Drogowskazy na czas zamętu (Podsumowanie Roku Wiary)

Rycerz Niepokalanej 11/2013 Rycerz Niepokalanej 11/2013

O Roku Wiary, Soborze Watykańskim II i „Katechizmie Kościoła Katolickiego” opowiada ks. prof. Tadeusz Panuś, profesor katechetyki, wieloletni dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Krakowskiej, a od 2012 r. proboszcz kolegiaty św. Anny w Krakowie.

 

Jak Rok Wiary przeżył ks. Tadeusz Panuś?

TP: Ciągle go przeżywam. Największe piętno wycisnęła tutaj zmiana, której doświadczam – po 19 latach pracy w Wydziale Katechetycznym zostałem proboszczem. Powrót do kancelarii parafialnej, uczenie się na nowo rzeczywistości parafialnej były dużym wyzwaniem. Ale ten czas to dla mnie doświadczanie wiary Ludu Bożego. Przyszła do mnie kiedyś wcześnie rano kobieta, której właśnie zmarł mąż. Byłem dla niej anonimowy, nie znała przecież Tadeusza Panusia. Ale szukała zrozumienia u osoby wierzącej, chciała być wysłuchana przez proboszcza. Jako duszpasterz zacząłem też więcej czasu przebywać w konfesjonale – posługa jednania bardzo ubogaca mnie jako kapłana. Ten rok jest wielkim bogactwem dla mojej wiary.

Rok Wiary związany jest z 50. rocznicą Soboru Watykańskiego II. Jak Ksiądz poznawał Sobór?

TP: Intelektualnie – najpierw przez dokumenty soborowe na studiach, później przez zastosowanie wskazań Soboru w archidiecezji krakowskiej przez kard. Karola Wojtyłę – pisałem o tym doktorat. To było też spotkanie z osobą Jana Pawła II, który żył tym wydarzeniem. Zaufanie do papieża kazało traktować to dzieło bardzo poważnie.

Z drugiej strony byli krytycy Soboru, którzy budzili we mnie chęć jego apologii. Historia pokazuje dokładnie, że Kościół za dogmatyzowane prawdy na soborach zawsze płacił wysoką cenę – były rozłamy i heretycy. Ale przecież nie da się przecenić wielkich owoców, które one przynosiły. Sobór Watykański II nie przynosi nowych dogmatów, lecz podkreśla duszpasterski wymiar Kościoła. Ecclesia, quid dicis de te ipsa? – „Kościele, co mówisz sam o sobie?” – uważam za genialne pytanie. A wszystkie posoborowe dokumenty, łącznie z Katechizmem, są drogowskazem w czas zamętu. Myślę, że niebawem przyjdzie czas owoców Soboru.

Czy Sobór Watykański II to nie jest dzieło dziś zapomniane?

TP: Asymilacja i pogłębienie Soboru musi się dokonywać w czasie, to trwa. Potrzeba cierpliwości. Widzę też paralelność między Soborem Watykańskim II i powstaniem Katechizmu a Soborem Trydenckim i Katechizmem Rzymskim z 1566 r. XVI w. to był także czas zamętu, odkrywania nowego świata, pojawienie się druku, teoria heliocentryczna – dziś świat jest przecież globalną wioską, wszystko możemy mieć w telefonie komórkowym. Na te czasy potrzebujemy drogowskazów. Takim był katechizm stworzony przez św. Karola Boromeusza w XVI w., który stał się pierwowzorem dla bardzo popularnych katechizmów Roberta Belarmina czy Piotra Kanizjusza. Ten ostatni stworzył zresztą trzy wersje swojego dzieła: dla środowisk uniwersyteckich, dla dorosłych i dla młodzieży. Dziś przecież też obok Katechizmu istnieją Kompendium i YouCat. Czy nie widać w tym woli Bożej? Bóg nam daje drogowskaz, który może być traktowany jako światełko w tunelu.

Czy my dzisiaj korzystamy z tego drogowskazu, jakim jest „Katechizm”?

TP: Uczciwie przyznam się, że nie przeczytałem Katechizmu od deski do deski.

Profesor katechetyki nie boi się takiego publicznego wyznania?

TP: Nie, bo Katechizm nie jest po to, żeby czytać go od A do Z. Chociaż jest skonstruowany według dobrze przemyślanego schematu, z klarowną strukturą i śmiało można go przeczytać od początku do końca – sam z pasją czytałem i medytowałem np. nad artykułami Credo. Katechizm stoi u mnie na półce i często po niego sięgam. Traktuję go jak lekarstwo – kiedy mnie coś boli, uwiera, to czytam konkretne punkty. Porównałbym go do atlasu czy mapy drogowej – sięgam po fragment, który jest mi potrzebny do dotarcia do konkretnego celu, do rozwiązania danego problemu.

Kiedy sięgać po „Katechizm”?

TP: Kiedy trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: Jak Kościół wierzy? Jaka jest moralna nauka Kościoła? Ostatni zamęt w mediach na temat wypowiedzi papieża Franciszka dotyczącej homoseksualizmu wynika właśnie z nieznajomości nauczania katechizmowego. Ojciec Święty nie powiedział nic nowego w tej sprawie. Powtórzył za Katechizmem, że „akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane”, a osoby o takich skłonnościach należy traktować z „szacunkiem, współczuciem i delikatnością”.

Jak dziś promować wśród wierzących „Katechizm”?

TP: Katechizm żyje w katechizmach przygotowywanych do prowadzenia lekcji religii...

...ale edukację religijną kończymy najczęściej w szkołach ponadgimnazjalnych, co później?

TP: Wspominałem już, że minął czas wiary oczywistej. Autentyczne kształcenie się i rozwijanie wiedzy religijnej wymaga własnego wysiłku. Wiara jest łaską – jest darem i zadaniem. Katechizm jest narzędziem, do którego lektury można tylko zachęcać.

Rozmawiał Przemysław Radzyński.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| ROK WIARY

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...