„Spermologos” – od areopagu do dziedzińca pogan

Więź Więź
7/2011

Zarówno dialog, jak i kerygmat muszą mieć ten sam fundament, a jest nim świadectwo przywiązania do Prawdy.

 

Trzeba jednak pamiętać, że oba działania mają inną naturę, inny cel, inną metodologię. Dialog może służyć zbliżeniu. I tylko zbliżeniu. Kiedy dialogista zaczyna zdradzać misjonarskie zapędy, partner dialogu zaczyna się czuć oszukany. Mówi wtedy sobie: on nie chce się do mnie zbliżyć, on chce, bym przeszedł na jego stronę. Intencja dialogu (bądź ewangelizacji) ze strony człowieka Kościoła musi być wyraźna. Wszelki fałsz i niejednoznaczność może udaremnić nasze zamiary. Czy znaczy to, że nie należy wyruszyć z kerygmatem do pogan? Oczywiście, że należy. Porzucenie tego obowiązku byłoby zdradą chrześcijańskiej tożsamości. Chodzi tylko o to, by jednego nie mylić z drugim. I by właściwie rozpoznać swój charyzmat: czy bliżej mi do dialogu, czy bliżej do kerygmatu. Św. Paweł – jak się okazało – dialogistą nie był.

Epitet spermologos, który w odczuciu Ateńczyków był obelgą, okazał się – jeśli można tak powiedzieć – prawdziwy. Paweł „pozbierał ziarna Słowa”, ale nie wydało mu się to wystarczające. Chciał natychmiast zasiać ziarna Słowa Ewangelii, chyba nie do końca rozumiejąc różnicę obu kierunków. W krótkiej konstatacji „Tak Paweł ich opuścił” (Dz 17,33) kryje się opis jego porażki.

Dialog na dziedzińcu pogan

Nie ulega wątpliwości, że podstawowym zadaniem Kościoła pozostaje głoszenie Ewangelii zbawienia wszystkim narodom, dlatego przejście od fazy dialogu do fazy kerygmatu wydaje się naturalną implikacją misyjnego nakazu Jezusa. Na pytanie, czy dialog zawsze musi prowadzić do kerygmatu, dość niespodziewaną odpowiedź dał ostatnio papież Benedykt XVI. Podsumowując swoją pielgrzymkę do Czech (2009), mówił w przemówieniu do Kurii Rzymskiej:

Również na osobach uważających się za agnostyków lub ateistów powinno zależeć nam jako wierzącym. Gdy mówimy o nowej ewangelizacji, te osoby być może ogarnia lęk. Nie chcą być przedmiotami misji ani wyrzec się swojej wolności myśli i woli. Jednak również dla nich kwestia Boga wciąż istnieje, nawet jeśli nie mogą uwierzyć, że Jego troska o nas ma konkretny charakter. […] Uważam, że Kościół powinien również dzisiaj otworzyć swego rodzaju „dziedziniec pogan”, gdzie będą mogli w jakiś sposób zbliżyć się do Boga ludzie, którzy Go nie znają, zanim znajdą drogę do Jego tajemnicy, której służy życie wewnętrzne Kościoła. Do dialogu z religiami powinien dzisiaj dołączyć się przede wszystkim dialog z tymi, którym religia jest obca, którzy nie znają Boga, a jednak nie chcą pozostać po prostu bez Boga, lecz pragną przynajmniej zbliżyć się do Niego jako do Nieznanego.

Fundamentalnym założeniem jest tutaj uznanie faktu wolności religijnej, w tym prawo do pozostawania człowiekiem niewierzącym. To prawo pozostaje prawem niezbywalnym. Postawa dialogiczna ze strony Kościoła jest sygnałem uszanowania tego prawa. Dialog może prowadzić do otwarcia na kerygmat, ale wcale nie musi do tego doprowadzić. Kościół, podejmując dialog, musi uszanować ten fakt.

