Sztuka wypoczynku

Model odpoczynku „na leżąco” jest modelem z dawnych czasów. Kiedy człowiek ciężko harował fizycznie, polując, biegał po lesie albo pracował na roli, to dla niego najlepszym odpoczynkiem był brak ruchu. Głos ojca Pio, 46/2007



– Można by zatem powiedzieć, że istotą odpoczynku jest jakaś forma rozładowywania stresu?

– To byłoby pierwsze zadanie odpoczynku. Jeżeli nagromadziło się w nas wiele napięć, to jeżeli teraz zacznę biegać, będę zachowywał się w sposób adekwatny do potrzeb organizmu. Każde jak największe przybliżenie się do natury będzie tu procentować. Nasi przodkowie bardzo dużo chodzili, biegali, a nie jeździli samochodami czy windą. Stąd każda decyzja, żeby zamiast jechać samochodem przejść się lub wsiąść na rower, zawsze będzie bliższa naszej naturze. Każdy wysiłek fizyczny, aktywne spędzanie niedzieli czy nawet poranne ćwiczenie zbliżają nas do rozładowywania stresu i do natury.

– To paradoks, bo jak wysiłek może przybliżać nas do odpoczynku?! Kiedy myślimy o odpoczynku, najczęściej wyobrażamy sobie jakąś leżankę i – najlepiej – telewizor.

- Model odpoczynku „na leżąco” jest modelem z dawnych czasów. Kiedy człowiek ciężko harował fizycznie, polując, biegał po lesie albo pracował na roli, to dla niego najlepszym odpoczynkiem był brak ruchu. Musiał regenerować siły. Dlatego właśnie śpimy na leżąco. W ogóle sen jest królem wszystkich odpoczynków. To fizjologicznie tak głęboki odpoczynek, że snu niczym nie możemy zastąpić. Jest on najgłębiej wpisany w naszą naturę.
Ciekawe jednak jest to, że model odpoczynku „na leżąco” kulturowo funkcjonuje dalej, choć nie jest już adekwatny dla naszego życia – człowiek, który cały dzień siedział w pracy za biurkiem, przychodzi do domu i odpoczywa, leżąc. To oczywiście nie jest żaden odpoczynek!

– Z drugiej strony istnieje też grupa pracowników fizycznych, dla których leżenie po pracy byłoby wskazane…

- Jak najbardziej! Zależy to jednak od rodzaju wykonywanej pracy fizycznej. Poza tym często wysiłek fizyczny w pracy ma jednokierunkowe obciążenie. Widać to dobrze nawet w sporcie uprawianym zawodowo: kiedy ktoś gra w tenisa, najbardziej obciąża jedną rękę. Jego odpoczynek nie powinien zatem polegać na bierności, ale na ćwiczeniu drugiej ręki. A zatem odpoczynek sportowców polegałby na rozwijaniu całego organizmu, znajdowaniu w nim równowagi.
Podobnie jest w sferze intelektualno-duchowej. Można ogólnie powiedzieć, że skoro w człowieku funkcjonują trzy sfery: cielesna, psychiczno-intelektualna i duchowa, właściwy odpoczynek polegałby na znalezieniu właściwej równowagi między tymi sferami.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...