Niepewny jest los nierozpoczętej nawet budowy ośrodka duszpasterskiego przy ul. Koński Jar 5 na Ursynowie. Pewniejsze, że kopa związanych z nią manipulacji prasowych, półprawd i przejawów wrogości wobec Kościoła przerasta pobliską Kopę Cwila. Idziemy, 27 kwietnia 2008
Do walki z Kościołem o Kopę Cwila stanęli najbardziej aktywni „społecznicy”, często działacze partyjni SDPL, i rozpoczęli bezprecedensową kampanię obrzydzania ursynowianom nieistniejącego jeszcze kościoła. Prowadzenie kampanii wzięła na siebie powołana specjalnie na tę okoliczność organizacja – Inicjatywa Mieszkańców „Nasz Ursynów”, której tubą propagandową stał się lokalny tygodnik „Passa”.
Największą manipulacją tego tandemu było i jest powtarzane ciągle pytanie: „Park czy kościół?” i odpowiedź, że zabudowa kościelnej działki zagraża „ostatnim terenom zielonym na Ursynowie”. – Gdzie byli ci obrońcy zieleni, kiedy latami w parku odbywały się jedynie alkoholowe libacje – mówi jedna z osób spotkanych na spacerze przy Kopie. W rzeczywistości teren pod ośrodek nie należy do parku, niezmiennie jest działką budowlaną, a jej powierzchnia wynosi 0,642 ha, czyli tyle, co ok. 8% powierzchni parku i ok. 6,5% terenu zielonego wokół Kopy Cwila. Sam burmistrz Ursynowa Tomasz Męcina stwierdził niedawno, że nawet gdyby kościół powstał, nie przeszkodzi w realizacji parku Kozłowskiego.
„Passa” straszy mieszkańców SM „KJN” także 18-metrową dzwonnicą nieistniejącego kościoła i przypomina, że to już będzie dziesiąty kościół w dzielnicy. Tymczasem dzwonnica była kiedyś elementem koncepcji architektonicznej, od którego odstąpiono. Nie znalazła się w żadnym planie budowy chociażby dlatego, że taki plan opracowuje się dopiero po uzyskaniu warunków zabudowy. Co do kościołów – tych „dziesięć świątyń” to Powsin, Pyry, Grabów, Służew, Moczydło. Szczytem arogancji „Passy” było rozpowszechnianie informacji o budowie przy Końskim Jarze seminarium. To tylko przykłady, które można mnożyć.
Inicjatywa „Nasz Ursynów” za powstanie i trwanie sporu, który dzieli mieszkańców, obwinia Kurię. Publicyści „Passy” zaś lubują się w stylistyce typu „Kuria lud ursynowski ma za nic”, „Władze miasta boją się kleru. Wolą stawić czoła gniewowi ludu, niż narazić się na reprymendę którejś z fioletowych fluorescencji” itd. Tygodnik dla swoich celów podzielił ursynowian na przeciwnych budowie i „miejscowych dewotów”.
Głównym winowajcą całego bałaganu wydaje się być Urząd Miasta, a raczej jego Rada, która w maju 2005 r. oddała sporną działkę Kościołowi z przeznaczeniem pod budowę ośrodka z kościołem, a już w lipcu 2006 przyjęła Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego, na którym ta działka przeznaczona jest pod tereny zielone. Założenia Studium, w przeciwieństwie do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, którego jak na razie nie ma, nie mają żadnej mocy prawnej. Tak więc nie można na jego podstawie „odbudowlanić” działki, jednak bałagan pozostał, a walczący z lokalizacją kościoła przy Kopie Cwila dostali do ręki kolejny argument – fałszywy, ale do wykorzystania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.