Ponad dwa tysiące miejsc pamięci w przeddzień 91. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego najpierw odnaleźli, potem oczyścili, by w końcu postawić symboliczne znicze kibice poznańskiego Lecha. Przewodnik Katolicki, 27 grudnia 2009
Na te wszystkie działania potrzebne są jednak określone środki. – Podstawowy budżet akcji to, jak wspomniałem, sprzedaż koszulek – mówi Kawka. A co z władzami Lecha? – Nie prosiliśmy ich o pomoc. Choć mamy bardzo dobry kontakt z zarządem, to oni mają swoje rzeczy związane z piłką nożną, z kibicami również. My jesteśmy samodzielnym stowarzyszeniem i to jest nasza akcja. Łatwo jest pójść do kogoś i powiedzieć: „słuchaj, mam pomysł, poproszę cię o pieniądze”. W akcjach nie o to chodzi, nie chcemy o nic prosić, chcemy stworzyć coś dobrego sami. Liczymy więc na kibiców – wyjaśnia. I faktycznie wielu kibiców wspomaga szczytny cel, nie tylko porządkując groby czy kupując koszulki, ale i wspierając go finansowo.
Oddolnie z rozmachem i za rok znowu
Pomocą samych kibiców mocno zaskoczeni są zresztą sami pomysłodawcy. – O akcji myśleliśmy już kilka lat temu. Po ostatniej reorganizacji w strukturze naszego stowarzyszenia postanowiliśmy wreszcie zaryzykować. Początkowo myśleliśmy, że akcja obejmie tylko główne miejsca pamięci, największe miasta. Liczyliśmy na odzew kibiców, ale nie taki! Rozmach oddolnego działania przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania – mówi z dumą członek zarządu Wiary Lecha.
Nie może dziwić więc fakt, że już planowana jest następna akcja. – W przyszłym roku będziemy się ją starali rozszerzyć. Są jakieś pomysły, ale nie chciałbym o nich mówić z tego względu, że po pierwsze, nie wiadomo, czy uda się je zrealizować, a po drugie, będzie to niespodzianka nie tylko dla kibiców, ale i dla mieszkańców całej Wielkopolski… Już dziś prowadzimy kilka ciekawych rozmów, które, mam nadzieję, zaowocują tym, że ludzie bardzo dobrze zapamiętają tę rocznicę – uchyla rąbka tajemnicy Kawka.
Ku pamięci, a nie na pokaz
Słowo „pamięć” jest zresztą w akcji kibiców poznańskiego Lecha kluczem. – Już w 2006 roku pokazaliśmy, że sprawy historyczne nie są nam obojętne; stworzyliśmy wtedy wspaniałą oprawę upamiętniającą 50. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956. Współpracowaliśmy też z różnymi organizacjami przyjaciół osób, które brały udział w czynie zbrojnym w 1956 roku. Teraz postanowiliśmy zrobić coś dla Powstania Wielkopolskiego z tego względu, że widzimy, iż jest ono coraz bardziej zapomniane przez samych Wielkopolan.
Poza tym wszyscy rozpatrujemy narodowe porażki, a nie potrafimy cieszyć się zwycięstwami. Przecież Powstanie Wielkopolskie to największe zwycięstwo niepodległościowego polskiego czynu zbrojnego XX wieku. Chcemy poznaniakom, Wielkopolanom, ale i mieszkańcom Kujaw przywrócić pamięć o czymś z czego mogą być dumni nie tylko oni, ale i Polacy w ogóle – tłumaczy współorganizator akcji, zapewniając przy tym, że działania kibiców to „nie akcja medialna, robienie czegoś na pokaz”. – Robimy coś konkretnego i z tym konkretnym działaniem chcemy być kojarzeni, a nie z jakimś fanatyzmem czy chuligaństwem, jak przedstawiają nas opiniotwórcze media – dodaje.
Akcja „Wielkopolanie Powstańcom” zdaje się być pożyteczna w co najmniej dwóch aspektach. W pierwszym, tym najważniejszym, uświadamiającym historycznie pamięć o bohaterach i ich bohaterskich czynach, ale i drugim: socjologicznym, pokazującym kibiców w pożytecznym, do tego bezinteresownym działaniu, którego widzieć nie chcą żyjące wciąż stereotypami kibica-bandyty komercyjne media…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.