Nie ulega żadnej wątpliwości, iż szeroko rozumiana bytowość prawa stanowi jeden z fundamentów cywilizacyjno-kulturowych egzystencji osobowej w ogóle. Stąd też warto w poniższym szkicu filozoficznoprawnym poczynić najpierw kilka uwag o roli metafizyki, antropologii i etyki w kwestii prawdziwościowego poznania rzeczywistości, a zatem także bytu prawa, a następnie przejść do wzmianki o zewnętrznych racjach ludzkiego postępowania lub działania, potem zaś do definicji prawa w ogóle oraz do rozważenia istoty prawa wiecznego, naturalnego i pozytywnego, by zakończyć myślą o skutkach prawa.
Dla porównania podam wzmiankę rozumienia prawa przez głównego ideologa nazistowskiego w Trzeciej Rzeszy A. Rosenberga, skazanego na śmierć w 1946 r. podczas procesu w Norymberdze: „Prawem jest dla nas jedynie i wyłącznie to, co służy niemieckiej czci”[32]. O dobru wspólnym całego społeczeństwa niemieckiego lub dobru wspólnym wszystkich narodów nie może być mowy.
Do istoty prawa ludzkiego należy uwarunkowanie sytuacją i zmianą w czasie, jak uczy św. Augustyn[33]. Zmiana prawa stanowionego nie może być jednak zupełnie dowolna, lecz musi odpowiadać z jednej strony prawu wiecznemu, a z drugiej strony godności człowieka. M.in. prawo stanowione służy w szczególności ukierunkowaniu człowieka na Prawdę, Dobro, Piękno lub na Sprawiedliwość. Tomasz nazywa „rozporządzenia dotyczące czegoś pojedynczego, które znajduje rozum ludzki, prawami ludzkimi (leges humanae)”[34].
Ludzki rozum ustanawiając prawa uczestniczy w Boskiej Mądrości (sapientia), o ile się na nią świadomie nie zamyka, ale pomimo to jako ludzie nie potrafimy dotrzeć do „właściwego poznania każdej prawdy, zawartej w Mądrości Boga”. Tak samo nasz rozum uczestniczy w Boskim i wiecznym Prawie, ale „kierowanie czymś pojedynczym”[35] musi osiągać dopiero w trudzie poznawczym.
O skutkach prawa
Arystoteles twierdzi: „To jest przynajmniej zamiarem każdego prawodawcy [...], ażeby czynić obywateli cnotliwymi”[36]. To jest istota prawa, by każdego człowieka „czynić dobrym”. Drogą do cnoty jako doskonałej sprawności moralnej jest zatem prawo, przygotowujące wszystkim sprawnościom moralnym niejako wolną drogę do ich zaistnienia.
Te sprawności moralne nazwane cnotami nie są „ani z natury ani nie są przeciw naturze”, lecz jako ludzie mamy „naturalną skłonność do ich przyjęcia, rzeczywistością jednak staje się ta skłonność przez przyzwyczajenie”[37]. To jest zatem inny skutek prawa, tzn. powoli uczynić człowieka dobrym i na tej podstawie jego akty postępowania staną się także moralnie dobrymi.
Nie zawsze człowiek postępuje doskonale, lecz niekiedy czyni to ze strachu przed karą. Takie postępowanie jest wprawdzie też roztropne, ale moralnie nie jest ono najdoskonalsze, bowiem jego zamiar nie jest najdoskonalszy.
Postępowanie według wad jest złe i takiego prawodawca powinien zakazać: np. związków homoseksualnych, które przez pewnych prawodawców europejskich są stawiane na równi ze związkami małżeńskimi, co jest sprzeczne z prawem naturalnym. Takie związki zagrażają dobru wspólnemu i szkodzą mu; nawet jeśli niektórzy prawodawcy je legalizują, pomimo tego nie wiążą one w sumieniu obywatela danego państwa.
Skutkiem prawa jest także „pozwolenie”[38] w odniesieniu do postępowań neutralnych.
Innym skutkiem prawa jest też „ukaranie”[39], które może się dokonać jedynie przez adekwatnego reprezentanta prawa. Kara dotyczy zawsze sprawcy, a nie czynu[40], tak jak np. postąpił niemiecki prawodawca przy art. 218 niemieckiego prawa, uznającego wprawdzie „przerywanie ciąży” za „sprzeczne z prawem”, ale będące „wolne od kary”. Ukaranie sprawcy ma z jednej strony podłoże sprawiedliwości, a z drugiej strony chodzi o przezwyciężenie zła przez cierpienie w postaci kary.
