Ogród biblijny Biblią pauperum dla współczesnych

Tryby listopad (8/2011) Tryby listopad (8/2011)

O idei, tworzeniu i znaczeniu ogrodów biblijnych opowiada dr inż. Zofia Włodarczyk z Katedry Roślin Ozdobnych na Wydziale Ogrodniczym Uniwersytetu Rolniczego.

 

Rośliny w Biblii to temat wciąż mało znany. Zajmuje się jednak Pani nim od kilkunastu lat. Skąd taka pasja w Pani życiu?

– Wszystko zaczęło się od studiów teologicznych, które rozpoczęłam nie dla tytułów, ale dla siebie, a zwłaszcza po to, aby zrozumieć sens wydarzeń z mojego życia osobistego. Dzisiaj, z perspektywy lat, uważam, że była to jedna z ważniejszych decyzji jakie podjęłam. Te dziewięć lat studiów nie tylko poszerzyło moją wiedzę z zakresu biblistyki, czy dogmatyki, ale przede wszystkim nauczyło mnie, co to znaczy świadomie przeżywać swoją wiarę. Ile daje ona radości i siły w chwilach, gdy przychodzi nam borykać się z przeciwnościami losu. A przy tym wszystkim znalazło się jeszcze miejsce na badania nad roślinami wymienionymi w Piśmie Świętym, zgłębianie ich znaczenia i symboliki w tekstach biblijnych.

Jest Pani z wykształcenia i zamiłowania ogrodnikiem, w związku z czym podjęcie badań nad florą biblijną było swoistym przerzuceniem pomostu pomiędzy dwoma dziedzinami wiedzy.

– Tak, okazało się to łączeniem przyjemnego z pożytecznym, a wyrazem tego są ogrody biblijne w Proszowicach i Myczkowcach. Chociaż początki nie były łatwe. Dużo czasu zajęło mi zgromadzenie i zapoznanie się z literaturą na ten temat, głównie obcojęzyczną, i opracowanie krytycznej listy roślin wzmiankowanych w Piśmie św. Ważne było też stworzenie kolekcji gatunków biblijnych, bo pozwalało to ocenić możliwości ich uprawy w naszych warunkach klimatycznych, co jest ważne przy zakładaniu ogrodów biblijnych.

Czym tak naprawdę jest ogród biblijny?

– W literaturze fachowej ten termin jeszcze nie występuje, dlatego podam własną definicję ogrodu biblijnego. Jest to taki rodzaj założenia zieleni, który przede wszystkim ma służyć popularyzacji tekstu biblijnego. Od innych ogrodów różni się tym, że dobór roślin, jakie mogą być w nim uprawiane jest ściśle określony i obejmuje tzw. gatunki biblijne. Zatem jest to jednocześnie ogród dydaktyczny, tematyczny i symboliczny.

Czy można mówić o historii ogrodów biblijnych?

– Pierwsze ogrody biblijne na świecie zaczęli zakładać protestanci. Od nich tą ideą popularyzacji treści biblijnych „zarazili” się katolicy. Należy jednak podkreślić, że fenomen zakładania tego typu ogrodów bardzo często nie ma związku z przynależnością do danego kościoła. Przykładem tego jest jeden z parków miejskich w Wielkiej Brytanii, w którym eksponowane są rośliny i rzeźby związane z perykopami biblijnymi, a także podobne do niego parki w USA. Warto także dodać, że swoistymi prekursorami tego typu ogrodów były kolekcje roślin biblijnych, które w ogrodach botanicznych zakładali zainteresowani florą terenów biblijnych botanicy.

Dla kogo ogrody biblijne są tworzone – tylko dla katolików, czy może dla każdego człowieka bez względu na jego religię?

– Ogród biblijny jest dla wszystkich. Jest to element, który nie ma dzielić ludzi, tylko ich jednoczyć. Jak już było wspomniane, jego celem jest upowszechnianie Biblii za pomocą eksponowania roślin w niej wymienionych. Dlatego posadzonym w takim ogrodzie gatunkom towarzyszą tabliczki, gdzie oprócz nazwy botanicznej zamieszczone są sigla biblijne i odpowiedni cytat z Pisma Świętego.

Wynika z tego, że ogrody biblijne mogą mieć wymiar ekumeniczny?

– Oczywiście. Ogrody te mogą łączyć ludzi różnych wyznań, zwłaszcza tych, dla których podstawą wiary jest Pismo Święte. Przykładem tego jest pewien pop z Ukrainy, któremu po obejrzeniu Ogrodu biblijnego w Myczkowcach tak spodobała się taka forma przybliżania treści biblijnych, że postanowił przy swojej cerkwi założyć podobny ogród. Również w dialogu z protestantami zagadnienia związane z ogrodami biblijnymi są doskonałą płaszczyzną do dyskusji i wymiany doświadczeń w dziedzinie ewangelizacji przy pomocy tej „współczesnej Biblii pauperum”. Służy temu np. organizowana w Szlezwiku (Niemcy) konferencja, na której prelegentami są zarówno protestanci jak i katolicy.

W zakładanie ogrodów biblijnych wkłada Pani wiele wysiłku. Czy jest to dla Pani praca, czy raczej powołanie?

– Każdy człowiek jest do czegoś powołany. Przede wszystkim jesteśmy powołani do życia wiecznego. Natomiast tu na ziemi mamy realizować małe lub większe rzeczy. Bardzo ważne jest, aby swoją pracę zawodową traktować jako powołanie. Tworzenie ogrodów biblijnych wpisuje się w moją pracę, do której podchodzę bardzo poważnie, a zarazem jest ona dla mnie pasją i wyzwaniem.

W końcu „Kropla drąży skałę...

– … nie siłą, lecz częstym padaniem”. Zajmuję się roślinami biblijnym blisko 15 lat i coraz bardziej mnie to wciąga. Równocześnie mam świadomość, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem. Założone ogrody są dla mnie ogromną radością, ponieważ cieszą się dużym zainteresowaniem. Dziennie potrafi je odwiedzić do 2 tys. osób.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| BIBLIA, OGRÓD

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...