Cała działalność ks. Tischnera na Podhalu zmierzała do tego, aby pokazać drogę do źródła. Nazywał to „poszerzaniem serc”. Nie straszył zagładą tego świata, nie rozdzierał szat nad tym, że wiara przodków umiera. Raczej podsuwał ludziom własną wizję owej wiary niczym zwierciadło, w którym mogli się przejrzeć. Znak, 3/2008
Szkic... był też w pewnym stopniu reakcją na prowadzone w latach sześćdziesiątych badania socjologiczne nad religijnością Polaków, w tym zwłaszcza mieszkańców wsi. Wyłaniał się z nich obraz rzeczywiście niepokojący: wiary płytkiej, nieświadomej tego, co jest jej treścią, w dodatku luźno powiązanej z moralnością. Grygiel i Tischner uważali, że badania socjologiczne wychwytują tylko niektóre aspekty wiejskiej religijności – głównie te „policzalne” – pomijają natomiast to, co modeluje życie wewnętrzne chłopa. W rezultacie powstaje obraz co najmniej skrzywiony: żarliwa i szczera pobożność zostaje przesłonięta przez brak rozeznania w katechizmowych formułach, a jej wymiar „mądrościowy” i głęboki związek z życiem codziennym w ogóle umyka uwadze badaczy. Owszem, mówili autorzy artykułu, na wsi zachodzą procesy „wypłukiwania” tradycyjnej pobożności, ale aby im przeciwdziałać, trzeba najpierw zapytać, jak chłop (góral) rozumie samego siebie i miejsce wiary w swoim życiu.
***
Grygiel z Tischnerem zwracali uwagę, że chłop zasadniczo widzi siebie takim, jakim mu go odsłania religia. „Od dziecka uczy się patrzeć na siebie oczyma przypowieści ewangelicznych oraz rachunków sumienia”. To religia jest dlań podstawowym źródłem refleksji nad sobą, nad otaczającym światem, nad moralnością. Z niej też czerpie przekonanie o swej niepowtarzalnej wartości.
To prawda, że uczy go ona jego własnej nędzy, co nie jest przyjemne. Ale to prawda też, że uczy go ona jego wielkości. Wpaja mu, że ktoś tak wielki jak Bóg słucha jego modlitwy, że przychodzi pod postacią Chleba w jego duszę, że troszczy się o to samo, o co on się troszczy. Jako ślad pozostaje w jego świadomości poczucie własnej godności, a także poczucie bezpieczeństwa w świecie.
Według autorów artykułu „głównym czynnikiem i motywem wiary religijnej chłopa jest argument pragmatyczny”. Chłop wierzy, bo widzi owoce wiary. Nawet jeżeli nieraz nie jest mu z nią wygodnie, jeżeli krępuje ona jego poczynania, nie porzuca jej, bo świadom jest roli, jaką wiara odgrywa w jego życiu. Argumentację pragmatyczną wzmacniają dwa inne elementy: kult tradycji oraz chłopska „filozofia”. Religia jest czymś, co dziedziczy się po przodkach, a zobowiązania wobec nich są silniejsze niż wobec żywych. „Czasowa wspólnota religijna”, piszą autorzy, „jest bardziej doniosła niż przestrzenna: nie mówi się „wierzę, bo wszyscy obok mnie wierzą” (...), lecz mówi się: „wierzę, bo moi przodkowie też wierzyli”. Z kolei chłopską „filozofię” przenika silne „wyczucie tajemnicy świata”. Wiara religijna traktowana jest więc jako okazja do otwarcia i poszerzenia własnej świadomości. Z tego samego powodu zjawisko niewiary jest dla chłopa niezrozumiałe „i bardzo często kojarzy się z jakąś postacią zacieśnienia”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.