Warto nadmienić w tym kontekście „zasady porządku prawa” według papieża Piusa XII:
„1. Ustanowienie prawa pozytywnego zakłada szereg zasadniczych żądań, pochodzących od porządku ontologicznego.
2. Prawo karne musi być ugruntowane na człowieku jako osobowej i wolnej istocie.
3. Tylko ten może być ukarany, kto jest winny i jest odpowiedzialny przed pewnym większym autorytetem.
4. Kara i jej zastosowanie są ostatecznie koniecznymi funkcjami porządku prawnego”[41].
Słowo podsumowania
Każda światła i godna człowieka cywilizacja oraz kultura charakteryzują się m.in. afirmacją i respektem wobec prawa wiecznego Boga transcendentnego, partycypującego w nim prawa naturalnego oraz polegają na konstruktywnym nabudowaniu na tych dwóch rodzajach prawa pozytywnego w państwie. Dopiero wtedy człowiek jako istota rozumna i wolna może nie tylko obiektywnie poznać prawdziwy porządek bytu, myśli i działania w nim samym oraz w relacji do innych osób – także Osób Boskich, lecz co więcej może się właśnie na tym fundamencie jak najdoskonalej rozwinąć i to do takiej postaci, którą psalmista opisuje w psalmie 119, chwalącym doskonałość prawa Boga i będącym niejako elementarzem zasad moralności, nazywa „błogosławionym”, czyli mówiąc językiem Sokratesa i Platona w pełni „szczęśliwym”.
„Błogosławieni..., którzy postępują zgodnie z Prawem Jahwe.
Błogosławieni, którzy pełnią jego nakazy...
Tyś ustanowił Twoje przykazania,
by przestrzegano ich wiernie...
Pragnę zachować zawsze Twoje ustawy,
lecz Ty nie opuszczaj mnie nigdy...
poucz mnie o Twoich ustawach...
Znajduję radość w pełnieniu Twych nakazów
Większą niż we wszelkich bogactwach.
Pragnę rozważać Twoje przykazania...
Otwórz me oczy, abym patrzył
Na cuda Twojego prawa...
Twoje prawa – to moi doradcy...
Spraw, abym poznał i zachował Twe Prawo,
bym strzegł go całym sercem...
Dla mojego dobra byłem utrapiony,
abym się nauczył ustaw Twoich...
Prawdą są wszystkie Twoje przykazania...
Twoje przykazania dały mi mądrość...
Z moich oczu płyną łez strumienie,
bo nie zachowują Twojego Prawa...
Tyś jest ochroną i tarczą moją,
w Twym słowie pokładam nadzieję”.
Ps. 119.
ks. Tadeusz Guz - Kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL, dziekan Zamiejscowego Wydziału Nauk Prawnych i Ekonomicznych KUL w Tomaszowie Lubelskim. Autor licznych publikacji i książek, m.in. Rozmów niedokończonych z ks. prof. Tadeuszem Guzem z lat 2006–2007 (2012). Redaktor cyklu pism filozoficznych „AD FONTES. SCHRIFTEN ZUR PHILOSOPHIE” oraz redaktor naczelny „Roczników Wydziału Nauk Prawnych i Ekonomicznych KUL”.
[32] A. Rosenberg, Der Mythos des 20. Jahrhunderts, wyd. 10, München 1943, s. 591.
[33] Por. A. Augustinus, Der freie Wille, übers. v. C. J. Perl, Paderborn 1941, s. 18–19.
[34] S. Thomae Aquinatis, Summa theologiae, I–II, q. 91. a. 3.
[35] Tamże.
[36] Aristoteles, Nikomachische Ethik, w: tenże, Philosophische Schriften, übers. v. E. Rolfes und bearb. v. G. Bien, Bd. 3, Darmstadt 1995, 1103 b.
[37] Tamże, 1103 a.
[38] S. Thomae Aquinatis, Summa theologiae, I–II, q. 92, a. 2
[39] Tamże.
[40] Zob. Pius XII, Soziale Summe, Bd. III, nr 4564: „Die Strafe geht an sich nicht auf die schuldhafte Tat, sondern auf denjenigen, der sie vollbracht hat, auf dessen Person, dessen Ich, das in bewußter Selbstentscheidung die schuldhafte Handlung vollzogen hat”.
[41] Tamże, Bd. I, nr 461.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.