Ważne miejsce na mapie wspólnoty

Wieczernik 4/172/2010 Wieczernik 4/172/2010

Parafia, która czuje się wspólnotą, będzie dążyła do tego, by móc się spotkać i świętować także poza liturgią. Wyraźnie widać taką tendencję w wielu polskich parafiach. Choćby wpisujące się na trwałe w kalendarze parafii festyny, integrujące wiernych w różnym wieku, prezentujące grupy działające we wspólnocie, podejmujące nieraz ważne tematy społeczne, jak choćby problematykę bezpieczeństwa czy zdrowia.

 

Czy sala parafialna jest czymś nowym?

Kiedy przyglądamy się parafiom w miasteczkach na terenie Polski, to wyraźnie możemy zauważyć, że w wielu z nich znajdują się lub znajdowały się kiedyś domy katolickie, które służyły licznym w tamtych czasach organizacjom kościelnym. Głównie Akacja Katolicka oraz stowarzyszenia młodzieży wykorzystywały te domu do swojej, jakże aktywnej wówczas działalności. Wiele z tych budynków posiadało sale z piękną sceną, z całym zapleczem służącym działalności społecznej i kulturalnej. Na tamte czasy były to naprawdę profesjonalne sale spotkań. Niektóre z tych budynków zostały zabrane Kościołowi w czasach komunizmu, kiedy rozwiązano katolickie organizacje. Część domów udało się odzyskać i po koniecznych remontach i renowacji służą po dziś dzień.

Te stare domy katolickie są dla nas pięknym świadectwem przeszłości. Przypominają nam, jak żywotne były wspólnoty parafialne w tamtych czasach. Te świadectwa z przeszłości są jednak także pewnym wyrzutem sumienia, prowokując do postawienia pytania: dlaczego dzisiaj takich pomieszczeń nie potrzebujemy?

To nie tylko sprawa funduszy

Zbudowanie i utrzymanie dużej sali parafialnej to poważne obciążenie budżetu wspólnoty. Zapewne nie każda parafia może sobie na to pozwolić. Małym wspólnotom wystarczą mniejsze salki, a w razie potrzeby zorganizowania spotkania w większej grupie, można wykorzystać pomieszczenia szkolne, gminne czy remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Większe parafie mogłyby pokusić się o budowę własnych centrów duszpasterskich lub o przebudowanie dawnych domów katechetycznych w taki sposób, by znalazła się tam też duża sala.

Ważną rolę w procesie powstawania takiego zaplecza duszpasterskiego odgrywa przede wszystkim wizja Kościoła, jaką posiada proboszcz. To on jest, w naszej polskiej rzeczywistości, tym, który inspiruje większość lub wszystkie inicjatywy podejmowane w parafii. Eklezjologia, którą nosi w swym umyśle i w sercu odgrywa tu, moim zdaniem, decydującą rolę. Parafia powinna być wspólnotą, w której człowiek doświadcza komunii z Bogiem oraz z bliźnimi, z siostrami i braćmi w Chrystusie. Nie można jej zredukować do „serwisu sakramentalnego”, który odbywa się tylko w przestrzeni świątyni.

Dziś wyraźnie dostrzegamy potrzebę przekładania wiary na kulturę, która inspirowana Ewangelią będzie czyniła świat bardziej Bożym i bardziej ludzkim. Duszpasterz winien zaszczepiać w wiernych pragnienie spotkania się także po liturgii, by budować relacje międzyludzkie we wspólnocie. To, co w udaje się w parafiach Europy zachodniej nie zawsze jest do zrealizowania u nas. Przykładem może być choćby kawiarenka parafialna, prowadzona każdej niedzieli po Mszach świętych przez przedstawicieli różnych grup duszpasterskich. Potrzeba nieraz wiele wysiłku i przekonywania ludzi, by zechcieli poświęcić choć chwilę po wspólnej modlitwie w kościele na spotkanie o charakterze bardziej towarzyskim ale przecież budującym wspólnotę. Pamiętam z doświadczeń mojej pracy duszpasterskiej w Wiedniu, że było to miejsce, gdzie wielokrotnie rozmawiałem z parafianami także na temat wygłoszonej homilii czy wspólnie przygotowanej i przeżytej Eucharystii.

Parafia, która czuje się wspólnotą, będzie dążyła do tego, by móc się spotkać i świętować także poza liturgią. Wyraźnie widać taką tendencję w wielu polskich parafiach. Choćby wpisujące się na trwałe w kalendarze parafii festyny, integrujące wiernych w różnym wieku, prezentujące grupy działające we wspólnocie, podejmujące nieraz ważne tematy społeczne, jak choćby problematykę bezpieczeństwa czy zdrowia. System polityczny i sytuacja społeczna w jakich żył Kościół w Polsce przez kilkadziesiąt lat minionego wieku zabiły niestety w wielu ludziach skutecznie taki obraz Kościoła. Trzeba wysiłku, by może niekoniecznie wracać do modeli sprzed lat, ale by budować wspólnotę Kościoła na miarę dnia dzisiejszego. Trzeba pokornego wsłuchiwania się w to, co Duch Święty podpowiada nam dzisiaj, w jaki sposób być tu i teraz Kościołem Jezusa Chrystusa. Potrzeba duszpasterzy i wiernych świeckich, którzy razem zechcą realizować wizję Kościoła wspólnoty, nakreśloną przez Sobór Watykański II.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...