Symboliczna, ważna, trudna i historyczna – to przymiotniki, które najczęściej pojawiały się w komentarzach dotyczących trzydniowej wizyty papieża Franciszka na Bliskim Wschodzie. Ojciec Święty podążając śladami historii zbawienia i swoich poprzedników, zapisał kolejną kartę na rzecz dialogu ekumenicznego i zabiegów na rzecz upragnionego w tym regionie pokoju.
Oficjalna deklaracja spotkania padła już ze strony obu przywódców. Teraz trzeba mieć nadzieję, że czerwcowe rozmowy z papieżem w Watykanie dojdą do skutku. Msza św. na placu Żłóbka w Betlejem była drugą, celebrowaną podczas tej pielgrzymki przez papieża. W miejscu narodzenia Pana Jezusa zgromadziło się 10 tys. wiernych, m.in. katolicy z Hajfy, Beer Szewy, Jerozolimy i Tel Awiwu. Franciszek sprawował liturgię po łacinie, w koncelebrze m.in. z łacińskim patriarchą Jerozolimy abp. Fuadem Twalem i sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolinem. W tak szczególnym miejscu nie mogło zabraknąć sceny adoracji Dzieciątka Jezus, stanowiącej tło papieskiego ołtarza – wśród adorujących byli trzej papieże, którzy w przeszłości odwiedzili Betlejem: Paweł VI (w 1964 r.), św. Jan Paweł II (w 2000 r.) i Benedykt XVI (w 2009 r.) – i apelu o budowanie relacji braterstwa, przebaczenia i pojednania. Papież w swojej homilii odniósł się też do sytuacji dzieci, stanowczo potępiając wykorzystywanie, molestowanie, zniewalanie, akty przemocy wobec nich i handel nimi. – Zbyt wiele dzieci jest dziś wygnańcami, uchodźcami, czasami topią się w morzu, zwłaszcza w wodach Morza Śródziemnego. Z powodu tego wszystkiego wstydzimy się dziś przed Bogiem, Bogiem, który stał się dzieckiem – stwierdził Ojciec Święty. Podkreślił, że płacz dzieci powinien być wyzwaniem dla współczesnego świata. – W świecie, który każdego dnia wyrzuca tony żywności i leków, są dzieci płaczące na próżno z powodu głodu i chorób, którym można z łatwością zapobiec. W czasie głoszącym ochronę nieletnich handluje się bronią, która trafia w ręce dzieci żołnierzy; handluje się produktami pakowanymi przez małych robotników przymusowych. Ich krzyk jest tłumiony: powinny walczyć, pracować, nie wolno im płakać! Ale płaczą za nie matki, dzisiejsze Rachele: opłakują swoje dzieci i nie chcą utulić się w żalu (por. Mt 2, 18) – zaznaczył Franciszek. Niezwykle wymownie wybrzmiały papieskie słowa podczas uroczystości powitalnej na Międzynarodowym Lotnisku im. Ben Guriona w Tel Awiwie: – Błagam wszystkich, którzy ponoszą odpowiedzialność, aby uczynili wszystko, co możliwe na rzecz poszukiwania sprawiedliwych rozwiązań złożonych problemów, tak aby Izraelczycy i Palestyńczycy mogli żyć w pokoju – powiedział Ojciec Święty. I dodał: – Pragnę zatem, aby ta błogosławiona ziemia była miejscem, w którym nie byłoby jakiejkolwiek przestrzeni dla tych, którzy instrumentalizując i radykalizując wartość swojej przynależności religijnej, stają się nietolerancyjni i stosują przemoc wobec innych.
