Podczas II wojny światowej nie potępił Hitlera za jego zbrodnie. Ale ofiarom wojny nie szczędził pomocy i wsparcia. Dlaczego milczał i jak działał Pius XII, którego 50. rocznica śmierci przypada 9 października? Idziemy, 5 października 2008
Rozpoczął swój pontyfikat pół roku przed wybuchem II wojny światowej. Bardzo się jej obawiał. Przez dwanaście lat Eugenio Pacelli był nuncjuszem w Niemczech, a gdy w 1929 r. wracał do Rzymu, napisał o Hitlerze: „Ten człowiek jest zdolny iść po trupach i eliminować każdą przeszkodę. Nie rozumiem, jak tyle osób w Niemczech, nawet pośród porządnych ludzi, nie potrafi tego zrozumieć i nie wyciąga żadnych wniosków, z tego, co on mówi i pisze. Kto z nich przeczytał mrożącą krew w żyłach «Mein Kampf»?”. W przeddzień ataku Hitlera na Polskę nosił się z zamiarem odbycia podróży do Berlina i Warszawy. I choć do tego nie doszło, do ostatniej chwili dyplomacja watykańska próbowała odwieść Niemców od napaści na Polskę oraz namówić Mussoliniego, by odizolował się od Hitlera.
Po wybuchu wojny, 30 września 1939 r. – w obecności kard. Augusta Hlonda – Pius XII przyjął grupę Polaków, którym przypomniał, że naród polski doświadczał w swojej historii „chwil agonii i okresów pozornej śmierci, ale przeżył również dni odrodzenia i rozkwitu”. Jeszcze w tym samym roku, w swej encyklice „Summi Pontificatus” – na sugestię kard. Hlonda – wspomniał o Polsce, która „oczekuje chwili odrodzenia w sprawiedliwości i pokoju”. Nie padły jednak słowa potępienia agresorów hitlerowskich.
9 października, gdy Polska była już pod okupacją niemiecką i sowiecką, Diego von Bergen, ambasador Rzeszy przy Watykanie, uspakajał watykański Sekretariat Stanu, że „nie planowano jakiegokolwiek zakłócania życia religijnego narodów na terytoriach okupowanych”. Praktyka okazała się jednak zupełnie inna. Trwały aresztowania i zsyłki biskupów, księży, sióstr zakonnych do obozów, rabowano obiekty kościelne, kościoły przeznaczano do innego użytku, zamykano seminaria duchowne. W tych sprawach biskupi polscy zwracali się o interwencję do nuncjusza papieskiego w Niemczech abp. Cesare Orsenigo, który miał uprawnienia na Polskę. Jego liczne interwencje w sprawie uwolnienia aresztowanych były na ogół bezskuteczne, choć – na prośbę bp. Stanisława Adamskiego z Katowic – uzyskał on od Stolicy Apostolskiej zgodę, aby księża polscy mogli w ciągu tygodnia odprawiać Msze także w domach prywatnych, co w praktyce oznaczało „wśród ludzi działających w podziemiu”.
O sytuacji w Polsce poinformował Piusa XII w grudniu 1939 r. w szczegółowym raporcie kard. Hlond. Papież był raportem wstrząśnięty i polecił, aby Radio Watykańskie rozpoczęło emisję programów o Polsce pod okupacją niemiecką. Były tam słowa o „terrorze i barbarzyństwie”. Niemcy zaprotestowali, a konsekwencją było wydane przez nich rozporządzenie zakazujące księżom opuszczać Polskę.
Kardynał Hlond w liście z 2 sierpnia 1941 r. pisał do Papieża: „Słyszy się Polaków, jak skarżą się, że Papież nie protestuje przeciwko zbrodniom, kiedy Niemcy mordują 3000 polskich księży w obozach koncentracyjnych; że Papież nie podnosi głosu dla potępienia, kiedy rozstrzeliwuje się setki księży i członków Akcji Katolickiej, pośród których są szambelani papiescy wytępieni bez cienia winy z ich strony”. W podobnym tonie pisał arcybiskup krakowski Adam Stefan Sapieha, przebywający w Londynie bp Karol Radoński z Włocławka oraz prezydent Władysław Raczkiewicz.
2 czerwca 1943 r. Pius XII przemawiał do kardynałów w dniu swoich imienin i zwrócił szczególną uwagę „na tragiczny los narodu polskiego, który otoczony potężnymi narodami, miotany jest zmiennymi kolejami losu i ciągłym przewalaniem się dramatycznego cyklonu wojny. Nasze nauczanie i oświadczania, tyle razy powtarzane, nie pozostawiają żadnej wątpliwości co do zasad, jakimi chrześcijańskie sumienie powinno osądzać podobne czyny, ktokolwiek byłby za nie odpowiedzialny”. W tym samym roku Sekretariat Stanu przygotował obszerny list do ministra Ribbentropa oskarżający nazistów o pogwałcenie najbardziej elementarnych praw w Polsce. List nie został przyjęty w niemieckim MSZ pod pretekstem, że poruszał kwestie, w stosunku do których Rzesza nie przyznała nuncjuszowi w Berlinie kompetencji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.