Człowiek, który usłyszy przypadkowo czyjeś grzechy, nie ponosi za to osobistej winy moralnej. Jeśli jednak by je ujawnił, to popełni grzech ciężki. Naganne również stałoby się wykorzystanie usłyszanych informacji w celu zyskania osobistych korzyści, manipulacji czy pozbawienia kogoś dobrego imienia. Czas Serca, 7-8/2007
Człowiek, który usłyszy przypadkowo czyjeś grzechy, nie ponosi za to osobistej winy moralnej. Jeśli jednak by je ujawnił, to popełni grzech ciężki. Naganne również stałoby się wykorzystanie usłyszanych informacji w celu zyskania osobistych korzyści, manipulacji czy pozbawienia kogoś dobrego imienia. Zachowanie sekretu jest próbą naszego charakteru, sprawdzianem dojrzałości oraz odpowiedzialności za bliźniego, za jego reputację i dobre imię. „Zarówno niedolę – mawiał św. Ambroży – jak i pomyślność bliźnich winniśmy odczuwać jak własną”. Zatem postępujmy tak, jak chcielibyśmy, aby w podobnej sytuacji zachowano się względem nas.
Gdy któryś z kapłanów zbyt głośno domaga się naszego wyznania grzechów, wówczas delikatnie zwróćmy mu na to uwagę. Spowiednik jako pierwszy powinien zadbać o dyskrecję i komfort spowiadających się.
Niezachowanie tajemnicy spowiedzi, ujawnianie grzechów i osób, które mogłyby je popełnić, wiąże się z poważnymi konsekwencjami moralno-prawnymi. Zdrada tajemnicy spowiedzi należy do jednych z najcięższych grzechów, a kapłan, który by ją ujawnił, podlega karom przewidzianym przez prawo kościelne i nałożonym przez Stolicę Apostolską. Ekskomunice, czyli karze wyłączenia ze wspólnoty Kościoła, podlegają kapłani, którzy naruszyli tajemnicę spowiedzi, oraz wszyscy wierni, którzy „nagrywają, podsłuchują, a także spisują i publikują prawdziwe czy zmyślone wyznania grzechów dokonane podczas spowiedzi oraz współpracują przy takim przestępstwie” (Kodeks Kanonów Kościoła Wschodu).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.