Pięć powodów, dla których warto praktykować uwielbienie

Wśród form modlitwy, jakie praktykujemy w chrześcijaństwie, uwielbienie zajmuje miejsce centralne, świadczy o tym choćby fakt, że sam Chrystus nadał mu charakter sakramentalny w Eucharystii. Dlaczego tak ważne jest uwielbienie dla życia chrześcijańskiego? Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 3/2006




Uwielbienie jest potężną bronią do walki ze złym duchem

Zły duch nie lubi atmosfery modlitwy i uwielbienia, bardzo źle się w niej czuje, dlatego będzie próbował nakłaniać każdego człowieka do tego, by złorzeczył Bogu i ludziom. Klasycznym przykładem jest tu biblijny Hiob, który został dotknięty przez różne nieszczęścia, ale nie dał się sprowokować i nie złorzeczył Bogu: „Bóg dał i Bóg zabrał, niech Jego imię będzie błogosławione”.

Podobnie i nas zły duch będzie nękał różnymi niedogodnościami, niewygodami i drobnymi przeciwnościami, byśmy przeklinali i złorzeczyli. Pewnie każdy z nas miał takie sytuacje, gdy bardzo się śpieszył, a coś stanęło mu na przeszkodzie. Dobrze jest w tym momencie nie poddawać się zniecierpliwieniu i uwielbiać Boga. Jeśli faktycznie była to sprawa złego ducha, odstąpi on od swego działania, gdy zobaczy, że nie może „dopiąć” swego. Podobnie zły będzie także próbował zatrzymać nas przed działaniem apostolskim, dotykając nas jakąś niedogodnością lub stawiając przeszkody na naszej drodze, ważne jest wówczas zdecydowanie w naszym działaniu, wytrwałość i czysta intencja „na chwałę Boga”.

Także egzorcyści potwierdzają, że w czasie podejmowanych przez nich modlitw bardzo mocno reaguje zły duch na uwielbienie. Znane są konkretne sytuacje, gdy demon manifestował swoją bezsilność i wściekłość w czasie prowadzonej przez egzorcystów modlitwy językami.

Uwielbienie rozpala w nas wiarę

W naszej codzienności grozi nam czysto naturalne spojrzenie, iż to, co się z nami i wokół nas dzieje, będziemy przypisywali jedynie sobie. Grozi nam wówczas, że będzie wzrastać w nas pretensjonalność albo pycha. Pretensje będą w nas rosły wówczas, gdy coś będzie się działo nie po naszej myśli. Natomiast pycha wówczas, gdy towarzyszyć nam będzie pomyślność. Temu zapobiega dziękczynienie i uwielbienie, w którym wyznajemy, że Bóg jest Panem naszego życia, zarówno w pomyślności, jak i w przeciwnościach. Taka modlitwa wyostrza spojrzenie wiary na naszą codzienność. Nie będziemy wtedy przypisywać dobra wyłącznie sobie, lecz uznamy je za dzieło Boże. Podobnie w trudnościach uznamy, że Pan jest pośród nas i wspiera nas, byśmy mogli przejść nawet przez ciemną dolinę.

Bardzo wskazane jest korzystanie z doświadczenia św. Ignacego Loyoli, mistrza życia duchowego. Proponuje on, by codzienny rachunek sumienia rozpoczynać od dziękczynienia i uwielbienia. Oznacza to wyznanie wiary, że Pan Bóg jest obecny w moim życiu, że On udziela się mi i udziela mi swoich, konkretnych darów.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...