Coraz mniej prowincjonalni

Musimy przywyknąć do tego, że Unia Europejska jest sferą lojalnej współpracy, ale czasem także tarć interesów. Tymczasem media często wypowiadają się w tonie osłupienia samym faktem prowadzenia przez Polskę polityki na terenie Unii. Mam nadzieję, że to kiedyś minie, bo osłabia nas to na arenie europejskiej. Idziemy, 13 maja 2007




Wróćmy jeszcze do sprawy posła Bronisława Geremka. Czy rzeczywiście jego postawa budziła w Europie szacunek i poparcie?

Wyrazy poparcia wzięły się z celowo wywołanego wrażenia, że sprawa prof. Bronisława Geremka to dyskryminacyjne działanie rządu wobec przedstawiciela opozycji. Mało kto zdawał sobie sprawę z faktu, że rząd nie podejmuje tu żadnych kroków, że działają jedynie mechanizmy ustawy, takie same wobec wszystkich. Mało kto znał zasady polskiego prawa lustracyjnego, a nasze wysiłki, by przedstawić okoliczności prawne tej sprawy były zablokowane przez socjalistycznego wiceprzewodniczącego Parlamentu, który właśnie prowadził obrady plenarne. Problem prawny został niepotrzebnie zamieniony w sprawę polityczną.

Jak polskie media rozumieją naszą rolę w Unii?

Musimy przywyknąć do tego, że Unia Europejska jest sferą lojalnej współpracy, ale czasem także tarć interesów. Tymczasem media często wypowiadają się w tonie osłupienia samym faktem prowadzenia przez Polskę polityki na terenie Unii. Mam nadzieję, że to kiedyś minie, bo osłabia nas to na arenie europejskiej.

Rząd broni interesów narodowych, ale czy tylko do tego powinna sprowadzać się jego rola? Czy Polska podejmuje myślenie w skali całego kontynentu, a nie tylko z punktu widzenia naszych celów narodowych?

Nasz sprzeciw wobec drogiej i skomplikowanej regulacji, jaką była dyrektywa usługowa czy chemiczna, był dobry nie tylko dla nas, ale i dla całej Unii. Nasze weto wobec mandatu negocjacyjnego do rozmów z Rosją było dla nas koniecznością, ale dało też szansę całej Unii, by zasiąść do stołu negocjacyjnego z lepszej pozycji. Nasze ubieganie się o solidarność energetyczną jest dobre nie tylko dla nas, ale dla całego regionu. Nie widzę więc sprzeczności między głównymi kierunkami polityki polskiej w Unii, a stanem całej integracji europejskiej. Uważam, że te kierunki, wraz z silnym akcentem na dalsze rozszerzenia Unii, Polska będzie promowała bez względu na to, kto będzie rządził w Warszawie.

Jaka jest rola polskich posłów w UE? Czy istnieje napięcie między reprezentowaniem interesów narodowych a przynależnością partyjną?

W Parlamencie Europejskim kolory partyjne nie pełnią tak kluczowej roli jak w polskim Sejmie. Nierzadko zdarza się, że interesy narodowe przeważają. Naszą rolą powinno być przede wszystkim poszukiwanie zgodności interesu kraju i Europy, a to są sprawy na ogół zbieżne. Pełnimy też ważną rolę w zakresie tłumaczenia polityki własnego kraju. To takie „public diplomacy”. W kraju powinniśmy jak najbardziej aktywizować obywateli do świadomego zabierania głosu w sprawach Unii. Ten projekt należy dziś także do nas i ślepe przyjmowanie do wiadomości wszystkiego, co przychodzi z Brukseli byłoby najgorszym rozwiązaniem. Oczekuje się od nas współodpowiedzialności.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...