W Kościele nie da się uciec od podziału: księża i wierni, my i oni, aktorzy i publiczność, dawcy i biorcy. Te relacje nie mogą być jednak polemiczne. Tygodnik Powszechny, 28 czerwca 2009
Przesunięcie to ratuje nie tylko księdza, ale i wspólnotę: Kościół postrzegany coraz częściej jako duchowy supermarket, w którym można konstruować ofertę ? la carte. W Kościele wspólnoty rytualnej jest tylko współdziałanie, którego jedyną kategorią oceny jest stopień współ-zaangażowania.
Interakcja
Świadomie nie mówię o zastąpieniu w duchowości kapłańskiej strategii teatralnej rytualną, a jedynie o przesunięciu punktu ciężkości z jednej ku drugiej. Zarówno bowiem liturgia, jak Kościół i kapłaństwo opierać się będą na obu strategiach. Jest bowiem coś, co wymusza obecność strategii teatralnej: to różnicujący strony status sakramentalny, owo niezatarte znamię hierarchicznego kapłaństwa, character indelebilis. I jest to jedyna racja uzasadniająca owo uteatralnienie relacji kapłana i wiernych, objawiające się choćby w zróżnicowaniu posług liturgicznych czy też kompetencjach administracyjnych w Kościele.
Nie da się więc zupełnie uciec od dychotomicznego opisu: my i oni, aktorzy i publiczność, dawcy i biorcy. Te relacje nie mogą być jednak polemiczne, ale raczej wchodzące w nieustanne interakcje. Chodzi o to, by w świadomości kapłańskiej dominowała współkreacyjna strategia rytualna, której podporządkowana będzie strategia teatralna, nie odwrotnie.
Mówiąc bardziej teologicznie: chodzi o świadomość, że wszyscy są najpierw christifideles, a dopiero później clerici i laici. Że całe zgromadzenie sprawuje liturgię in persona Christi – z tym że kapłan in persona Christi capitis. Niestety, najczęściej o owym capitis zapominamy, przypisując sobie całe in persona Christi.
Strategia rytualna, zobowiązująca do ciągłej interakcji kapłana ze świeckimi, jest o wiele trudniejsza od strategii stricte teatralnej. Ta druga jest łatwiejsza, bo proponuje jasno określone role eklezjalne i teologiczne, i implikuje ostrzej zdefiniowane role społeczne. Można wówczas się schować nie tylko za sakrament, ale także za status społeczny.
Kapłanów prowadzi to często do opancerzenia wobec świata – albo do ignorowania jego istnienia. Strategia rytualna jest trudniejsza, opiera się bowiem na głębszej świadomości teologicznej, na większej otwartości, zaufaniu i, jak mówią teatrolodzy, zdolności do pozostania w stanie duchowego obnażenia, radykalnej szczerości wobec siebie.
Obie strony muszą do niej dorastać i są za nią odpowiedzialne. Ex definitione nie da się jej uprawiać jednostronnie, rytuał nie jest bowiem czynnością publiczną ani prywatną, lecz wspólnotową.
Czwarta ściana
Kapłańska „inność” jest niezaprzeczalna. Sakramentalny charakter prowokuje także inność psychologiczną i tę, którą nazywamy właściwym naszemu stanowi sposobem życia. Sprawując ten sam rytuał, ksiądz sprawuje go z inną kompetencją sakramentalną, a więc – inaczej. Zbyt często prowokuje to także inność społeczną, prowadzącą do wyobcowania. A przecież będąc „innym”, kapłan powinien być także „razem”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.