Szatan, niestety, istnieje

Przegląd Powszechny 3/2010 Przegląd Powszechny 3/2010

Bywa tak, że ci, którzy mówią, że w złego ducha nie wierzą, mają rację. Po pierwsze, warto zauważyć, że w sensie ścisłym wierzyć można w Boga i w Jego działanie w świecie, a nie w szatana.

Jednym z biblijnych, pobudzających wyobraźnię, „demonologicznych” tekstów jest fragment Apokalipsy św. Jana: I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię… (12,7-9). Ogromna liczba obrazów, rysunków, opowieści nawiązuje do tego właśnie tekstu. Przy jego lekturze trzeba jednak pamiętać, że mamy do czynienia ze specyficzną formą wypowiedzi, jaką jest Apokalipsa. Apokaliptyczne obrazy nie są reportażem z przeszłych wydarzeń lub precyzyjną zapowiedzią tego, co niechybnie nastąpi. Ich celem jest przekazanie nam pewnych ogólnych prawd dotyczących Boga, człowieka, Kościoła. W walce Michała (to imię znaczy: któż jak Bóg) ze Smokiem i jego aniołami możemy dostrzec syntetyczny obraz walki duchowej, wszystkich napaści i porażek złych duchów, od początku aż do końca świata. Apokalipsa wraz z jej wątkami o szatanie jest w gruncie rzeczy księgą umocnienia i nadziei. Diabeł okazuje się bezsilny wobec Niewiasty (Maryi) i Jej Potomka (Jezusa), dlatego z tym większą zaciekłością zwraca się przeciwko reszcie jej potomstwa (ludziom). Triumfy odnoszone przez Antychrysta są jednak pozorne. Ostatecznie zwycięży Baranek (Chrystus) i Jego Oblubienica (Kościół). Przy czym słowo „Antychryst” oznacza najczęściej będącego pod wpływem szatana, mającego dużą władzę człowieka, który wykorzystuje ją m.in. do zwalczania Kościoła. Apokalipsa nie tłumaczy nam natury zła, ale wskazuje na jego tymczasowość i ostateczny triumf dobra.

Mity dotyczące szatana – choć nie należy ich brać dosłownie – niejednokrotnie zawierają w sobie duchową mądrość. Jednym z tekstów, który wywarł ogromny wpływ na wyobrażenia o upadku szatana, jest apokryficzna legenda „Pokuta Adama”. Znajduje się w niej pouczająca rozmowa biblijnego Adama z szatanem. Adam pyta: Czemu wszcząłeś tak straszną walkę z nami [ludźmi]? Cóż myśmy ci zawinili, żeś pozbawił nas naszego miejsca? Na co szatan odpowiada: Cała moja zuchwałość i ból przyszły przez was. (…) Gdy Bóg tchnął w ciebie swego ducha, otrzymałeś podobieństwo Jego obrazu. (…) Wtedy Michał wezwał wszystkich Aniołów a Bóg rzekł do nich: Chodźcie, pokłońcie się bogu, którego stworzyłem! Michał pokłonił się jako pierwszy. Wezwał mnie i rzekł: Ty także pokłoń się Adamowi. Odparłem: Idź precz, Michale! Nie będę kłaniał się temu, który stal się później ode mnie, gdyż ja jestem wcześniej. Dlaczego miałbym kłaniać się jemu? Także inni aniołowie, którzy byli ze mną posłyszeli to. Moje słowa spodobały się im i nie złożyli ci, Adamie, pokłonu. Wówczas Bóg rozgniewał się na mnie i rozkazał wypędzić nas z naszego mieszkania i strącić na ziemię mnie i moich aniołów, zgodnych ze mną. A ty pozostawałeś wtedy w raju. Gdy poznałem, że to z twego powodu musiałem opuścić mieszkanie światła, ogarnął mnie ból i katusze. Zastawiałem sidła na ciebie, by cię pozbawić twego szczęścia, jak i ja zostałem go pozbawiony z twego powodu[1].

Powyższa legenda wskazuje nie tylko na istotę diabelskiego buntu, ale także na niebywałe wywyższenie człowieka w Bożych planach. Bóg stworzył człowieka, a potem – jak nie bali się mawiać ojcowie Kościoła – Bóg stał się człowiekiem, by człowiek stał się bogiem, czyli by został przebóstwiony. Takiego Bożego projektu nie mógł ścierpieć upadły anioł. Opowieść diabła z „Pokuty Adama” jest pewnym odbiciem natchnionego tekstu z Księgi Mądrości: Bo do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (2,23-24). Śmierć nie musi tutaj oznaczać śmierci fizycznej, chodzi raczej o śmierć duchową polegająca na oddzieleniu od Boga. Podstawowa pokusa szatana polega na kłamstwie, że Bóg nie kocha człowieka, i że człowiekowi będzie lepiej, jeśli odwróci się od Stwórcy.

W „Pokucie Adama” szatan żałuje, że stracił niebo. Autor pisze, że zły duch odpowiadał Adamowi, płacząc. Tak jakby diabeł był zdolny do żalu i zwrócenia się do Boga o miłosierdzie. Tak jednak nie jest. Szatan jest złym duchem dlatego, bo nie ma nadziei na miłosierdzie. Nie ma, bo nie chce mieć; nie prosi o nią. Szatan jest z jednej strony pogrążony w rozpaczy, a z drugiej zapada się we własnej zarozumiałości. Słowo „rozpacz” należy tutaj rozumieć jako to, co w starożytności greccy znawcy duchowości nazwali akedią. To zupełny brak wielkoduszności, rodzaj smutku wobec wszystkich rzeczy danych przez Boga stworzeniu. Chory na akedię, chory na rozpacz ucieka od Boga, nie chce Go widzieć. Nie chce żadnych darów od Boga, gdyż nie ma ochoty stawać się kimś wedle Bożego planu. Nie ma ochoty na nadzieję wobec samego siebie. Diabelska zarozumiałość wydaje się czymś odwrotnym do rozpaczy, ale w gruncie rzeczy wypływa z tego samego zatrutego źródła. Zarozumiały nie ma nadziei, gdyż uważa, że jej nie potrzebuje. On po prostu jest pewien swych sił i możliwości i nie chce odwoływać się do czegoś tak „słabego” jak nadzieja. Diabeł jest potępiony, bo nie chce zawdzięczać zbawienia nikomu innemu niż on sam. Dlatego też tkwi w perwersyjnym i zakłamanym poczuciu spełnienia swego „ja”. Chesterton zauważył, że szatan upadł na skutek braku poczucia humoru i nadmiernego poczucia własnej ważności. Rzeczywiście, pycha wiąże się z niezdolnością do życzliwych żartów. Szatan potrafi drwić z innych, ale nie ma poczucia humoru, które daje dystans wobec siebie samego, tak potrzebny by otworzyć się na miłosierdzie. Stwierdziliśmy, że diabeł nie jest zdolny do skruchy, gdyż dokonał fundamentalnego wyboru i grzęźnie w nim coraz bardziej. Takie jest nauczanie Magisterium Kościoła. Jednak nie brakuje dawnych i współczesnych teologów, którzy mówią o możliwości nawrócenia się szatana. W Polsce taką nadzieję głosi ks. Wacław Hryniewicz. W starożytności m.in. Grzegorz z Nyssy przekonywał, że szatan może pojednać się z Bogiem. Zwolennicy nadziei na powszechne zbawienie, w tym nawrócenie szatana, powołują się niekiedy na List do Filipian: … aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych (2,10). Niektórzy prawosławni modlą się nawet w intencji powrotu szatana do Boga.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...