Ze Słownika Języka Polskiego: zespół wyobrażeń, pragnień, odczuć tkwiących w podświadomości człowieka, nieakceptowanych przez niego, przejawiających się w różnego rodzaju obawach, zahamowaniach. Czy masz kompleksy?
Jeśli podobasz się sobie od stóp do głów, niewątpliwie jesteś szczęściarzem. Większość z nas chętnie zmieniłaby w sobie to i owo. Dopóki chęć zmian jest dla nas motywacją do ciągłego doskonalenia swojego wyglądu zewnętrznego (np. poprzez uprawianie sportu) i charakteru – jest dobrze. Kłopoty zaczynają się wtedy, gdy nielubiana cecha paraliżuje nasze działania.
Skąd się biorą kompleksy?
Powszechnie uważamy, że dziewczyny nie lubią swoich nóg (ich zdaniem są: albo za chude, albo za grube, albo niezgrabne…) i piersi (ich zdaniem są: albo za małe, albo za duże), ale też nosa, pośladków czy brzucha. Chłopcy martwią się barwą swojego głosu (zwłaszcza, gdy mutacja jeszcze się nie zakończyła), owłosieniem na twarzy (ich zdaniem: albo za rzadkie, albo za gęste) i – głównie w wieku dojrzewania – szerokością ramion (że za wąskie) oraz rozmiarem swoich narządów rozrodczych (że za małe).
Dlaczego w stosunku do samych siebie jesteśmy tak bardzo krytyczni? Po pierwsze, źródłem naszych kompleksów są opinie, które najczęściej nieświadomie wyrażają bliskie nam osoby np. rodzice, rodzeństwo czy sympatia. Nawet bardzo delikatna sugestia z ich strony, że w naszym zachowaniu albo wyglądzie można by coś poprawić, może bardzo zaboleć i zostawić ranę. Szczególnie wtedy, gdy jesteśmy do kogoś porównywani i nie wygrywamy tego „rankingu”. Np. „Kuba ma same piątki z matematyki. Szkoda, że tobie tak szybko nie wchodzi do głowy”, „Kasia ma takie piękne, długie włosy. Tobie też byłoby lepiej w długich niż krótkich”.
Po drugie, także my sami myślimy o sobie i innych ludziach w kategorii lepszy – gorszy, ładniejszy – brzydszy, bogatszy – biedniejszy, mądrzejszy – mniej zdolny.
I po trzecie, życia nie ułatwiają nam media. Wielu z nas nie przyszło do głowy, że możemy mieć jakiekolwiek kompleksy, dopóki nie naoglądaliśmy się kolorowych pism z długonogimi modelkami i muskularnymi aktorami.
Dlaczego są złe?
Kompleksy mogą być niebezpieczne. Hamują kreatywność, bo przecież (naszym zdaniem) wszystkie nasze pomysły są głupie. Utrudniają nawiązywanie kontaktów, bo kto będzie chciał ze mną rozmawiać, skoro mam krzywe nogi? Zakompleksione osoby cierpią, bo nawet jeśli osiągną sukces, uważają go za przypadek. Są dla siebie zbyt surowe i niesprawiedliwe.
Czy można je pokonać?
Kompleksy są trudnym przeciwnikiem, ale można z nim wygrać! Jak? Najpierw w to uwierzyć. Potem zdać sobie sprawę z ich niszczycielskiego działania (czyli jaką krzywdę mi wyrządzają, co przez nie tracę?). Następnie warto zapytać przyjaciela, rodziców, najlepszych kolegów, za co nas cenią i co w nas lubią. Pamiętać o tym, by codziennie choć raz spojrzeć w lustro i powiedzieć, co nam się w sobie podoba. I przede wszystkim – być swoim najlepszym przyjacielem! Czy gdyby coś ci się nie udało, przyjaciel powiedziałby, że jesteś głupi i beznadziejny? Nie. Więc i ty tak nie mów!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.