Czy Twoim zdaniem za dużo jest w Kościele mieszania religii i polityki?
Tak, do Kościoła przychodzę słuchać o Bogu, a nie o polityce
17,50 %
Nie, bo wiara powinna być widoczna także w życiu politycznym
35,48 %
W Kościele powinno się mówić o wartościach, którymi każdy ma się kierować w życiu. Ambona nie powinna być miejscem oceniania po imieniu polityków i partii
Z tego, co mi wiadomo, to Kościół to my wszyscy. W pytaniu chyba jednak chodziło o episkopat i księży. Wydaje mi się, że Kościół ma trudne zadanie oddzielenia obrony wartości chrześcijańskich od sprzeczek międzypartyjnych i agitacji konkretnej opcji. Świetnie się to udało w przypadku Krakowskiego Przedmieścia. Zabrakło jednak szerszego wyjaśnienia wiernym swojej postawy
Kościół jest tam wszędzie, gdzie jest człowiek. Dlaczego zatem nie miałby wypowiadać się i w sprawach politycznych? Jeśli wykładnia Słowa Bożego permanentnie ginie przy kwestiach politycznych, to może być to jakiś problem - ale przy wyważonych proporcjach dlaczego nie? Chodzi o przepojenie religijnością, Chrystusową Ewangelią KAŻDEJ dziedziny życia człowieka, również jego działalności politycznej. Gdyby tak było, to mielibyśmy raj na ziemi.
Niestety głosowałam na pierwszą odpowiedź, poniewaź w mojej parafii zdarzają się komentarze o polityce, a ja tego nie lubię. Myślę, że do nielubienia mam prawo. Było tak, że w dzień wyborów na stołach (w kościele) z prasą katolicką leżały ulotki agitujace na oddanie głosu na kandydatów PiS. Mieszkam w regionie w którym większość stanowią zwolennicy tego ugrupowania.
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni." Tego często ludziom brakuje. Dlatego ja nie osądzam polityków, a i w mojej parafii nikt nie robi tego (przynajmniej z ambony).
Wydaje mi się, że Kościół ma trudne zadanie oddzielenia obrony wartości chrześcijańskich od sprzeczek międzypartyjnych i agitacji konkretnej opcji. Świetnie się to udało w przypadku Krakowskiego Przedmieścia. Zabrakło jednak szerszego wyjaśnienia wiernym swojej postawy
Mieszkam w regionie w którym większość stanowią zwolennicy tego ugrupowania.
Tego często ludziom brakuje. Dlatego ja nie osądzam polityków, a i w mojej parafii nikt nie robi tego (przynajmniej z ambony).