Zamek wewnętrzny/Twierdza wewnętrzna lub Mieszkania*

Zeszyty karmelitańskie 1/2013 Zeszyty karmelitańskie 1/2013

W walce pomiędzy kądzielą i piórem, przędzeniem i pisaniem, pomiędzy gęsim piórem i wrzecionem na szczęście ostateczne zwycięstwo odniosło pisanie i w ten sposób posiadamy to arcydzieło Teresy od Jezusa.

 

Trudności do pokonania

W walce pomiędzy kądzielą i piórem, przędzeniem i pisaniem, pomiędzy gęsim piórem i wrzecionem na szczęście ostateczne zwycięstwo odniosło pisanie i w ten sposób posiadamy to arcydzieło Teresy od Jezusa.

Cały trud pisarski pozostawia swój ślad w prologu książki. Tym, co tam pisze (nr 4), zostają uzupełnione argumenty wymienione pomiędzy nią a o. Gracjanem, a dotyczące konieczności pisania dla mniszek bosych, językiem, który byłby dla nich zrozumiały i do przyjęcia dzięki jej kondycji kobiety, która się do nich zwraca i miłości, jaką ma ona dla nich jako matka i fundatorka. Nieco dalej (T 3,1,3) Teresa pochmurnieje nieco, płacze i czuje się zmieszana z powodu konieczności pisania „o rzeczach, które mogliby nauczać mnie samą”. W tym momencie uznaje za „twarde” posłuszeństwo, pod którym nakazano jej pisać. Wszystko rozwiązuje się ostatecznie wzniesieniem oczu ku niebu: „Oby Pan zechciał aby, skoro czynię to dla Niego, było ono użyteczne w czymkolwiek. Wy, natomiast, błagajcie Go, aby raczył wybaczyć temu stworzeniu tak nędznemu i strachliwemu”. Co jakiś czas, zatroskana o własne zbawienie, formułuje takie stwierdzenia: „Ja tego nie wiem; trzeba zapytać o to tego, kto nakazuje mi to pisanie, gdyż ja nie mam obowiązku dyskutowania z przełożonymi, co byłoby niewłaściwe, a jedynie okazywania im posłuszeństwa” (T 3,2,11).

Będąc zobowiązaną do wypełnienia ciążącego na niej „nakazu”, pochodzącego z trzech stron: ze strony „szklarza”, Gracjana i Velázqueza, Teresa nie mogła uczynić nic innego, jak tylko nie pozwolić pokonać się osobistym trudnościom i sprostać zadaniu mocą cnoty posłuszeństwa, w którą wierzy i której siły w pokonywaniu przeciwności doświadczyła, nie tylko w ogólności i w innych okolicznościach, ale właśnie w tym szczególnym trudzie pisania.

Pod tym względem prolog książki jest wyjątkowy i zawiera: a) przyznanie się przed samą sobą do doświadczanych trudności; b) wyjaśnienie ich powodów; c) zwerbalizowanie racjonalnej woli, która z determinacją decyduje się być posłuszną, nawet pomimo ciężaru własnej „natury”, którą ofiaruje, wysuwa na plan pierwszy lub skrywa, przy tej okazji za „szumem” w głowie i ogólną niemocą.

Prześledzenie korespondencji z roku 1577 i poddanie Matki pewnemu rodzajowi encefalografii, zebranie tego rodzaju „szumów”, byłoby bardzo pouczające samo w sobie, a służyłoby lepszemu zrozumieniu zasługi i wartości jej arcydzieła.

W prologu książki, rozpoczętym 2 czerwca, wyznaje, że od trzech miesięcy odczuwa w głowie
„tak wielki szum i niemoc, że nawet w sprawach naglących piszę z trudem” (nr 1). W T 4,1,10 zaskakuje samą siebie i wsłuchuje się w ten wielki szum, aby móc nam przekazać, na czym on polega, przynajmniej w tym momencie wsłuchiwania się w niego:

„Gdy piszę o tym, sama się zastanawiam nad tym, co dzieje się w mojej głowie pomimo tego wielkiego szumu, który w niej odczuwam, o czym powiedziałam na początku, a z powodu którego wydawało mi się rzeczą niemal niemożliwą napisanie tego, co mi polecono. Wydaje mi się nie inaczej, jak tylko, że znajduje się w niej wiele zebranych rzek i że ich wody w innej jej części spadają z hukiem; a nadto słyszę świergot wielu ptaków i różne świsty, i to nie w uszach, ale w górnej części głowy, gdzie, jak mówią, znajduje się wyższa sfera duszy”.

Oprócz czynnika „choroby” innym czynnikiem, który wysuwał się na pierwszy plan, odbierając świętej zarówno spokój, jak i czas potrzebne do pisania, był czynnik „obowiązków”, którym jako fundatorka musiała się poświęcić. Obowiązki, którymi była zajęta w momencie, gdy zaczynała pisanie, powiększały się szczególnie w roku 1577, który został określony jako „krytyczny” i „najbardziej nieszczęśliwy” w życiu i działalności Teresy. Powodem nieustannych niepokojów była również obecność i działania o. Girolamo Tostado, przybyłego do Hiszpanii w 1576 jako wizytator generalny Zakonu. Znajdują one swój oddźwięk w korespondencji z tego czasu i mówią o nich w sposób bardzo jasny: „gdyby tylko nie doszła do nas wiadomość, że Tostado przybył, aby nas zniszczyć” (List do o. Gracjana z 9 sierpnia 1578, 17); „Pan uwolnił nas od tego Tostado” (List do Mattia od św. Józefa z 7 września 1576); „wciąż obawiamy się tego Tostado” (List do Lorenzo de Cepeda z 10 lutego 1577, 18).

