Browar do upadłego

Po trwającym od kwietnia okresie licznych uciech studenci wzięli się – przynajmniej teoretycznie – za naukę. Mają jednak co wspominać. Pod osłoną Juwenaliów oraz nieprzebranej ilości imprez animowanych przez kluby studenckie w całej Polsce z każdym rokiem akademicka młodzież coraz nachalniej jest rozpijana. Idziemy, 22 czerwca 2008



Bieg śmierci


Juwenalia – rzecz święta. Co jednak zrobić, gdy nie ma na nie pieniędzy? Na ratunek przychodzą od lat browary, które wraz z pieniędzmi na imprezy przelewają do młodych gardeł hektolitry piwa. – Dlaczego nie? – można usłyszeć w siedzibach samorządów wielu uczelni. – Przecież nikomu nie przeszkadza, kiedy producenci piwa sponsorują imprezy sportowe? O tym, który sponsor „pomagał” jakiej imprezie nie mówi się na ogół głośno, jednak wystarczy spojrzeć na logo wydrukowane na parasolach, pod którymi studenci raczą się złocistym płynem.

O skali obecności browarów na Juwenaliach mogą świadczyć wyniki ogólnopolskiego konkursu na Juwenaliowie Zdjęcie Roku. Wygrała fotografia z imprezy wrocławskiej pod wymownym tytułem „Studenckie Spa:)”, przedstawiające studenta leżącego w wannie zasypanej puszkami z piwem (do obejrzenia: www.warszawa.dlastudenta.pl/juwenalia/).

Prawdopodobnie najmniej chlubnym tegorocznym miejscem szaleństw żaków stał się majowy XXX Tydzień Kultury Studenckiej (XXX TKS) w Koszalinie, którego głównym sponsorem był tradycyjnie już browar, tym razem Brok. To za jego sprawą kolejny TKS nazwany został na forach koszalińskiej społeczności studenckiej Tygodniem Kultury Pijackiej. XXX TKS zapisał się wśród tegorocznych studenckich imprez w Polsce głównie tym, że na skutek upojenia alkoholem pewien student wyrzucił przez okno nóż, który ranił innego studenta, a 21-letnia studentka została zgwałcona w pobliskim parku.

Szerokim echem odbiła się też jedna z zabaw żaków – wymyślony przez studentów Politechniki Koszalińskiej i „pobłogosławiony” przez tamtejszy parlament „Bieg śmierci” (patrz: ramka). Te wydarzenia wywołały wśród studentów nie tylko Koszalina szeroką dyskusję. – Szkoda dziewczęcia, ale gdyby nie była tak pijana, jak powiadają, to sprawca może by się nie odważył na swój czyn. Wielokrotnie na Juwenaliach widziałam tak nawalone dziewczyny, że były w stanie tylko leżeć na trawniku przed DS.-em... (Domem Studenckim – przyp. RM) – mówi jeden ze studentów.

– Aby w akademiku być na towarzyskiej fali, trzeba: 1. dużo pić 2. sponsorować picie 3. być fajnym (patrz pkt.1). Na wielu imprezach towarzystwo jest tak nawalone, że sprzeciwu dziewczyny po prostu nie słychać, a ona sama nic rano nie pamięta... – tłumaczy inny.

Zdarzały się jednak i głosy nawołujące do prohibicji. – Imprezy bez alkoholu byłyby naprawdę ciekawą odmianą dla tego, co proponuje się studentom wszystkich chyba uczelni. „Zabawa" po alkoholu to nic specjalnego. Poza tym osoba, która wypiła kilka piw, bo nie znam takich którzy kończą na jednym, nie odpowiada za swoje zachowanie. Dlaczego, idąc na koncert, mam się narażać na zaczepki, często wulgarne, albo co gorsza oberwanie butelką w głowę? Studenci koszalińscy! Pokażcie, że stać Was na coś więcej, niż upicie się na umór i straszenie innych mieszkańców swoim wyglądem i zachowaniem. Wierzę, że Was na to stać! – wystosował internetowy apel do swojej społeczności jeden z żaków. W odpowiedzi napisano mu m.in.: – Jeśli znajdziesz sponsora, który rzuci kilkadziesiąt tys. zł, to nie ma sprawy. Jak dla mnie przyszłe Juwenalia może sponsorować nawet Kubuś, byleby dał tę kasę na koncerty...


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...