Nieuporządkowane myśli o rodzinie

Mamy szóstkę dzieci. Wywodzimy się z Olgą (moją żoną) z domów, w których nas wewnętrznie nie uporządkowano. Wręcz przeciwnie. Zatem ten tekst będzie również odrobinę wewnętrznie nieuporządkowany. Don BOSCO, 7-8/2009



Miłość, miłość, miłość

Staramy się wychowywać ze świadomością uwarunkowań rozwojowych dziecka. Dziecko pod sercem matki już można edukować muzycznie. Ale zacząć kształtować logiczne myślenie u 4-latka to absurd.

Wychowanie – to proces. Dyscyplina jest w nim niezbędna. Bardziej niezbędna jest tylko miłość. Porządek uwalnia. Wszyscy wtedy czują się lepiej. Kiedy rodzice świadomie wybiorą cel wychowania, kiedy w rodzinie jasno określone jest przywództwo, wystarczy zdefiniować priorytety, plan, podział zadań i już. Ośmioosobowy kombinat furczy aż miło.

Ważny jest porządek dnia, ważne jest, by klucze wisiały na swoim miejscu, by łyżka do butów nie znikła w kluczowym momencie, autobus nie poczeka... Ważne są jasno zdefiniowane obowiązki.

Szacunek do rodziców jest dzieciom niezbędny do normalnego funkcjonowania. Ale nie można go oczekiwać, jeśli samemu się dzieci nie szanuje. Jeśli nie jest się wobec nich bezinteresownym i autentycznym. Posłuszeństwo nie jest niewolnictwem, jeśli widzę, że ktoś jest mądrzejszy i bezinteresowny wobec mnie, pytam go o radę. Dzieci naśladują nas we wszystkim. Najchętniej zaś naśladują nasze słabości.

I ja, i Olga mieliśmy okresy załamań. Mówiliśmy z przekonaniem, że nie da się zapanować nad szóstką Hunów, którym nawet w odwecie nie można połamać nóg, ze względu na sąsiadów…

Wymagam, bo kocham

Najważniejsza jest jednak miłość. Nie ma jednak miłości bez wymagań. Jeśli nie stawiam dziecku wymagań, jeśli nie stymuluję go do wysiłku i rozwoju, nie kocham swego dziecka. Bo ono się po prostu nie rozwinie, nie wykorzysta wszystkich swych talentów.

Dzieci mają swoje prawa. Istnieją też prawa rodziców. Niemowlę karmi się na żądanie. Jego i mamy.

Oprócz wymagań potrzebne są też ramy. Jednak najważniejszą zasadą wychowania jest zasada miłości. Nie ma żadnych sztywnych reguł, do których należy się absolutnie zawsze stosować. Szczególnie ja mam tendencję do tego, by wszystko próbować ubierać w sztywne kształty. Miłość daje elastyczność. Jestem mało elastyczny. Oprócz miłości, zasad i wolności ważna jest jeszcze prawda. Nieomal najważniejsze jest wspólne rozeznawanie. Staramy się z Olgą dokonywać wyborów bez emocji. W dialogu. Bez czasowego szantażu. Bardzo nam to nie wychodzi. Ale jeśli raz się uda na jakiś czas, widzimy jak Bóg nam wtedy błogosławi.

Wolność jest wolnością wybierania rzeczy dobrych. Mamy nadzieję, że efektem naszych starań będzie integralny, wewnętrznie uporządkowany człowiek. Każde z naszych dzieci.

Wymagać musimy najpierw od siebie. Nie mogę już przekraczać prędkości, przejeżdżać na czerwonym świetle, nie dojadać czy wybrzydzać. Wymagać muszę z poszanowaniem wolności i coraz bardziej wyczerpującymi uzasadnieniami. Jankowi trzeba już jedynie argumentować. Wymagać nie można w sposób autorytarny i bezwzględny. Dzieci nie mogą sprzątać domu tylko z tego powodu, że nie zatrudniliśmy gosposi. One się w ten sposób uczą przejmowania kontroli nad kolejnymi sferami swego życia. W pewnym momencie wyjdą z domu. Wtedy dopiero zacznie się przygoda.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...