Inną osobą, której obawiała się Teresa, był ówczesny nuncjusz. „Po śmierci nuncjusza wybrano innego”. Problem polegał na tym, że nuncjuszem zmarłym w 1577 był Ormaneto, przychylny Reformie i jej obrońca; jego następca, Filippo Sega, przybyły do Madrytu pod koniec sierpnia tego samego roku, od razu okazał nastawienie przeciwne. To właśnie on określił Teresę jako „kobietę niespokojną i włóczącą się”. Ona sama, która nie była głupia i zdawała sobie z tego sprawę, napisała w jednym z listów: „Zmarł nuncjusz, bardzo cnotliwy, który cenił bardzo bosych. Przybył inny, który wydaje się być przysłanym przez Pana, aby ćwiczyć nas w cierpieniu. Był on jakimś krewnym papieża i powinien był być dobrym sługą Bożym” (Księga fundacji [F] 28,3). Patrząc przez pryzmat wiary – co było jej mocną stroną – próbuje w pewien sposób uszlachetnić cierpienia, których w tym czasie doświadcza i wierzy, że tą drogą wszystko zostanie doprowadzone do szczęśliwego końca (List do o. Ambrogio Mariano z 6 lutego 1577, 6; oraz z 9 i 16 lutego 1577, 2). Pomimo patrzenia przez pryzmat wiary nie przestawały dręczyć Teresy cierpienia i kryzysy, „które wydają się nic nie znaczące, lecz znoszone przez dłuższy czas okazały się bardzo ciężkie”, powie w F 28,8.

Po dokonaniu wszystkiego, co było w jej mocy, dla Teresy regułą absolutną było zawsze: „milczeć i rozmawiać z Bogiem” (List do o. Ambrogio Mariano z 15 marca 1577, 6). W tym samym liście radziła adresatowi, że powinien pohamować się: „Popatrz, że toczą z nami wojnę wszystkie demony: należy spodziewać się pomocy wyłącznie od Boga, co trzeba czynić będąc posłusznym i cierpiąc, wtedy On przejmie inicjatywę” (tamże).

tłum. Michał Swarzyński OCD

 



* Oprócz bibliografii ogólnej, umieszczonej na początku tej książki, dostępna jest również bibliografia bardziej szczegółowa: T. Álvarez, Guίa a l’interior del Castillo, Burgos 2000; tenże, Castillo interior, w: Diccionario de Santa Teresa, ed. Monte Carmelo, Burgos 2001, ss. 322-329; M.I. Sorli, Teresa de Jesús, una aventura interior. Estudio de un sίmbolo, Avila 1993; M. Villanueva, El sίmil del Castillo interior, sentido y génesis, w: Acta del Congreso International Teresiano, II, Salamanca, 1983, ss. 495-522; A.M. Arrondo, Teresa de Jesús en el matrimonio espiritual. Análisis teólogico desde las séptimas moradas del «Castillo interior», Avila, 1993.

[1] List do Lorenzo de Cepeda z 17 stycznia 1577, 26.
[2] „W tamtym”, tj. w Księdze mojego życia. Kamienie szlachetne, czyli bogactwa duchowe, nie rzucają się w oczy tak bardzo w Mieszkaniach (Twierdzy): Święta nieco je ukrywa, odnosząc do „pewnej osoby”, nie wprost do siebie.
[3] List do o. Gaspare de Salazar z 7 grudnia 1577, 10.
[4] BMC 18, s. 469, w zeznaniu w procesie z 5 lipca 1597 r.
[5] Glanes, Quelques brèves additions de la main di Pére Gratien àla première biographie de Thérèse d’Avila, par le Père Francisco de Ribera, présentées pal le P. Pierre Sérouet, o.c.d., Parigi, 1988. Anotaciones de Gracián al. P. Ribera znamy dzięki Antonio de san Joaquí, Año Teresiano, VII, 7 lipca, ss. 149-150. Znając tom z pismami o. Ribera, posiadamy również faksimile z odpisem dokonanym przez Sérouet. Istnieją pewne małe różnice w odpisach tego tekstu.
[6] Zeznanie cytowane wyżej, tamże, s. 469.
[7] Dilucidaro del verdadero espίritu (Część I De la excelencia, aprobación y provecho de la doctrina que contienen los libros de la Madre Teresa de Jesús), rozdz. 5, BMC 15, Burgos, 1932, s. 16; następnie, rozdz. 20, mówi: „Księgę Mieszkań Błogosławiona Matka Teresa od Jezusa napisała za moją sprawą, ponieważ będąc jej przełożonym poleciłem jej napisać ją, kiedy przebywałem w Toledo” (s. 76).

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...