Czasami obraz własnego ciała, jaki ma młody człowiek, jest zupełnie nieadekwatny. Osoba taka może wyglądać perfekcyjnie, natomiast jest przekonana, że ma mnóstwo mankamentów i podejmuje działania, które mają na celu usunięcie tych fantazyjnych braków.
WIĘŹ Czy rodzice zdają sobie sprawę, jak ogromne znaczenie dla całego życia ich dziecka ma sposób, w jaki opiekują się nim w okresie niemowlęcym?
Żechowski Prawie wszyscy rodzice, również ci niedoświadczeni, opiekują się swoimi nowonarodzonymi dziećmi „wystarczająco dobrze”. Zdarzają się oczywiście sytuacje ekstremalne, opisywane już od lat czterdziestych XX w. przez psychologów, zwłaszcza zorientowanych psychoanalitycznie. Jeden z nich, Rene Spitz, prowadził badania w meksykańskich domach dziecka, gdzie umieszczano dzieci kobiet odbywających wyroki więzienia. Dzieci te do szóstego miesiąca życia przebywały z matkami, następnie przenoszono je do instytucji wychowawczych. W jednej grupie domów dziecka nikt z rodziny nie miał dostępu do dzieci. Były zadbane, nakarmione, nie było jednak nikogo, z kim mogłyby nawiązać bliską relację. W drugiej grupie domów dziecka możliwe były kontakty rodziny z niemowlęciem. Okazało się, że rozwój dzieci w obu placówkach przebiegał odmiennie. Tam, gdzie niemowlę mogło nawiązać kontakt z jedną osobą w zindywidualizowanej relacji – oczekiwało na odwiedziny, cieszyło się na widok bliskiej osoby, tęskniło za nią etc. – rozwój przebiegał o wiele lepiej niż u dzieci, które były tego typu kontaktów pozbawione. Te dzieci zapadały, jak nazwał to Spitz, na depresję analityczną, obserwowano u nich dramatyczny regres w rozwoju, który nierzadko doprowadzał do śmierci. Podobne obserwacje opisał John Bowlby, twórca teorii więzi. To są oczywiście skrajne przypadki, pokazują one jednak, jak ważna jest opieka nad dzieckiem i wytworzenie bezpiecznej więzi w pierwszym okresie życia.
WIĘŹ Powiedział Pan, że w przypadku niemowlęcia „ciało jest dzieckiem i dziecko jest ciałem”. Czy z tej jedności wynika fakt, że dziecko traktuje zazwyczaj swoje ciało w sposób naturalny i przyjazny? Dwulatka nie peszy łysa główka, krzywe nóżki, małe dzieci lubią oglądać siebie w lustrze, wydaje się, że podobają się sobie …
Żechowski Dwuletnie dziecko ma już poczucie własnej osoby, odróżnia siebie od mamy. Ale jednocześnie jest całością, jednością, w której psychika bardzo mocno powiązana jest z cielesnością. I to sprawia, że traktuje siebie i swoje ciało w sposób naturalny. W tym wieku dziecko interesuje się wnętrzem swego ciała, co w nim powstaje i z niego wychodzi, pociąga go ruch i przemieszczanie się w przestrzeni, powoli zdobywa kontrolę nad ciałem i staje się jego „właścicielem”. Poza tym dziecko nie jest nastawione na porównywanie siebie z rówieśnikami i odnoszenie swojego wizerunku do jakiegoś kulturowego ideału, który chciałoby osiągnąć. Jeśli dziecko ma bezpieczną, ufną więź z rodzicami – a tak bywa najczęściej – wówczas akceptuje też siebie takim, jakim jest, pomimo wszelkich trudności i wyzwań, jakie niesie ze sobą rozwój. Na ogół tylko w skrajnych przypadkach, gdy mamy do czynienia z zaburzeniami więzi, zaniedbywaniem, przemocą wobec dziecka, wykorzystywaniem go ujawnia się zdecydowanie negatywny stosunek do siebie. Czasem są to osoby, których traumy nie wydają nam się szczególnie wielkie, dla nich jednak, w powiązaniu z ich specyficzną wrażliwością, miały one znaczenie zasadnicze.
WIĘŹ Nastolatek zazwyczaj już rzadko dobrze czuje się we własnym ciele – dlaczego?
Żechowski Z upływem czasu dziecko stopniowo wykracza poza kontakt z matką czy najbliższymi osobami i powoli zaczyna zwracać się ku rówieśnikom, zaczyna też mieć bardziej złożoną relację ze światem. Bardzo ciekawie opisuje to amerykańska psychoanalityczka, Margaret Mahler. Zauważa ona, że dziecko początkowo zwraca się do świata w sposób bardzo entuzjastyczny. Jeżeli – a tak bywa najczęściej – dziecko jest w bezpiecznej relacji z matką, to świat wydaje się mu nieprawdopodobnie piękny, wręcz zachwycający. Na tym etapie życia dziecko wyrywa się do świata, jednak to, co tam spotyka, nie zawsze jest piękne i przyjazne. Zdarza się, że gdy biegnie, przewraca się i ociera sobie kolana, albo badając zawartość szuflady, przycina sobie palec. W pewnym momencie radość obcowania ze światem zostaje zakłócona i dziecko chce wrócić do matki, okazuje się jednak, że powrót do stanu niemowlęciem jest niemożliwy – mama już nie jest taka jak wcześniej, bo zmieniło się samo dziecko, żąda się więc od niego czegoś więcej. To jest niezwykle trudny i ważny moment w rozwoju – dziecko musi skonfrontować się z prawdą, że nie jest omnipotentne i że również inne osoby nie są w stanie zaspokajać wszystkich jego potrzeb i pragnień.
W następnym etapie życia dużego znaczenia zaczyna nabierać grupa rówieśnicza, dzielenie wspólnej przestrzeni zabawy i przestrzeni mentalnej. Relacje rówieśnicze, początkowo w obrębie tej samej płci, a po kilku latach między obiema płciami, stają się coraz ważniejsze. Wtedy też powoli – po okresie intensywnego rozwoju poznawczego, kiedy konflikty nie zdarzają się aż tak często – zaczyna się wkraczanie w okres dojrzewania. Kończy się względnie spokojny okres dzieciństwa, a rozpoczyna czas burzliwych przemian. I oto teraz ten pierwotny, mało świadomy wizerunek własnego ciała musi zostać zastąpiony obrazem bardziej świadomym, w dużym stopniu kształtującym się w konfrontacji z otoczeniem, z rówieśnikami. Rozpoczyna się czas, kiedy wizerunek własnego ciała zaczyna nabierać bardzo dużego znaczenia, czasami zbyt dużego. Jaki jestem, jakie jest moje ciało, jak ja wyglądam? – to główne pytania, jakie stawia sobie młody człowiek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.