Nie jestem idealny, ale wiem, że dzięki Bogu mogę po prostu być każdego dnia odrobinę lepszy. Na każdym kroku przekonuję się, że Boży plan dla mojego życia jest po prostu najlepszy. Warto, 3-4/2009
Wielka sprawa, jak mi się skończy umowa, to też będę mieć, i to nawet lepszy. Czy wierzę w Boga? No jasne – przecież u nas w kraju wszyscy wierzą. Nawet sobie taki krzyżyk (w spadku po babci) nad drzwiami powiesiłam – ładnie wygląda. Dzieciaki chodzą na religię w szkole – bo muszą, ale żeby były lepsze od tego – to chyba nie powiem. Dzień jakoś tak leci za dniem i na Kościół to ja czasu nie mam. A poza tym to chyba przecież taka najgorsza nie jestem. Nie kradnę, nie piję, męża nie zdradzam. Pan Bóg to przecież widzi – a skoro mnie kocha, to to, co złe i tak mi wybaczy…
Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na ziemi!
Ty, któryś wyniósł majestat swój na niebiosa.
Z ust dzieci i niemowląt ugruntowałeś moc na przekór nieprzyjaciołom swoim,
Aby poskromić wroga i mściciela.
Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich,
Księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś:
Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz,
Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz?
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga,
Chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go.
Dałeś mu panowanie nad dziełami rąk swoich,
Wszystko złożyłeś pod stopy jego:
Owce i wszelkie bydło,
Nadto zwierzęta polne,
Ptactwo niebieskie i ryby morskie,
Cokolwiek ciągnie szlakami mórz.
Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na całej ziemi!
(Psalm 8,2–10)
Nic nie wiem o Bożym świecie. Nadal. Gdybym nawet próbował to wszystko zrozumieć – nie dam rady. Dobrze przecież wiem, jak wiele brakuje mi do doskonałości. Nie jestem idealny, ale wiem, że dzięki Bogu mogę po prostu być każdego dnia odrobinę lepszy. Na każdym kroku przekonuję się, że Boży plan dla mojego życia jest po prostu najlepszy. Zawsze, gdy próbowałem iść swoją drogą okazywało się, że krzywdziłem tylko siebie i swoich bliskich. Pogrążałem się w egoizmie, braku miłości i szacunku, żyłem jak w innym świecie, pogrążony codziennymi sprawami.
Niemal na każdym kroku przekonuję się, że Bóg jest nieskończenie większy i mądrzejszy niż ja. Być w Jego dobrych i opiekuńczych ramionach znaczy dla mnie najwięcej na świecie. Nic i nikt nie jest w stanie zapewnić takiego poczucia bezpieczeństwa i miłości, jak właśnie On. Nie mówię, że zawsze było pięknie i łatwo. Bóg nieraz prowadził mnie przez upadki i wzloty, ale zawsze był ze mną. Uczył mnie pokory i zaufania.
Tak naprawdę, to każdego dnia odkrywam coś z Jego planu na nowo, a On mnie wciąż zaskakuje swoją mądrością. Kiedy patrzę na świat wokół mnie, na całą potęgę i harmonię przyrody, widzę jak wielki jest Bóg i jak wielkie jest Jego dzieło. Jestem z Nim i przy Nim, bo tego chcę. Nikt nie musi mnie zmuszać do pójścia do kościoła. Idę, bo wiem, że potrzebuję Jego Słowa, Jego obecności, Jego posilenia. Idę, bo chcę Mu dziękować za to co było i prosić o to, co będzie. Moje życie nie jest w rękach ślepego losu, ani cudownych zbiegów okoliczności, ale jest w rękach dobrego i mądrego Boga – mojego Ojca w niebie. Nie zamieniłbym takiego życia na żadne inne...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.