Benedykt pisze, że są ludzie, którzy nie chcą się czuć przedmiotem misji. To stwierdzenie pozostaje ważne wobec wszystkich, których Kościół spotyka w procesie szeroko rozumianej ewangelizacji, a więc spotkania z tymi, którzy pozostają poza jego (widzialnymi) granicami. Zawsze, gdy człowiek będzie się czuł przedmiotem misji, będzie na nią zamknięty, gdyż jakiekolwiek uprzedmiotowienie człowieka, także w porządku zbawienia, sprzeciwia się jego godności i wolności. Ewangelizacja rozumiana jako kerygmat ma szanse zaistnienia i powodzenia tylko i dopiero wtedy, gdy ten, kogo Kościół spotyka na swojej drodze, poczuje się współpodmiotem misji. Otwarcie, które zawsze jest uprzednim działaniem Ducha Świętego w sercu człowieka, jest warunkiem sine qua non ewangelizacji. W tej optyce dialog może służyć jako praeparatio evangelica. Może, ale nie musi. Taka świadomość jest niezbędna u tego, kto chce podjąć dialog: że – być może – na dialogu się skończy.

Życzenie Benedykta spełnia się na naszych oczach. 25 marca 2011 r. pod patronatem Papieskiej Rady ds. Kultury zainaugurowano w Paryżu inicjatywę pod nazwą „Dziedziniec Pogan”. Ks. Laurent Mazas z Papieskiej Rady ds. Kultury, której powierzono przygotowanie tego wydarzenia, powiedział:

Papież przestrzegł nas, że ludzie niewierzący nie chcą być przedmiotem ewangelizacji. A zatem ta inicjatywa nie jest ewangelizacją we właściwym tego słowa znaczeniu. Jednakże wszelki dialog służy przebudzeniu ducha, serca. Kiedy ja jako chrześcijanin spotykam się z niewierzącym, muszę być gotów przyjąć jego pytania. I na odwrót, również ja, jako chrześcijanin, muszę dać szansę niewierzącym, by mogli poznać to wspaniałe dziedzictwo, które otrzymałem za pośrednictwem Pisma Świętego i tego wszystkiego, co wiara ukształtowała w naszym społeczeństwie.

Dialog nie jest zdradą Ewangelii. Jest rozpoznawaniem jej znamion poza Kościołem i wspólnotą ludzi wierzących. Jest „inną twarzą” ewangelizacji. Niedocenienie dialogu jako formy rozmowy ze światem i ograniczenie się w procesie ewangelizacji jedynie do głoszenia (kerygmatu) należy widzieć w kategorii zaniedbania. Czasami bowiem to jedyny dostępny nam sposób mówienia o Bogu, choć nie bezpośrednio.

______________

Andrzej Draguła– ur. 1966. Ksiądz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Dr hab. teologii, publicysta. Kierownik Katedry Teologii Pastoralnej, Liturgiki i Homiletyki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Szczecińskiego. Wicedyrektor Instytutu Filozoficzno-Teologicznego im. Edyty Stein w Zielonej Górze. Członek Rady Naukowej Laboratorium WIĘZI. Autor książek „Eucharystia zmediatyzowana. Teologiczno-pastoralna interpretacja transmisji Mszy Świętej w radiu i telewizji” i „Ocalić Boga. Szkice z teologii sekularyzacji”. Mieszka w Zielonej Górze.

Bibliografia:

Jan PawełII, encyklika  „Redemptoris missio”.

J.Steinmann, „Paweł z Tarsu”, Kraków 1965, s. 63.

J.Pollock, „Paweł Apostoł”, Warszawa 1971, s. 171.

S.Tomkins, „Paweł Apostoł i jego świat”, Warszawa 2004, s. 121.

J.Taylor, „Dzieje Apostolskie”, w: „Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego”, red. W.R.Farmer, Warszawa 2000, s. 1394.

K.Romaniuk, „Św. Paweł. Życie i dzieło”, Katowice 1995, s. 102.

J.Szymik, „W poszukiwaniu teologicznej głębi literatury. Literatura piękna jako «locus theologicus»”, Katowice 1994, s. 132–133.

P.Poupard, „Pomiędzy barbarzyństwem i nadzieją. Kryzys współczesnej kultury i chrześcijańska odpowiedź”, w: „Sacrum i kultura. Chrześcijańskie korzenie przyszłości”, red. R.Rubinkiewicz, S.Zięba, Lublin 2000, s. 25.


 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...