We współczesnej refleksji nad życiem społecznym człowieka, nad samym państwem, polityką, prawem, społeczeństwem, narodem – coraz częściej dochodzi do głosu przekonanie, że pełne opisanie i wyjaśnienie tych rzeczywistości nie może dokonać się bez odniesienia ich do przestrzeni, terytorium, miejsca, na którym i dzięki któremu się one realizują.
Doświadczenie ukazuje nam fakt głębokiego związku człowieka ze swoją ziemią, głębokiego zakorzenienia życia rodzinnego w miejscu, jakim jest dom rodzinny, rodzinne gospodarstwo i analogicznie do tego – zakorzenienia społeczeństwa i samego państwa w ziemi rodzinnej. Dowodów na to jest aż nazbyt wiele. Dowodzą tego faktu i poniekąd z niego wyrastają nie tylko wielkie postacie historyczne bohaterów narodowych każdej epoki, broniące ziemi ojczystej przed wrogami; dowodzą pomniki sztuki i literatury; dowodzą podstawowe dokumenty prawne, gdzie ziemia rodzinna jest niemalże synonimem samej ojczyzny.
Z filozoficznego punktu widzenia niezwykle cennym potwierdzeniem związku człowieka z ziemią są także nasze codzienne, proste doświadczenia, ujawniające w każdym człowieku jego głęboki związek z miejscem urodzenia, wychowania, pracy, odpoczynku, itp., a także miejscem pochówku (jego w przyszłości, rodziny w przeszłości). Człowiek chce tych miejsc dla siebie i dla innych, z wielką siłą chroni o nich pamięć i troszczy się o nie. Jeśli odczuwa ich lekceważenie ze strony innych ludzi, jeśli widzi jakąkolwiek postać dewastacji – odczuwa ból lub gniew, czując, że lekceważony jest on sam jak i ci, którzy wcześniej żyli na ukochanych miejscach. Tym samym człowiek daje świadectwo temu, że dzięki tym miejscom lepiej rozumie siebie i innych, jest bardziej – bowiem wraz ze spełnieniem swego działania pozostawił w nich cząstkę siebie. Daje się więc dostrzec tutaj nie tylko związek danego terytorium z ukształtowanym w człowieku patriotyzmem, ale także z tym wszystkim, co wiążemy z honorem[20].
Podobnie rzecz ma się ze społecznościami (narodami) i ich organizmami państwowymi, które solidarnie i wytrwale bronią ziemi, na jakiej trwają i rozwijają się. Jeśli zaś przestają to czynić, lub jeśli ich działania są nieskuteczne –niejednokrotnie przynosi to skutek w postaci zniszczenia państwa czy społeczności. Często utrata terytorium powiązana z utratą materialnych pomników kultury nierozerwalnie związanych z daną ziemią przynosi także obniżenie poziomu kultury rodzimej, co niszczy ostatecznie samego człowieka.
Człowiek tworzący zarówno rodzinę jak i wspólnotę państwową jawi się jako ktoś, kto dzięki swej rozumności może panować nad sobą, może współdziałając z innymi rozwijać siebie i drugich ludzi. Ów rozwój dokonuje się na danym obszarze. Jak zauważył Arystoteles – rozumność człowieka w pierwszym rzędzie przejawia się nie tyle w logicznych spekulacjach, ile w umiejętności rozumienia i dążenia do tego co dobre, prawdziwe i piękne. „To bowiem – wyjaśniał Arystoteles – jest własnością człowieka, odróżniającą go od innych istot żyjących, że on jedyny ma zdolność rozróżniania dobra od zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości i tym podobnych; wspólnota zaś takich istot staje się podstawą rodziny i państwa”[21].
Początkiem życia człowieka jest jego rodzina, jego dom, w którym przychodzi na świat i w którym wzrasta do pełni życia ludzkiego, budując potem swym życiem i uczynkami wspólnotę państwową, narodową[22].
Rola ziemi dla rozwoju człowieka i rodziny
Choć sama rodzina (rodzice) i natura nie są jeszcze dostateczną i wystarczającą racją zaistnienia człowieka – to jednak trzeba zauważyć, że sam człowiek rodzi się w rodzinie i poniekąd na ziemi, w określonym miejscu[23]. Narodziny człowieka, to jednak nie tylko fakt czysto biologiczny, lecz także fakt głęboko duchowy, wewnętrzny, dokonujący się w określonym czasie i w określonym miejscu, fakt, który z perspektywy antropologicznej jest procesem spełniania swych osobowych potencjalności. Towarzyszy temu szereg innych osób, a także określona przestrzeń, określone miejsce, które odciska swe piętno na sposobie aktualizacji ludzkich potencjalności.
