W lipcu 1990 r. z pielgrzymką do Rzymu udała się grupa ok. pięćdziesięciu ekologów z różnych krajów. Chcieli spotkać się z Janem Pawłem II i poprosić go, aby doktrynalnie uznał, że zwierzęta mają nieśmiertelną duszę. Spotkanie nie przyniosło jednak spodziewanych rezultatów. List, 5/2009
Następnie odwróciła się do pozostałych członków grupy i pokiwała głową. Wówczas wszyscy rozeszli się w milczeniu. Pozostał tylko jeden szympans, cierpiący na porażenie dziecięce. Przez jakiś czas siedział przy zmarłym i nieustannie na niego patrzył, jakby nie mógł rozstać się z widokiem śmierci. Wreszcie i on odszedł. Przez cały dzień nie było słychać żadnych szympansich głosów.
Żałobę w świecie zwierząt obserwowano również wśród szarych gęsi i słoni. Gęś po stracie partnera nie wiąże się już z żadnym innym, a trzeba dodać, że ptaki te potrafią żyć nawet dwadzieścia pięć lat. Zmieniają swoje zachowanie, wycofują się z zajmowanych w grupie pozycji, często pojawia się coś, co moglibyśmy nazwać apatią.
Słonie, widząc konającego osobnika dotykają go trąbą, próbują go podnieść za pomocą kłów, zachęcić do wstania. Po jego śmierci przez kilka dni codziennie gromadzą się wokół zwłok. Czasem przykrywają je gałęziami. Spotkawszy na sawannie szczątki innych słoni otaczają je kręgiem, przewracają kości trąbami, dotykają delikatnie czaszki. Istnieje nawet legenda mówiąca, że odwiedzają one kości zmarłych członków rodziny.
Karen McComb z University of Sussex w Wielkiej Brytanii dowiodła jednak, że to tylko mit. Zajmowała się słoniami w Narodowym Parku Amboseli w Kenii. Wraz z innymi naukowcami postanowiła przeprowadzić pewien test: umieściła trzy różne czaszki (słonia, bawołu i nosorożca) w pobliżu miejsca żerowania około dwudziestu rodzin, filmując dalsze wydarzenia z dużej odległości.
Słonie spędziły zdecydowanie więcej czasu na wąchaniu i dotykaniu wybielonej czaszki słonia niż czaszek bawoła czy nosorożca. Gdy do testu dołączono czaszki trzech dopiero co zmarłych słoni (z czego jedna należała do martwego członka stada), okazało się, że słonie nie wykazywały większego zainteresowania czaszką ich byłego pobratymca. Były równie zaintrygowane obcymi szczątkami. Naukowcy do dziś zastanawiają się jak to się dzieje, że słonie potrafią rozpoznać czaszki współziomków, skoro w normalnych warunkach są one pokryte skórą...
Obserwując pewne zachowania zwierząt trudno nie zadać sobie pytania o to, czy nie „zastanawiają się" one nad tym, co dzieje się z nimi po śmierci. Z pytaniem tym naukowcy udali się do samego źródła. Zapytano kiedyś, posługującą się językiem migowym, gorylicę Koko, co się dzieje z gorylami po śmierci. Odpowiedziała: „idą do wygodnej jamy na uboczu".
Szympans bonobo o imieniu Kanzi, porozumiewający się za pomocą komputerowej tablicy ze znakami, miał odpowiedzieć na to samo pytanie, że bonobo „idą do wielkiej czarnej dziury". Inna z szympansic o imieniu Sara, również posługująca się językiem migowym, miała kiedyś powiedzieć: „Sara boi się odejść". Świat naukowy nie uznał jednak wyników tych badań ze względu na zbyt duże zaangażowanie opiekunów w eksperymenty.
Trudno nam jednoznacznie stwierdzić, czy dane zachowania zwierząt są rzeczywiście religijne, czy wiążą się z przyjmowaniem określonej postawy wobec świata, a może wynikają z czegoś innego. Może św. Franciszek, głosząc swoje kazanie do ptaków, wiedział trochę więcej o religijności zwierząt niż my.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.