tak naprawdę jednak Watykan nie miał żadnego dobrego wyjścia z tej sytuacji - mógł albo wybierać pomiędzy oskarżeniami o „nową katolicką inkwizycję”, bądź też - w przypadku poparcia rezolucji - groźbą pojawienia się niebezpiecznej furtki dla dalszych roszczeń homoseksualnego lobby. Stolica Apostolska, pomna doświadczeń tych wszystkich, którzy choć raz ugięli się pod presją gejowskich aktywistów, wybrała więc mniejsze zło.

O tym zaś, jak krótkowzroczna i nieskuteczna jest taktyka „dawania palca”, pokazuje przykład szwedzkiego protestantyzmu - jednego z najbardziej liberalnych, by nie powiedzieć przyjaznych, wobec czynnego homoseksualizmu odłamów chrześcijaństwa - który zagrożony jest dziś totalną homoseksualną kontrolą prewencyjną.

Otóż kiedy szwedzcy luteranie godzili się na udzielanie ślubów kościelnych również parom homoseksualnym, zastrzegli sobie, że każdy duchowny będzie miał prawo do odmowy udzielenia takiego ślubu, o ile jest to niezgodne z jego sumieniem.

Teraz jednak tamtejsza lewica chce, by księżą powołujący się na klauzulę sumienia zostali całkowicie pozbawienie prawa do udzielania jakichkolwiek ślubów. I ma wielkie szanse na przeforsowanie w parlamencie swojego pomysłu. Efekt? Szwedzcy luteranie zaczęli od palca, dziś mają rękę zjedzoną po łokieć…


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...