Zombie z Notre Dame

W środowiskach amerykańskich katolików zawrzało. „Krwawy Barack” zdobył (nie)sławę, jako gorący orędownik mordowania dzieci nienarodzonych. Już w pierwszych tygodniach swej prezydentury zrobił więcej dla promowania aborcyjnego łajdactwa, niż wyjątkowo aktywny niegdyś na tym polu Bill Clinton. Wzrastanie, 6/2009



- To katoliccy zombie, ludzie, w których umarła wiara w prawdy głoszone przez Kościół!

– Judie Brown, amerykańska działaczka ruchu pro life, nie posiadała się z oburzenia. Bo i powód do wściekłości był stosowny.

Władze uniwersytetu Notre Dame (Indiana, USA), jednej z najbardziej znanych uczelni katolickich w Ameryce, zaprosiły prezydenta Baracka Obamę, aby uświetnił swą osobą uroczystość rozdania dyplomów absolwentom. Pragnieniem Ich Magnificencji było, aby prezydent wygłosił odczyt i przyjął ofiarowany mu honorowy doktorat prawa.

Barack I Krwawy

W środowiskach amerykańskich katolików zawrzało. „Krwawy Barack” zdobył (nie)sławę, jako gorący orędownik mordowania dzieci nienarodzonych. Już w pierwszych tygodniach swej prezydentury zrobił więcej dla promowania aborcyjnego łajdactwa, niż wyjątkowo aktywny niegdyś na tym polu Bill Clinton. Doprowadził m.in. do zniesienia klauzuli sumienia, zezwalającej lekarzom szpitali państwowych odmawiać „usług” niezgodnych z ich przekonaniami religijnymi i etycznymi.

Na adres władz uniwersytetu napłynęło wiele protestów, szczególnie z kręgów obrońców życia. Biskup John D’Arcy, w którego diecezji leży uczelnia, zapowiedział zbojkotowanie uroczystości. Biskup Thomas Olmsted z Arizony w przesłanym liście zarzucił rektorowi nieposłuszeństwo wobec Kościoła. Kongresmen Robert Marshall z Wirginii wyraził zdumienie z faktu uhonorowania doktoratem prawa osobnika, który dąży do wyjęcia spod prawa bezbronnych istot ludzkich i skazania ich na zagładę.

Obrona Notre-Dame

W tym samym czasie, kiedy władze amerykańskiej Notre Dame pichciły wiernopoddańcze zaproszenie do „Krwawego Baracka”, przed inną Notre-Dame, przesławną paryską katedrą, doszło do zadziwiających wydarzeń.

Kiedy wierni opuszczali świątynię po Mszy św., na przylegającym do katedry Placu Jana Pawła II rozpoczęła się antykatolicka manifestacja. Dwudziestu pederastów, tyluż komunistów oraz dziesięciu „zielonych” skandowało hasła w rodzaju: „Benedykt XVI – morderca!” i „Kościół – wspólnik AIDS!”. Rozdawali też prezerwatywy i ulotki obrażające papieża. Licznie zgromadzeni dziennikarze, przyzwyczajeni do takich obrazków, z lekkim znudzeniem obserwowali „szoł”. Tymczasem dalszy rozwój wypadków zaskoczył wszystkich obecnych.

Oto wierni zareagowali nad podziw dzielnie! Na prowokatorów poleciały jajka i balony z wodą. Doszło do przepychanek i bijatyki. Antypapieskie ulotki wyrwano kolporterom z rąk i podarto; prezerwatywy podeptano. Homoseksualno-komunistyczną demonstrację uratowała przed pogromem policja.
Przez media przetoczyła się fala dyskusji. Komentatorów zaskoczyła zarówno bojowość katolików, jak i młody wiek najaktywniejszych obrońców papieża (17 – 22 lat). „Najstarsza córa Kościoła”, od dawna uważana za uwiędłą, a nawet za zmarłą, niespodziewanie pokazała światu młodzieńczy wigor i krzepę.

Oczywiście, nie obeszło się bez rytualnego skomlenia „mediotów”, oburzonych fanatyzmem „katolickiej skrajnej prawicy”. „Mediotom” nie mieściło się w głowach, jak można było przeszkodzić Siłom Postępu w celebrowaniu zwyczajowych pięciu minut nienawiści do zwierzchnika Kościoła…

Znaki czasu

Wolno podejrzewać, że dla „zombie” kierujących uniwersytetem w Indianie postawa młodych francuskich katolików jest równie niezrozumiała, niedzisiejsza i „fanatyczna”, jak dla postępowych komentatorów znad Sekwany.

Tymczasem w USA doszło do zdarzenia, które wielu odebrało jako memento. Irving Moore Feldkamp jest właścicielem największej w Kalifornii sieci klinik aborcyjnych. Zabijane są w nich ludzkie płody do 5. miesiąca włącznie. Pod koniec marca Feldkamp wypożyczył swą prywatną awionetkę rodzinie – na podniebną przejażdżkę udały się jego dwie córki, dwaj zięciowie, pięcioro wnucząt oraz ich znajomi, razem 17 osób. W trakcie lotu, w rejonie miasta Butte w Montanie, maszyna uległa katastrofie. Nikt nie ocalał.

Samolot roztrzaskał się na terenie katolickiego cmentarza p.w. Świętego Krzyża, w pobliżu symbolicznego Grobu Dziecka Nienarodzonego.

Andrzej Solak
www.krzyzowiec.prv.pl




«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...