Na Górze Łaski

Od ponad czterystu lat Pan Bóg powołuje mężczyzn, aby wyrzekli się siebie i poszli za Nim na Srebrną Górę. Wzrastanie, 7-8/2009



Święte milczenie

Mnisi żyją tu w myśl maksymy „ora et labora”. Rytm dnia wyznacza bicie dzwonu. O 3.30 zwiastuje on pobudkę. Piętnaście minut później zakonnicy odmawiają w kościele Godzinę czytań i Anioł Pański oraz mają tzw. czytanie duchowe.

O 5.30 modlą się brewiarzową Jutrznią. Następnie uczestniczą w Mszy św. i odmawiają Modlitwę przedpołudniową. W kościele nie ma organów i nabożeństwa są ciche, gdyż mnisi nie śpiewają. O 7.30 jest śniadanie. Wszystkie posiłki zakonnicy spożywają w swoich celach. W godzinach 8.15 – 11.15 mają czas na pracę.

Następnie przychodzą do kościoła na modlitwę różańcową. O 12.00 odmawiają Anioł Pański i Modlitwę południową. Od 12.15 do 14.30 jest pora obiadowa i czas wolny. O 14.30 zakonnicy znów spotykają się w kościele na Modlitwie popołudniowej. Między 15.00 a 16.30 pracują. Później jest kolacja, a o 17.30 Nieszpory i Anioł Pański. O 18.00 mnisi mają czas na indywidualne czytanie duchowe w swych celach. Dzień kończy Kompleta czyli Modlitwa na zakończenie dnia i odmawianie Psalmu 130 za zmarłych. Później obowiązuje tzw. święte milczenie.

– W ciągu dnia do minimum ograniczamy rozmowy – mówi przeor Marek Szeliga. – W okresie zwykłym wtorki i czwartki są dyspensowane od milczenia. Kilka razy w roku mamy wspólne posiłki z rozmową, a przed czterdziestodniowym postem jest tzw. karnawał kamedulski, który polega na tym, że po modlitwie popołudniowej aż do kolacji można spotkać się w większym pomieszczeniu i porozmawiać przy herbacie. Oczywiście w przypadające wtedy piątki to nie obowiązuje. Taki karnawał trwa do niedzieli przed środą popielcową.

Mnisi modlą się co najmniej sześć godzin dziennie. Sami też na siebie pracują. Ojciec przeor ma mnóstwo obowiązków związanych z remontem XVII-wiecznego obiektu.

– Dzięki środkom unijnym udało się wyremontować infirmerię i dawny dom Wolskiego. Za zbiórkę pieniędzy zorganizowaną przez „Dziennik Polski” oraz ze środków Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków wyremontowano wszystkie eremy – wyjaśnia o. M. Szeliga. Trwa remont foresterii i szindlerówki. W planie jest remont m. in. furty.

Droga do Pana Boga

Na krakowskich Bielanach mieszka pięciu mnichów po ślubach wieczystych (dwóch ojców i trzech braci), trzech profesów czasowych, jeden nowicjusz, dwóch postulantów, jeden aspirant. Najstarszy brat Ireneusz ma 87 lat, a najmłodszy br. Sarbeliusz 26 lat. Według Konstytucji Kongregacji Pustelników Kamedułów Góry Koronnej, do kamedułów może wstąpić mężczyzna, który ukończył 20 lat. Jest to możliwe do 50 roku życia. Formacja w tym klasztorze wygląda następująco: trzymiesięczna aspirantura, minimum trzymiesięczny postulat, dwuletni nowicjat, minimum trzyletni okres ślubów czasowych i później śluby wieczyste.

– Klasztor przyciąga wielu ludzi. Przychodzą, zadają sobie pytanie, czy moje miejsce jest tutaj, czy tu mnie powołuje Bóg. Wtedy zaczyna się wspólne rozeznawanie – wyjaśnia ojciec przeor.
Większość spośród tutejszych mnichów mieszka w eremach, w których jest kaplica, cela, kuchenka, łazienka i pomieszczenie gospodarcze. Wszystkich domków na Bielanach jest trzynaście.

– Każdy z zakonników ma wyznaczone własne zajęcie: jest zakrystianin, kucharz, mistrz nowicjatu, ekonom, mnisi zajmujący się chorymi i doglądający nasz ogród. Tutaj, jak wszędzie, jest życie. Przeżywamy więc różne problemy, zmagamy się z własnymi słabościami, aby przy pomocy łaski Bożej wzrastać – wyznaje ojciec przeor. Decyzja o przyjęciu święceń nie może więc być zwykłą ucieczką od problemów.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...