Dlaczego Bóg na to wszystko pozwala?

Przybył do Egiptu jako niewolnik, sprzedany przez własnych braci, którzy znienawidzili pewność siebie młodego wówczas chłopca i którym obrzydło zbyt częste okazywanie właśnie jemu miłości przez ojca. Początkowo chcieli go nawet zabić. To świetny pomysł na powieść sensacyjną! List, 10/2006




Choć oskarżenia Józefa były niesłuszne, bracia coraz bardziej czuli się winni. W prowadzonej między sobą rozmowie, podsłuchanej przez Józefa, przyznali, że obecne trudności muszą być karą Boga za popełnioną przed laty zbrodnię. Ręcząc życiem własnych dzieci, przekonali Jakuba, by pozwolił Beniaminowi na podróż do Egiptu. Kiedy tam przybyli, Józef poddał ich jeszcze kilku próbom, aby zbadać przywiązanie synów Jakuba do najmłodszego brata i ocenić, jak bardzo się zmienili. Spotkania z braćmi bardzo wiele go kosztowały. Co chwilę natrafiamy w tej opowieści na wzmiankę o tym, że płakał w ukryciu. W końcu wyznał, że jest ich bratem Józefem, którego sprzedali. Słowa te poraziły braci. Zdawali sobie doskonale sprawę, że stoją całkiem bezbronni przed człowiekiem, którego ongiś okrutnie skrzywdzili i który teraz może nie mniej okrutnie zemścić się na nich. Tymczasem ten pokrzywdzony pocieszał ich i uspokajał: dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami (...). Zatem nie wyście mnie tu posłali, ale sam Bóg, który też mnie uczynił doradcą faraona, panem całego jego domu i zarządcą całego Egiptu (Rdz 45, 5b.8).

Dlaczego ich nie zabił?

Tę interpretację historii Józefa autorzy i redaktorzy biblijni pogłębiają w ostatnich zdaniach Księgi Rodzaju. Po śmierci i pogrzebie Jakuba synowie zmarłego raz jeszcze wpadli w panikę. Przekonani, że zostali przez Józefa oszczędzeni tylko ze względu na ojca, obawiali się, że teraz dokona się na nich zemsta! Poszli ze strachem do Józefa i padli przed nim na twarz, oświadczając: Jesteśmy twoimi niewolnikami. Józef odpowiedział im wtedy: Nie bójcie się! Nie róbcie ze mnie Boga. Wy niegdyś knuliście zło przeciw mnie. Bóg jednak zamierzył to jako dobro, żeby sprawić to, co jest dzisiaj, że przeżył wielki naród (por. Rdz 50, 15-20).

Często pytamy, dlaczego jest tyle zła, tyle krzywdy na świecie. Dlaczego Bóg – jeśli jest dobry i wszechmocny – na to wszystko pozwala? Podobne pytanie mógł sobie zadawać i młody Józef, sprzedany przez własnych braci do niewoli. Musiało upłynąć wiele lat i sporo musiał jeszcze przeżyć, zanim zrozumiał prawdę, którą dzieli się pod koniec życia ze swymi braćmi i z nami. Ileż ludzi umarłoby z głodu, gdyby nie trafi ł do Egiptu! Sam Bóg przygotowywał go do tego zadania, prowadząc przez różne doświadczenia. Bracia przerazili się, kiedy im powiedział, kim jest naprawdę. I mieli rację. Bo w naszym świecie często na gwałt reaguje się gwałtem. Dlaczego zatem nie ukarał ich tak okrutnie, jak został przez nich skrzywdzony? Dlatego, że wiedział już, iż tam, gdzie Bóg chce przemienić zło w dobro, potrzebny jest Mu świadomy udział człowieka. Józef zrobił to, co dla wielu z nas jest zbyt trudne: w doznanej krzywdzie odnalazł zalążek dobra, który zaczął rozwijać. Tego samego uczy św. Paweł, kiedy w Liście do Rzymian pisze: Nie daj się zwyciężać złu, ale zwyciężaj zło dobrem (Rz 12, 21). Dajemy się zwyciężać złu wtedy, kiedy je mnożymy, odpowiadając złem na zło, które nas spotyka. Pokonujemy je natomiast, reagując dobrem. Często jest to bardzo trudne. Nie bez powodu przecież Józef tak często płacze.

***


Prof. Anna Świderkówna - filolog klasyczny, papirolog (badacz starożytnych tekstów na papirusie, pergaminie), historyk kultury świata hellenistycznego, ostatnio zajmująca się przede wszystkim Biblią.

Szerzej o postaci Józefa: Anna Świderkówna: "Rozmowy o Biblii. Opowieści i przypowieści." PWN Warszawa 2006, s. 15–41.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...