Radości nam nie brakuje

La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 1/2013 La Salette. Posłaniec Matki Boskiej Saletyńskiej 1/2013

Podejmujemy takie prace, jakie są w tym momencie możliwe, jakie się uda zdobyć. Teraz nie jest to prosta sprawa, trzy miesiące szukałam roboty, którą mogłabym pogodzić z życiem wspólnoty i modlitwą. Rozumiem ludzi poszukujących pracy, bo mam za sobą tyle czasu szukania w Internecie, w gazecie, nawet przyklejania ulotek na słupie. Pierwszy raz doświadczyłam, jakie to trudne szukać pracy. A przy okazji doświadczyłam, że jak się już znajdzie zajęcie, to pracodawcy mają takie wymagania, że niemożliwe jest pracować i funkcjonować normalnie

 

s. Teresa: Ja natomiast pamiętam z dzieciństwa, jak sama byłam głodna. Gdy na przednówku nie było co jeść, musieliśmy pożyczać worek zboża u sąsiadów, a potem go odpracowywać, bo nie było czym zapłacić. Całe moje późniejsze życie było wyrywaniem się z biedy za wszelką cenę. To doprowadziło mnie do takiego zawrotu głowy, do takiego kryzysu, że dopiero potem, po moim nawróceniu zobaczyłam, że całe moje życie było uciekaniem. Przed samymi ślubami wieczystymi myślałam: „Boże jesteś niesamowity, dokładnie wszystko, od czego uciekałam, podarowałeś mi z powrotem, lecz inaczej, po to, żeby żyjąc wśród ludzi ubogich, spotkać Ciebie”. Spotkania z ubogimi dają tyle radości, szczęścia. To oni często nas ewangelizują.  Dzisiaj na przykład przyszła Romka, rozsiadła się i poprosiła: – Tereska, daj mi chleba. – Przecież masz cały bochenek w torbie – powiedziałam. Na to ona wyciągnęła pół bochenka: – Weź sobie – i dała mi. Wzruszyła mnie tym do bólu. Pomyślałam sobie: Romka dzieli się swoim chlebem. To jest dopiero dzielenie się! Gdy potem rozmawiałyśmy, pijąc herbatę, opowiadała o swoim bardzo trudnym życiu. Wczoraj natomiast miałam sytuację z naszą sąsiadką Michasią. Dzwoniła do nas kilkanaście razy, w końcu jej powiedziałam, że nie mogę przyjść. Chciała, żeby jej pożyczyć 10 zł. – Nie możemy ci dzisiaj pożyczyć 10 zł, bo Krysia nie przyniosła jeszcze pensji, a za chwilę przyjdzie robotnik naprawiać nam piecyk gazowy – powiedziałam. Michasia odłożyła słuchawkę, za chwilę zadzwoniła: – Tereniu, jak nie masz na czym ugotować obiadu, to przyjdź i ugotujesz u mnie – powiedziała. Słuchajcie, gdzie byście mieli takie przeżycia!?

Ale gdy przychodzą pewne trudności, chwile bólu, zwątpienia, co robicie, żeby odzyskać siłę do życia?

S. Elżbieta: Ubóstwo jest dla nas sprawą oczywistą. Rzecz jasna, ubóstwo nie jest dla ubóstwa. Jest dlatego, że Jezus tak wybrał. Ale ubóstwo to nie tylko brak pieniędzy czy rzeczy materialnych. Na przykład dla mnie pierwsze ubóstwo dnia to brak snu. Brakiem może być chociażby jakaś chandra. W takich sytuacjach nie ma jednego lekarstwa, bo trudności przeżywa się w różnych stanach, sytuacjach, na różnych etapach życia i z różnymi ludźmi. Dwie rzeczy pomagają mi utrzymać wewnętrzną równowagę. Pierwsza to rozmowa z Panem Bogiem między innymi o moich trudnościach, a druga – spotkania wspólnotowe, na których możemy dzielić się tym, co przeżywamy. Mogę po prostu zobaczyć, w jakim momencie jestem, co i jak przeżywam. Wspólnota, tak jak dobra rodzina, daje poczucie wspólnej drogi, daje siłę do życia.

Jak często macie takie spotkania? Jak one wyglądają?

s. Krystyna: Powinny być raz w tygodniu, ale przy tym rytmie życia, który mamy w Krakowie, próbujemy co dwa tygodnie, bo raz w tygodniu nam nie wychodzi. To jest też czas rozeznawania, co się dzieje w naszym życiu, jak Pan Bóg przez różne wydarzenia prowadzi i mnie osobiście, i całą naszą wspólnotę. Każda z nas słucha samej siebie, innej siostry i wszystkich razem. Ja mogę widzieć pewną rzecz tak, a okazuje się, że inna widzi ją inaczej – chodzi o to, żeby zobaczyć razem. Równocześnie jest to czas, żeby powiedzieć „przepraszam” albo prosić o przebaczenie.

Czy przychodzą wam do głowy jakieś sytuacje, które bardzo pozytywnie was zaskoczyły albo coś, co wam zostało w pamięci z różnych spotkań z ludźmi?

s. Krystyna: Takich perełek jest mnóstwo. One się pojawiają w spotkaniach z tymi bardzo biednymi. Wtedy są jeszcze bardziej wyraziste. Miałyśmy sąsiada, Staszka, który już tu nie mieszka. Właściwie żył jak bezdomny – pił, zbierał różne rzeczy. Właśnie pewne wydarzenia z jego udziałem dobrze pamiętamy. Jedno takie: wprawdzie było lato, do zimy daleko, ale Staszek na śmietnikach znalazł sztuczną choinkę, całą ubraną, z lampeczkami. Komu dał? – Siostrom, żeby miały choinkę. Innym razem przyniósł brewiarz, lampkę. Któregoś dnia byłam w pracy, sprzątałam klatki, Staszek przyszedł i przyniósł mi buty zimowe...

s. Teresa: A Michasia, której kiedyś pomogłyśmy, przytaszczyła całą reklamówkę jedzenia. Jej mąż zrobił zakupy i powiedział, że pół dla nich, a pół dla nas. Mnie za każdym razem, kiedy to przeżywam, stają łzy w oczach, bo oni uczą mnie dzielenia się, zawierzenia Bogu. To jest piękne: za godzinę przyjdzie i będzie prosić o pożyczenie, ale teraz ma i się dzieli...

Jeśli jakaś Polka chce być małą siostrą, to…

s. Krystyna: Przeważnie tak się to odbywa, że najpierw nawiązuje kontakt z którąś wspólnotą – na przykład przez Internet – i pisze do niej. Zawsze taka zainteresowana osoba jest zapraszana do jednego z naszych domów, żeby przyjechała i pobyła w nim. Chodzi o to, żeby zobaczyła, jak żyjemy. Wspólnota ją poznaje, a także ona ma możliwość poznania wspólnoty i naszego życia. Na początku mogą to być krótkie odwiedziny, potem na przykład weekend spędzony razem.

Co dla was jest największą radością w życiu, które wybrałyście?

s. Krystyna: Radości rzeczywiście nie brakuje. Nie chciałabym mówić o największej, ale o tej, która jest źródłem wszelkiej radości. Chodzi mi o Obecność Bożą. Doświadczanie na co dzień, że Bóg jest pomiędzy nami zmienia patrzenie na wiele spraw. Wtedy nawet kilka sekund jakiegoś banalnego, ale pięknego spotkania może być ogromną radością.

s. Elżbieta: Największą, czyli najgłębszą? Poczucie sensu i tego, że jak się popatrzy wstecz, to się wie, że Bóg jest Bogiem żywym.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...