W tradycji filozofii realistycznej podkreślano, że rodzina żyjąca w danym gospodarstwie domowym jawi się jako to pierwsze, choć nie ostatnie miejsce, w którym człowiek dochodzi (spełnia się) do pełni swego człowieczeństwa. Spełnienie to dokonuje się z jednej strony za sprawą życia istniejącego już, uformowanego, a reprezentowanego przez rodziców i opiekunów; z drugiej zaś strony – jest ono możliwe dzięki dobrom budującym to, co nazywamy gospodarstwem domowym, a w skład właśnie gospodarstwa domowego wchodzi jakiś obszar ziemi, który może niekiedy mieć wielkość zajmowanego mieszkania (np. w mieście) – bądź może łączyć się z posiadaniem dużych obszarów (ogrodów, pól).
Oczywiście ziemia posiadana przez człowieka, nie jest tylko „martwym” pustkowiem, lecz kryje w sobie wiele różnorodnych dóbr, wiele życia i „skarbów” (zarówno tych duchowych jak i materialnych). Ci, którzy na co dzień pracują w ziemi, rolnicy, sami najlepiej rozumieją, jak wielkim jest ona dobrem. Wiedzą oni, że można na niej doskonalić się integralnie – w sposób pełny, właściwy dla człowieka, że jej posiadanie i używanie związane jest nie tylko z dobrami utylitarnymi, a praca na niej jest poniekąd również pracą nad samym sobą, a także jest służbą innym, jest pewnym darem, niesionym dla dobra przyszłych pokoleń. Stąd też wielu rolników, prawdziwych gospodarzy, zgodziłoby się z uwagą Arystotelesa, że „[…] z natury pierwsze miejsce zajmuje rolnictwo [...] Rolnictwo stoi na pierwszym miejscu dlatego, że jest sprawiedliwe. Nic bowiem nie bierze od ludzi, ani za ich zgodą, jak handel i zajęcia zarobkowe, ani wbrew ich woli, jak to bywa na wojnie. Poza tym jest ono zgodne z naturą, bo jak wszystkie istoty z natury otrzymują swój pokarm od matki, tak i ludzie czerpią swe pożywienie z ziemi. Ponadto rolnictwo przyczynia się wielce do wyrobienia sprawności, bo nie wyniszcza ciała jak zajęcia rzemieślnicze, przeciwnie krzepi je tak, że rolnicy są zdolni znosić zmiany powietrza i wszystkie trudy, prócz tego wyrabia odwagę wobec niebezpieczeństw ze strony nieprzyjaciół [z zewnątrz], bo rolnicy mają posiadłości położone poza murami miejskimi”[24].
[20] Zob. Z. Pańpuch, T. Zawojska, Honor, w: Powszechna encyklopedia filozofii, red. nacz. A. Maryniarczyk, t. 4, Lublin 2003, s. 582–587.
[21] Arystoteles, Polityka, ks. I, 1253 a.
[22]Czasy nowożytne, a dokładnie szereg subiektywistycznych koncepcji filozoficznych, uczyniły wiele złego, jeśli chodzi o rozumienie państwa i jego podstaw Zarówno N. Machiavelli, Th. Hobbes, jak i myśliciele oświeceniowi, w szczególności G. W. Hegel, przyczynili się do uformowania koncepcji i praktyki państwa, jako biurokratycznego mechanizmu, opartego na prawie (pojętym woluntarystycznie i legalistycznie), w którym nie ma miejsca na suwerenność osoby ludzkiej. Na ten temat zob. L. Strauss, J. Cropsey, History of political philosophy, Chicago 1987; M. A. Krąpiec, O ludzką politykę, Katowice 1993; W. Jaeger, Paideia, tłum. M. Plezia, t. 1,Warszawa 1962; P. Janet, Historja doktryn politycznych, tłum. Rutkowska, Poznań 1923. Marek Tulliusz Cycero, Dzieła, tłum. E. Rykaczewski, t. 1–7, Poznań 1870–1979; tenże, Pisma filozoficzne, tłum. W. Kornatowska, t. 1–3 , Warszawa 1960–1963.
[23] Na ten temat zob. M. A. Krąpiec, Ja – człowiek, Lublin 1991, s. 401–456.
[24] Arystoteles, Ekonomika, 1343 a – 1343 b.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.