Stąd Jan Paweł II rozpoczął pierwszą pielgrzymkę po ziemi ojczystej. „Wita Ciebie, Ojcze Święty, Katedra Świętojańska, młodsza siostra królewskich katedr w Gnieźnie i na Wawelu” – mówił Kardynał Prymas Stefan Wyszyński 2 czerwca 1979 r. Idziemy, 20 lipca 2008
Pierwsza udokumentowana data w historii kościoła przy ul. Świętojańskiej to rok 1339. Potem (1398–1406) świątynia została podniesiona do godności kolegiaty. A gdy po śmierci ostatnich Piastów książąt mazowieckich Mazowsze włączono do Korony Polskiej, stała się jednym z najważniejszych gotyckich kościołów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. W XVII w. został przebudowany w stylu barokowym i wtedy jego wnętrze kipiało dziełami sztuki fundowanymi przez królów. Tu odbyły się koronacje: Stanisława Leszczyńskiego – w 1705 r. i Stanisława Augusta Poniatowskiego – w 1764 r. Tutaj w 1791 została zaprzysiężona Konstytucja 3 Maja. Od 1798 r. kościół jest katedrą.
Już we wrześniu 1939 r. katedra została uszkodzona przez bomby Luftwaffe i ostrzał artyleryjski, a po upadku Powstania Warszawskiego została przez niemieckie komando wysadzona w powietrze. „Odbudujcie Warszawę jako świętość narodu” – mówił 30 maja 1946 r. w kazaniu ingresowym kard. August Hlond, Prymas Polski. Już za czasów Prymasa Wyszyńskiego zrekonstruowano katedrę z wielkim pietyzmem – w stylu gotyku mazowieckiego – według projektu Jana Zachwatowicza. Dziś kardynałowie Hlond i Wyszyński – obydwaj słudzy Boży – tu właśnie spoczywają.
Teraz do tej świątyni pełnej wspomnień o największych wydarzeniach naszej historii przychodzi ks. Bogdan Bartołd. Przez wiele lat był duszpasterzem akademickim i rektorem kościoła św. Anny.
– Ale zanim zostałem księdzem, chciałem być chemikiem – mówi ks. Bogdan. – Dopiero w 1979 r., po spotkaniu z papieżem przed św. Anną zmieniłem zdanie. Gdy papież mówił z mocą o Kościele, całkowicie się z jego świadectwem wiary utożsamiałem. Mówił o tym, co w mojej duszy grało. Podkreślał, że potrzeba ludzi głoszących Chrystusa. No i zachęcony tymi słowami w 1980 r. wstąpiłem do seminarium. Potem już jako kleryk posługiwałem mu przy ołtarzu na warszawskim Stadionie X-lecia i z jego rąk przyjmowałem tam Pana Jezusa. Od tamtej pory Jan Paweł II umacnia mnie na kapłańskiej drodze. Czułem jego wsparcie u św. Anny i liczę na nie u św. Jana.
– Z czym przychodzę? – zastanawia się nowy proboszcz. – Chcę głosić Dobrą Nowinę tutejszej wspólnocie parafialnej i być dla niej i ojcem, i bratem, i przewodnikiem. Teraz, gdy rozglądam się po katedrze, widzę stojącego z pastorałem na ambonie – której już dziś tu niestety nie ma – Prymasa Wyszyńskiego i katedrę wypełnioną po brzegi. Proszę Boga, abym umiał skupić wokół ołtarza wiernych tak, jak to robił ten sługa Boży.
Czy mam na to jakiś sposób? – Pierwszy – to modlitwa. Modlę się koronką do Miłosierdzia Bożego i wzdycham: Jezu, ufam Tobie! Na obrazku prymicyjnym wypisałem: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. I jestem spokojny. Grono moich współpracowników – wśród których jest i legendarny ks. prał. Jerzy Zalewski, jak tu mówią zaprzyjaźnieni kapłani „dziarski dziadek na urzędzie” i ks. kanclerz Grzegorz Kalwarczyk – deklaruje pomoc. A poza tym często nawiedzam Chrystusa w kaplicy Baryczków i słyszę Jego głos: Jestem z tobą. Wiec z Nim chcę rozkręcić tutaj duszpasterstwo; udało się z młodzieżą, uda się i z parafianami. Mam ofertę dla wszystkich, będą katechezy dla dorosłych i pielgrzymowanie do miejsc świętych. Bo w pielgrzymowaniu jest głęboki religijny sens, gdyż do modlitwy dodany jest trud pątnika. Wszystkie największe postacie biblijne pielgrzymowały; w drodze spotykały się z Bogiem.
Co jeszcze? – Chciałbym rozwinąć duszpasterstwo ogólnodiecezjalne. Tu mogłoby się odbywać przygotowanie do sakramentu małżeństwa. Tu musi tętnić życie. Ktoś powiedział: dobry ksiądz to zmęczony ksiądz. Chcę się w pracy dla moich parafian zmęczyć – zapewnia z entuzjazmem ks. Bogdan.
Tymczasem zapraszam wszystkich na pątniczy szlak z Warszawską Akademicką Pielgrzymką Metropolitalną do Częstochowy. Ruszamy 5 sierpnia o 5.30. Ja idę po raz piętnasty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.