Tatusiowie mają największe zaległości w przebywaniu ze swoimi dziećmi. Poświęcają im około 8-9 minut dziennie.
Mundurki może zasłonią gołe pępki bezmyślnych w eksponowaniu swej urody uczennic, ale raczej nie ukryją bolączek trawiących polskie szkolnictwo. Idziemy, 2 września 2007
Kieszonkowe: od 5 do 200 zł miesięcznie. Wydatki: baterie do odtwarzacza mp3, laysy paprykowe, doładowanie komórki. Oszczędności: na prezent, na rolki, laptopa, na czarną godzinę. Tygodnik Powszechny, 1 czerwca 2008
Cel katechezy, którym jest spotkanie i komunia z Jezusem, wydaje się daleki od rzeczywistości. Jak naprawdę jest z tą skutecznością i sensem katechezy po 20 latach od jej powrotu do szkół? Niedziela, 15 listopada 2009
„Edukacja inwestycją w przyszłość naszych dzieci”. Jakkolwiek patetycznie nie brzmiałoby to hasło, to jest ono prawdziwe. Wybierając więc szkołę, inwestujmy rozważnie, zwłaszcza gdy mamy duże możliwości wyboru. Przewodnik Katolicki, 1 marca 2009
Nauczyciele nie mogą liczyć na wsparcie rodziców w sytuacjach konfliktowych. Uznają ten brak współpracy za problem szkoły, jeszcze ważniejszy niż przemoc. Tygodnik Powszechny, 13 kwietnia 2008
Przemoc i agresja, różnego rodzaju zachowania aspołeczne wśród współczesnych dzieci nabierają charakteru niemalże masowego i jednocześnie zorganizowanego. Polega to nie tylko na grupowym wymuszaniu pieniędzy i przedmiotów, ale także na groźnym zjawisku przypominającym wojskową „falę”. Wychowawca, 7-8/2009
Różnica jest wielka, dlatego, że na dzisiejszą młodzież ogromny wpływ wywiera telewizja, a przede wszystkim filmy pełne przemocy, seksu. Przed wojną nie mieliśmy tego tylu – nazwijmy to – złych podniet. Może przez to nasze życie było lepsze... Don BOSCO, 3/2008
Presja ideologiczna, niestabilność programowa, napór liberalnych koncepcji pedagogicznych nie ułatwiają nauczycielowi pracy z uczniem, ani uczniowi pracy nad sobą w kształtowaniu harmonijnej osobowości, rozwijaniu talentów i dojrzewaniu do odpowiedzialności za własne życie.
Przeciętny uczestnik Powstania Warszawskiego był bardzo młodym człowiekiem. Starsi, na ogół w wieku ich rodziców, byli tylko dowódcy powstania