Drogi ku niepodległej Polsce

Niedziela 45/2010 Niedziela 45/2010

11 listopada – dzień, w którym obchodzimy narodowe Święto Niepodległości – to data-symbol odrodzenia się państwa polskiego po 123 latach niewoli. Pod koniec I wojny światowej, w 1918 r., kiedy wszyscy trzej nasi zaborcy byli osłabieni, wybitni Polacy – m.in. Józef Piłsudski, Roman Dmowski i Ignacy Jan Paderewski – skorzystali ze sprzyjającego momentu historii. Ich działalność przyczyniła się do wykorzystania niepowtarzalnej okazji wybicia się na niepodległość

 

Wybuch wielkiej wojny między zaborcami Polski sprawił, że nadzieje Polaków na odzyskanie własnego państwa, które po powstaniu styczniowym niemal całkiem wygasły, zaczęły nabierać realnych kształtów. W sierpniu 1914 r. nasi wrogowie stanęli po przeciwnych stronach frontu – Cesarstwo Niemieckie i Monarchia Austro-Węgierska uderzyły na Rosję. Jednak wykorzystanie przez ówczesnych Polaków pomyślnej koniunktury w polityce międzynarodowej nie było sprawą łatwą. Społeczeństwo polskie, które przez ponad sto lat funkcjonowało w trzech obcych państwach i które ponosiło skutki klęsk kolejnych powstań narodowych, było w sporej swej części niechętne do podejmowania ofiar. Ci Polacy, którzy zaciągnęli się np. do Legionów Piłsudskiego, czy w innych formacjach walczyli o niepodległość, stanowili wyraźną mniejszość. Reszta, jeśli w ogóle chciała niepodległego państwa, to chyba takiego, które by nic nie kosztowało. Wielką pracę mobilizującą polskie społeczeństwo podjął w tamtym trudnym czasie Kościół katolicki. Księża krzewili patriotyzm szczególnie wśród zagubionego chłopstwa.

Marzenie staje się faktem

Na początku I wojny światowej nawet wybitni Polacy, późniejsi twórcy II Rzeczypospolitej nie liczyli na wywalczenie suwerennego bytu państwowego. Roman Dmowski – wielki patriota, lider Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego i współtwórca Koła Polskiego w rosyjskiej Dumie, zakładał, że Polska zostanie wskrzeszona jako państwo o szerokiej autonomii w ramach Imperium Rosyjskiego (reprezentował on orientację antyniemiecką). O pełnej niepodległości zaczął realnie myśleć dopiero wówczas, gdy sytuacja Rosji w wyniku I wojny światowej stała się dramatyczna. Swoje działania związał wtedy z Francją, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi Ameryki (Ententa).

Józef Piłsudski, którego polityka wymierzona była przeciwko Rosji, także początkowo zakładał wywalczenie Polski jako autonomii, ale w ramach imperium Habsburgów. Polska, podobnie jak Węgry, miała – według Piłsudskiego – tworzyć część C. K. Monarchii. Obszar Galicji miał być powiększony o Królestwo Polskie, zdobyte w wyniku antyrosyjskiego powstania, wywołanego przez oddziały złożone m.in. z członków stworzonych przez Piłsudskiego organizacji niepodległościowych, czyli Związku Walki Czynnej oraz związków strzeleckich.

Dopiero jednak jednoczesna klęska trzech mocarstw zaborczych w I wojnie światowej stała się kluczem do uzyskania niepodległego i suwerennego państwa polskiego. Sojusznicze kraje germańskie, tzw. państwa centralne, uległy potędze Ententy, natomiast Rosja, pokonana w 1917 r. przez Niemcy i Austro-Węgry, pogrążyła się w wojnie domowej. Ten sprzyjający moment historii zastał Polaków przygotowanych – tych spośród nich, dla których sprawa ojczyzny była celem nadrzędnym. Prawda o źródłach polskiej niepodległości jest zapisana w wielu życiorysach patriotów – ludzi czynu. To oni wygrali wtedy Polskę.