Ojcze Święty, ktoś musi mówić o sprawiedliwości
Wydaje się, że oprócz oficjalnych spotkań z najwyższymi politycznymi władzami odwiedzanych państw – w Jordanii z dzierżącym władzę królem Abdullahem, w Autonomii Palestyńskiej z prezydentem Mahmudem Abbasem, a w Izraelu z prezydentem Szimonem Peresem oraz premierem Benjaminem Netanjahu – nie mniej znaczące były spotkania w „duchu franciszkańskim”, z uchodźcami, dziećmi, młodzieżą i niepełnosprawnymi. 600 osób – chrześcijan i muzułmanów – zgromadziło się w kościele katolickim (łacińskim) w Betanii. – Podczas mojej pielgrzymki bardzo zależało mi na spotkaniu z wami, którzy z powodu krwawych konfliktów musieliście pozostawić swe domy, waszą ojczyznę i znaleźliście schronienie na gościnnej ziemi jordańskiej, a zarazem z wami, drodzy młodzi, którzy doświadczacie ciężaru pewnych ograniczeń fizycznych – podkreślił Ojciec Święty. Przyznał, że jest głęboko poruszony tragediami i ranami naszych czasów. Poprosił młodych o włączenie się w jego modlitwę o pokój, o współpracę w budowaniu społeczeństwa, które uszanuje najsłabszych, chorych, dzieci, osoby starsze, oraz o to, by byli znakami nadziei, mimo trudności życia. Papież wysłuchał opowieści przedstawicielek irackich i palestyńskich uchodźców oraz 11-letniego chorego chłopca i kobiety na wózku inwalidzkim. Równie wymownym spotkaniem był obiad przygotowany we franciszkańskim klasztorze Casa Nova w Betlejem, który papież spożył z grupą ośmiu palestyńskich rodzin. Każda z nich reprezentowała jedną kategorię ubóstwa o podłożu humanitarnym, politycznym lub społecznym. Papież ponownie potwierdził, że chce być blisko wykluczonych i prześladowanych. – Nie chciał jeść z kardynałami, biskupami, z politykami, lecz z ubogimi rodzinami. Tak jak Jezus chciał być bliski ubogim – skomentował ten fakt biskup pomocniczy łacińskiego patriarchatu Jerozolimy William Shomali. Z kolei najmłodszych uchodźców – dzieci z obozów z Dheiszy, Aidy i Beit Dżibrin – pozdrowił w Ośrodku Feniks obozu w Dheiszy. Podczas tej pielgrzymki nie zabrakło niezaplanowanych i zaskakujących gestów i sytuacji, nadających szczególny rys tej podróży. Po pierwsze, Franciszek w przeddzień wizyty w Ziemi Świętej powierzył swoją pielgrzymkę Matce Bożej w bazylice Santa Maria Maggiore, a po drugie, na co zwracały uwagę media na całym świecie – w podróży towarzyszyli mu dwaj przyjaciele z czasów, gdy był arcybiskupem Buenos Aries: rabin Abraham Skorka oraz przedstawiciel muzułmanów Omar Abboud. Światowe media zwróciły także uwagę na fakt, że w drodze z pałacu prezydenckiego na Mszę św. na placu Żłóbka papież Franciszek zatrzymał się przy wysokim murze oddzielającym Betlejem od Izraela, w miejscu, gdzie widniał napis: „Ojcze Święty, ktoś musi mówić o sprawiedliwości”. Wysiadł z papamobile i dotknął tego symbolu okupacji i opresji. Natomiast w drodze ze wzgórza Herzla nieoczekiwanie zatrzymał się przy pomniku Ofiar Terroryzmu, poświęconym osobom cywilnym, które straciły życie na skutek aktów terroru od 1851 r. do chwili obecnej.
Chrześcijanie są potrzebni Ziemi Świętej
Jednym z aspektów wielokrotnie podkreślanym podczas wizyty papieża w Ziemi Świętej była obecność chrześcijan i rola, jaką odgrywają dla pozostałych mieszkańców tych terenów. W obliczu coraz poważniejszych prześladowań skutkujących ucieczką wyznawców Chrystusa głos Ojca Świętego w tej sprawie był niezwykle potrzebny i oczekiwany. – Papieska pielgrzymka do Ziemi Świętej przypomina nam o losie wszystkich chrześcijan na Bliskim Wschodzie – zaznaczył jeszcze w przeddzień rozpoczęcia pielgrzymki prefekt Kongregacji Kościołów Wschodnich kard. Leonardo Sandri. Chrześcijanie w Ziemi Świętej, a wraz z nimi cały świat, usłyszeli słowa otuchy i nadziei. Franciszek zauważył, że choć są oni obecnie mniejszością, to wnoszą istotny wkład w dobro wspólne społeczeństwa. Zaapelował o respektowanie na całym Bliskim Wschodzie i na całym świecie wolności religijnej. – Cieszę się, mogąc wspomnieć o aktywnej wspólnocie chrześcijańskiej, która wnosi swój znaczący wkład w dobro wspólne społeczeństwa i uczestniczy w radościach i cierpieniach całego narodu. Chrześcijanie mają zamiar nadal odgrywać swoją rolę jako pełnoprawni obywatele, wraz z innymi współobywatelami uważanymi za braci – mówił z kolei w przemówieniu do władz palestyńskich.
Analizując pielgrzymkę Franciszka, nie sposób zwrócić uwagi na miejsca związane z historią chrześcijaństwa, ważne dla żydów i muzułmanów. Oprócz wspomnianego już Betlejem, papież modlił się w miejscu chrztu Jezusa nad Jordanem, odbył prywatną wizytę w Grocie Narodzenia, w kościele w Getsemani obok Ogrodu Oliwnego spotkał się z kapłanami, osobami zakonnymi i seminarzystami. Przewodniczył też Mszy św. z ordynariuszami Ziemi Świętej i z orszakiem papieskim w sali Wieczernika. Komentatorzy zwracali też uwagę na spotkanie Franciszka z wielkim muftim na jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym. Wzorem swoich poprzedników – Jana Pawła II i Benedykta XVI Ojciec Święty modlił się przed Murem Zachodnim, jedyną zachowaną do dziś pozostałością świątyni jerozolimskiej, i pozostawił w nim słowa swojej modlitwy. Odwiedził też Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu – Yad Vashem.
Papieska pielgrzymka była przede wszystkim spotkaniem z tamtejszym Kościołem, ale i otwarciem na nowego ducha w dialogu z prawosławiem i usilnym apelem o pokój.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.