Chrześcijanie uważają religię muzułmańską za swego rodzaju arabską wersję religii chrześcijańskiej. Mają dobrą intencję, uważając, że w ten sposób są bliżej duchowości Ewangelii, bo otwierają się na inną religię, są tolerancyjni. A to błąd. Idziemy, 6 stycznia 2008
To jest droga popierana także przez rządy europejskie. Muzułmanie muszą też poznać i ocenić całą cywilizację zachodnią po to, żeby móc się w niej odnaleźć i poczuć się w Europie jak u siebie. Taka jest też propozycja Kościoła dla wyznawców islamu: przyjęcie nowoczesności, zasad i norm demokracji, bez konieczności odrzucenia czegokolwiek ze swojej wiary. Za tym idzie konieczność stworzenia przyjaznych i braterskich relacji z islamem.
Czy takie relacje udało się stworzyć w krajach, gdzie Ksiądz pracował?
Islam z reguły tylko toleruje, a więc pozwala na istnienie innej religii, jednak bez żadnych możliwości jej rozwijania. My w Europie mamy jednak pozycję strony silniejszej i to my powinniśmy stworzyć klimat, by oni poczuli się u siebie.
Ale czy muzułmanie mogą odnaleźć się w Europie, która odrzuca wartości moralne wyrosłe z chrześcijaństwa?
To nie jest ich problem. To jest nasz problem. Oni na pewno to widzą i oceniają. Co więcej, okazuje się, że mają więcej odwagi niż my. Kilka lat temu we Włoszech pewien dyrektor szkoły, przejęty ideami świeckości i tolerancji, zabronił bożonarodzeniowych obchodów, stwierdzając, że szkolne jasełka mogą razić uczucia religijne dzieci muzułmańskich. Rodzice oczywiście byli oburzeni, bo we włoskich szkołach obrzędowość świąteczna jest bardzo żywa. Tam każda klasa ma swój żłóbek, przed Bożym Narodzeniem organizowane są wielkie akademie. I nagle tego nie ma. Wybuchła dyskusja, czy tolerancja ma polegać na tym, że nie będzie żadnych przejawów religijności w społeczeństwie? Spór zakończyli muzułmańscy rodzice, oświadczając, iż chcą, by ich dzieci poznały religie i obyczaje dzieci chrześcijańskich. Uważają bowiem, że dialog i tolerancja zaczyna się od wzajemnego poznania się. Moim zdaniem problem Europy polega na tym, że górę wzięły w niej siły polityczne, które nie mają nic wspólnego z wartościami, na których ten kontynent wyrósł i którymi jeszcze żyje zdecydowana większość jego mieszkańców. Wobec ataku nihilistów muzułmanie na pewno są sojusznikami chrześcijan.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.