Boży wojownicy

Niedziela 3/2019 Niedziela 3/2019

Jesteśmy uczniami, studentami, pracownikami, przedsiębiorcami, mężami, kapłanami. Jednym słowem – jesteśmy mężczyznami. Chcemy mieć wpływ na Kościół w Polsce, ale przede wszystkim chcemy być jego częścią – mówią członkowie Bractwa Świętego Pawła

 

Wspólnota Bractwo Świętego Pawła to formacja dla mężczyzn działająca na terenie archidiecezji gdańskiej. Podstawą formacji jest odkrywanie na nowo powołania mężczyzny, zwłaszcza jego tożsamości, we współczesnym świecie.

Dlaczego św. Paweł?

– Wybraliśmy na swojego patrona św. Pawła z Tarsu, ponieważ jest to niezwykła postać „z krwi i kości”. Jako Szaweł prześladuje uczniów Jezusa. Później pod Damaszkiem przeżywa swoje spotkanie z Nauczycielem i gwałtowne nawrócenie. Paweł-Szaweł staje się ewangelizatorem. I to jest podstawa naszej formacji: ewangelizacja i dotarcie do mężczyzn, którzy są poza Kościołem – mówi ks. Krzysztof Ławrukajtis, współzałożyciel Bractwa Świętego Pawła, który przez wiele lat był kierownikiem Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Obecnie jest kapelanem Aresztu Śledczego w Gdańsku, gdzie może na co dzień pomagać duszpastersko w przywracaniu godności i tożsamości swoim podopiecznym.

Formacja dla mężczyzn

– Jednym z zagrożeń dla współczesnej cywilizacji jest kryzys tożsamości mężczyzny, z czym zmierzamy się w codzienności, w różnych dziedzinach życia. Jest to widoczne zwłaszcza na naszym Starym Kontynencie, który przecież ma swoje chrześcijańskie korzenie. Nasze Bractwo to odpowiedź na te „bolączki”, kryzysy tożsamości, ale nie tylko – mówi Aleksander Rutkowski, lider jednego z oddziałów Bractwa, spotykającego się w Gdańsku-Chełmie, w parafii św. Urszuli Ledóchowskiej, gdzie zawiązała się pierwsza wspólnota. – Nasza wspólnota się rozwija, w ciągu kilku lat powstało 8 oddziałów. Naturalnie, nie o liczby nam chodzi. Każdy z oddziałów – co jest bardzo cenne – ma swojego duchowego opiekuna, kapłana. Nasi księża dbają o prawidłową formację. Okazuje się, że wielu mężczyzn chce powrócić do źródeł, do korzeni swojej tożsamości i tę drogę rozwijać. Na portalu: tożsamość.net nasi bracia, ale też mężczyźni, którzy zwyczajnie poszukują swojego miejsca w życiu lub miejsca w Kościele, mogą przeczytać wiele ciekawych materiałów, praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie – o małżeństwie, rodzinie i na wszystkie tematy z tym związane: jak być dobrym mężem, ojcem, ale też jak być dobrym synem czy bratem. Nie unikamy żadnych tematów, staramy się analizować różne życiowe dylematy, takie jak zdrada, seksualność. Ważne jest również wspieranie w różnych trudnościach, np. w problemie choroby alkoholowej.

Patriotyzm i defilada Żołnierzy Niezłomnych

Jednym z ważnych elementów formacji Bractwa Świętego Pawła jest patriotyzm. – Stawiamy sobie pytania, może trochę prowokacyjne: Czy patriotyzm kłóci się z wiarą? Czy hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna” jest dziś aktualne? Okazuje się, że tak. Dla nas, mężczyzn, to bardzo ważny element tożsamości. Dajemy temu wyraz m.in. w organizowaniu w Gdańsku defilady Żołnierzy Niezłomnych, w której biorą udział wszystkie pokolenia gdańszczan – mówi Olek Rutkowski.

Projekty Bractwa i osobiste świadectwa

Bractwo Świętego Pawła jest pomysłodawcą m.in. Misterium Krzyża, w którym bracia ze wspólnoty, nawiązując do średniowiecznych pokutnych procesji, w charakterystycznych strojach niosą 6-metrowy krzyż. Mężczyzn z Bractwa można rozpoznać po swoistych strojach liturgicznych przy ołtarzu czy bluzach z logo wspólnoty. – Moja żona zobaczyła w naszej parafii na Mszy św. osoby z Bractwa w tych bluzach i po powrocie do domu zachęciła mnie, abym „zainteresował się tematem”– opowiada Olek Rutkowski. – A ja właśnie w tym czasie byłem po rekolekcjach prowadzonych przez Jacka Pulikowskiego, m.in. o męskiej tożsamości, i ucieszyłem się, że mogę  rozwijać to, co otrzymałem na rekolekcjach. Przyjechałem do mojej parafii z dzieciństwa, czyli św. Urszuli Ledóchowskiej w Gdańsku-Chełmie, i tak zaczęła się moja droga, którą podążam razem z braćmi ze wspólnoty. Dodam jeszcze, że nasze żony też się spotykają ze sobą lub spotykamy się wszyscy razem – i tak zawiązują się przyjaźnie na dobre i na złe. Wspieramy się na co dzień. Osobiście cieszę się, że odnalazłem swoje miejsce w Kościele, i czuję, że to, co robię, ma sens – puentuje Aleksander Rutkowski.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...