Czy rodzina ma przyszłość?

Wychowawca 7/2014 Wychowawca 7/2014

Doświadczenie ludzkości niepodważalnie dowodzi, że wyrażająca się w sferze biologiczno-fizjologiczno-psychicznej natura istoty ludzkiej jako kobiety i mężczyzny, autentycznie i w pełni samorealizuje się w naturalnym i trwałym związku nazywanym małżeństwem i osadzonej na nim wspólnocie życia i miłości, nazywanej rodziną.

 

Obie przesłanki posłużyły niemal jako hipotezy robocze dla licznych dochodzeń badawczych (mniej czy bardziej naukowo poprawnych) zmierzających do tego samego celu, którym jest odrzucenie zapisanej w „starych księgach” i zakotwiczonej w świadomości minionych i odchodzących pokoleń wizji małżeństwa i rodziny. Jak pisze Tomasz Szlendak w Socjologii rodziny (2010), owa dotychczasowa wizja jawi się jako nieadekwatna do współczesnej rzeczywistości, bowiem obejmuje w swych ramach sformalizowany związek kobiety i mężczyzny, rodzicielstwo i wspólne gospodarstwo domowe. Nie ma natomiast w niej miejsca na małżonków tej samej płci, rodziców tej samej płci, ani na wolny związek partnerski homo- czy heteroseksualny.

Tymczasem – jak to zapisują „nowe księgi” – współcześnie mamy do czynienia z wieloma typami małżeństw i rodziny. Ten fakt wyznacza konieczność mówienia o rodzinie nie jako o strukturze, w ramy której wchodzą jednoznacznie określone stałe elementy, ale raczej jako o procesie. Dzisiejsza struktura rodziny jest zmienna: głównie pod względem składu przedmiotów wchodzących do zbiorowości określanych często przez badanych jako rodzina. Co więcej, dawna definicja osadzająca rodzinę na naturalnym sformalizowanym małżeństwie i określająca, kto do rodziny wchodzi, nosi znamiona „prawnego narzędzia opresji”, wyłączając niektóre podmioty i formy „rodzinnego bycia” z obowiązującej normy. Jedynym zatem wyjściem z tej sytuacji jest rezygnacja z jednej obowiązującej definicji małżeństwa i rodziny (skoro ona prowadzi do opresji) i przyjmowanie definicji, jakie tkwią w świadomości badanych i pytanych o to osób. Przemawia za tym także Jona Bernardesa „nowa teoria działania”, która w zastosowaniu do małżeństwa i rodziny zakłada, że „jednostki konstruują rodzinę, dokonując samodzielnych wyborów, jednocześnie będąc ograniczone wymaganiami środowiska politycznego, ekonomicznego i kulturowego, w którym faktycznie żyją”. Życie rodzinne ludzi jest dziś bowiem umieszczone „poza definicjami wpisanymi do starych ksiąg”.

A co z rodziną jako podstawowym środowiskiem wychowawczym? Jak wiadomo, tak była traktowana w „starych księgach”. Dla podważenia tej tezy przywołuje się wyniki badań, realizowanych w ramach koncepcji teoretycznej Erica Turkheimera, „dowodzących” ogromnego wpływu wyposażenia genetycznego na osobowość człowieka i jego cechy behawioralne. Zdaniem owych badaczy (za: T. Szlendak, Socjologia rodziny), wpływ ten jest bezwarunkowo większy aniżeli wychowanie rodzinne: rodzice mają niewiele do powiedzenia w odniesieniu do tego, jak zachowują się ich dzieci, istotną bowiem rolę w wychowaniu odgrywają (poza wyposażeniem genetycznym) grupy koleżeńskie i zabawowo-podwórkowe tworzące „swoiste środowisko wychowawcze”.

Tą drogą podważa się dotychczasowe ustalenia teoretyczne nauk społecznych podkreślających niekwestionowane znaczenie rodziny w procesie rozwoju i wychowania dziecka. Formułuje się nawet tezę, zgodnie z którą „wychowanie rodzinne jest mitem”: rola rodziców winna się sprowadzać do sterowania grupami rówieśniczymi, do których przynależą ich dzieci. Winni troszczyć się o to, by „dzieci pozostawały przy życiu i dotrwały do okresu, w którym będą mieć własne dzieci”. Autorzy tych rzekomo naukowo udowodnionych tez pomijają zupełnym milczeniem doświadczenia wychowania prorodzinnego, łącznie z podejmowanymi w tym zakresie głośnymi ekspertyzami, jakie miały miejsce w pierwszej połowie XX wieku. 

Jaką zatem rodzina ma przyszłość? Czy prawdziwa jest obowiązująca od wieków w cywilizacji zachodniej teza głosząca, że rodzina jako mała grupa, oparta na sformalizowanym związku małżeńskim tworzonym przez mężczyznę i kobietę, jest naturalnym i niezastąpionym środowiskiem „stawania się człowieka” i warunkiem normalnego funkcjonowania społeczeństwa?

Dla zdroworozsądkowo myślącego człowieka odpowiedź jest tylko jedna: jak wiele innych, tak też i scharakteryzowane wyżej „osiągnięcia badawcze” i promowane modele oraz wzory „zachowań małżeńsko-rodzinnych” przejdą do historii. Rozważmy trzy przemawiające za tym argumenty.

1. Za utopijnym charakterem ideologii gender, głoszącej „nowe formy rodzinnego bycia człowieka”, przemawia przede wszystkim jego naturalna konstytucja jako człowieka, to znaczy określająca jego seksualność jako mężczyzny i kobiety, zdolnych powołać nowe życie i stworzyć ludzkie warunki jego zachowania i rozwoju, dzięki swemu naturalnemu wyposażeniu psychiczno-uczuciowemu. Kobieta czy mężczyzna nolens volens mają naturalne cechy wyznaczone przez biologię, roli ojca względnie matki nie mogą się nauczyć wbrew swej naturalnej konstytucji. Natura bowiem jest czymś wcześniejszym od indywidualnego ludzkiego wyboru; człowiek nie jest w stanie swej natury zmienić, a tym bardziej ją stworzyć – niezależnie od tego, że chciałby to uczynić. Doświadczenie ludzkości niepodważalnie dowodzi, że wyrażająca się w sferze biologiczno-fizjologiczno-psychicznej natura istoty ludzkiej jako kobiety i mężczyzny, autentycznie i w pełni samorealizuje się w naturalnym i trwałym związku nazywanym małżeństwem i osadzonej na nim wspólnocie życia i miłości, nazywanej rodziną. Samorealizuje się także w tworzeniu i funkcjonowaniu szerszych społeczności: normalne życie społeczne wymaga istnienia i pełnienia ról „męskich i kobiecych” (odejście od tej zasady stanowić będą zawsze fakty marginalne). Możliwa jest także samorealizacja pozamałżeńska osób wybierających np. stan życia konsekrowanego, czy też z innych względów rezygnujących z życia seksualnego. Dowodzi tego wielowiekowe doświadczenie kultur i społeczeństw, często zawdzięczających swe duchowe bogactwo właśnie tym, którzy wybierali taką drogę życia.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...