W obozie zwycięzców

Nasz kraj dołączył do zwycięskiej koalicji jesienią 1917 r. dzięki dyplomatycznej działalności Narodowej Demokracji. Rządy państw Ententy uznały paryski Komitet Narodowy Polski (KNP), któremu przewodniczył Roman Dmowski, za oficjalną reprezentację Polski wśród nich. Zarazem podporządkowana KNP Armia Polska we Francji, zwana Błękitną, dowodzona przez gen. Józefa Hallera, została włączona w skład wojsk koalicyjnych i wspólnie z nimi, częścią oddziałów walczyła przeciw Niemcom na froncie zachodnim. Wymownym symbolem wspólnego zwycięstwa było podpisanie przez Dmowskiego z ramienia Rzeczypospolitej Polskiej – w porozumieniu z Józefem Piłsudskim – pokojowego Traktatu Wersalskiego (28 czerwca 1919 r.). Były to fakty o wielkim znaczeniu politycznym, jeśli wziąć pod uwagę, że powołane przez Piłsudskiego w 1914 r. u boku armii austro-węgierskiej Legiony Polskie – mające stanowić naszą kartę przetargową w toku wojennych zmagań wielkich mocarstw – do czasu tzw. kryzysu przysięgowego w 1917 r. walczyły po stronie Austro-Węgier i Niemiec.

Wszystko dla Polski

Hasłem naczelnym Piłsudskiego była walka z Rosją; gdy ta ustąpiła z pola, wówczas zwrócił się przeciwko pozostałym zaborcom Polski – Niemcom i Austriakom, z którymi wcześniej wiązał swoje plany. Jako pretekst do zerwania z państwami centralnymi posłużyła Piłsudskiemu odmowa złożenia przysięgi wierności cesarzom przez większą część żołnierzy Polskiej Siły Zbrojnej, czyli legionistów (kryzys przysięgowy). Piłsudski został aresztowany przez Niemców i osadzony w twierdzy magdeburskiej, a jego żołnierze, którzy odmówili złożenia przysięgi – internowani. W sensie politycznym rozwiązanie to było dla Piłsudskiego dobrodziejstwem, gdyż oddalało od niego i Legionów Polskich zarzut współpracy z państwami centralnymi.

Stosunek Polaków do Piłsudskiego przeszedł swoistą ewolucję. W 1914 r. ten były socjalista budził wśród wielu rodaków nieufność, mimo że był twórcą i przywódcą wielkiego ruchu niepodległościowego, ale w 1917 r. był już niekwestionowanym bohaterem narodowym. Uwięziony przez Niemców stał się symbolem nieustępliwej i bezkompromisowej walki o pełną niepodległość. W chwili, kiedy rozpoczęła się I wojna światowa, niemała część społeczeństwa polskiego zamieszkującego ziemie wymazanej z mapy Europy I Rzeczypospolitej obserwowała z wyraźną niechęcią udział polskich żołnierzy w wojnie po stronie okupanta niemieckiego. Kiedy Pierwsza Kompania Kadrowa Piłsudskiego wkroczyła z Galicji na ziemie Królestwa Polskiego z nadzieją na wywołanie powstania, mieszczanie zamykali drzwi i okiennice, a chłopstwo na widok wojska uciekało do lasu. Gorzkie było spotkanie 23 sierpnia 1914 r. żołnierzy Piłsudskiego z Henrykiem Sienkiewiczem, którego twórczość krzepiła niejedno legionowe serce. W Oblęgorku kawalerzyści Legionów (Beliniacy) z Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim na czele usłyszeli od autora „Krzyżaków” zarzut, że „idą z Niemcami”. Równie wymowny jest fakt, że Andrzej Małkowski, twórca polskiego skautingu, wstąpił w chwili wybuchu I wojny światowej do Legionów Polskich i wziął udział w pierwszych walkach, lecz zależność naszego wojska od zaborcy austriackiego spowodowała jego wystąpienie z Legionów. Z czasem jednak społeczeństwo polskie zaczęło dostrzegać wagę czynu legionistów i przelanej przez nich krwi. Zaczęto widzieć w Legionach gwarancję ziszczenia dążeń niepodległościowych.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...