Wizje anielskiego śpiewu i chwały Bożej wielokrotnie pojawiają się w pismach Ojców Kościoła. Są to najpiękniejsze komentarze do biblijnych objawień, a zarazem najpiękniejsze karty chrześcijańskiej myśli o muzyce.
Wyobrażenie muzykujących aniołów ma długą tradycję. Pierwotnym jej źródłem jest Stary Testament, gdzie niebiańskie istoty występują wielokrotnie, spełniając rozmaite funkcje, z których najważniejszymi są pośrednictwo między Bogiem i ludźmi oraz nieustanna adoracja Najwyższego. Ta ostatnia funkcja właśnie wiąże je z muzyką, gdyż biblijne wizje Niebios mówią o anielskim nieustannym wołaniu na cześć Pana, szumie skrzydeł i Nowej Pieśni śpiewanej wraz z Odkupionymi w Apokalipsie. Starotestamentowe wizje z ksiąg Daniela (Dn 7, 10), Izajasza (Iz 6, 1 - 4) i Ezechiela (Ez 1,5) wspominają jednak raczej o modlitwie, hałasie trzepoczących skrzydeł i głośnym wołaniu. Harmonijny i radosny śpiew pojawia się dopiero w Nowym Testamencie, kiedy anioły pieśnią Gloria in excelsis Deo adorują Dzieciątko narodzone w stajence (Łk 2, 13 - 14). Kolejne księgi Nowego Testamentu wspominają o aniołach w kontekście muzycznym, gdy zapowiadają ponowne nadejście Chrystusa i Sąd Ostateczny. W Ewangelii i listach kilkakrotnie pojawia się zapowiedź głosu anielskiej trąby, która będzie zwoływać ludzkość na Sąd. Ostatnia wzmianka o muzyce aniołów znajduje się w Apokalipsie, gdzie w opisie Niebiańskiej Liturgii słychać pochwalną pieśń Zbawionych, nieustający i jednogłośny śpiew Alleluja i Sanctus. Pieśń aniołów rozbrzmiewa wciąż przed majestatem Stwórcy i dociera do mieszkańców ziemi, gdy sprawowana Liturgia łączy ich z Niebem. Śpiew i modlitwy wiernych zanoszone są przez niebiańskie istoty przed tron Najwyższego, a wyrazem tego są śpiewy ordinarium missae Sanctus i Hosanna.
Ojcowie Kościoła i apokryfy
Wizje anielskiego śpiewu i chwały Bożej wielokrotnie pojawiają się w pismach Ojców Kościoła. Są to najpiękniejsze komentarze do biblijnych objawień, a zarazem najpiękniejsze karty chrześcijańskiej myśli o muzyce. Wątek ten pojawia się również w pismach apokryficznych. Zwykle są to analogiczne do biblijnych wizje Niebieskiej Jerozolimy, gdzie zastępy aniołów śpiewają pieśni pochwalne. Przykładem takim jest tekst pt. Widzenie, które miał święty Izajasz prorok, syn Amosa opisujący śpiew aniołów w kolejnych siedmiu kręgach niebiańskich, na wzór hierarchii anielskich Dionizego Aeropagity.
Muzyka raju
Muzyka anielska stała się również ulubionym motywem legend chrześcijańskich powstających już w średniowieczu. Widać w nich wyraźnie jak ludowa wyobraźnia przetwarza treści Pisma Św., kazań i historii przekazywanych z dziada pradziada następnym pokoleniom. Jednym z ciekawszych przykładów jest anonimowa średniowieczna legenda pt. Trzej mnisi wędrują do ziemskiego raju. Rozpoczyna się ona tradycyjną lokalizacją ziemskiego raju, z którego gałązka przypadkiem wpadła do rzeki, w której kąpali się mnisi. Jej niezwykłość wzbudziła w nich pragnienie ujrzenia wspaniałości raju, Boga i aniołów. Podjęli długą wędrówkę, dotarli do wrót strzeżonych przez Cherubina i po kilku dniach pokornego oczekiwania weszli do środka. Opis Edenu jest bardzo ciekawym świadectwem tradycyjnych średniowiecznych wyobrażeń oraz przenikania teorii spekulatywnej do wiedzy ludowej:
(...) brama się otworzyła i święci mnisi weszli do raju, i usłyszeli dźwięk, jaki wydaje sklepienie niebieskie, kiedy się obraca, a był to dźwięk tak miły dla ucha, że sami już nie wiedzieli, gdzie się znaleźli, i musieli zaraz usiąść jak tylko przestąpili próg. Kiedy tak trwali zmieszani drżąc z trudnej do zniesienia radości, zobaczyli, jak wychodzą im naprzeciw dwaj starcy bielutcy niby śnieg, z brodami i włosami do samej ziemi. Byli to święci ojcowie Eliasz i Henoch, których Bóg umieścił w ziemskim raju, by żyli tam aż do skończenia świata i dawali świadectwo śmierci Jego jednorodzonego Syna, Jezusa Chrystusa. (...).
Mnisi podziwiali cudowności rajskie, wśród których były m. in. ryby śpiewające słodko dniem i nocą przy wtórze rajskiej harmonii oraz ptaszki z czerwonymi piórkami, śpiewające jednogłośnie z całym stworzeniem jak aniołowie. Zakonnicy musieli jednak opuścić raj, bo czas w nim płynął znacznie wolniej niż na ziemi. Gdy przybyli do klasztoru okazało się, że minęło siedemset lat. Ostatnie swoje dni przeżyli więc wzruszeni w adoracji, a gdy nagle rozsypali się w proch, współbracia poczuli piękny zapach i zobaczyli aniołów, którzy sfrunęli ze śpiewem, by zaprowadzić dusze zmarłych do nieba.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.