W Adwencie można usłyszeć o proroctwach zapowiadających Mesjasza. Jest to jednak okres nie tyle obietnic, ile raczej ich spełnienia. W kościołach przed oczyma wiernych odżywa w tych dniach scena Zwiastowania, w której anioł przepowiada rychłą realizację przepowiedni Izajasza
W całej historii ludzkości jest to wyjątkowy czas i wyjątkowa scena. Odwieczne Boże plany, chyba jak nigdy dotąd, bezpośrednio zależeć będą od ludzkiej woli, a nawet od zgody na Bożą wolę. Bóg niejako zaufał człowiekowi, od „fiat” Maryi uzależnił zbawienie całej ludzkości. W Nazarecie zatem miała miejsce jedna z najdramatyczniejszych chwil w dziejach świata. Podczas wizyty Gabriela u Maryi pozostali aniołowie niejako „wstrzymali oddech”.
Niech mi się stanie
W I rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza znajdujemy takie słowa: „Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus»” (Łk 1, 30-31).
To słowa wprost zapowiadające Boskie macierzyństwo Maryi. Łaska owa polegała na powołaniu Maryi do godności Bogarodzicy. Warto podkreślić, że w zapowiedzi anioła brak jakiejkolwiek wzmianki o ziemskim ojcu Jezusa. Opis wielkości Mesjasza przypomina zapowiadaną również przez anioła przyszłość Jana Chrzciciela: To, czego dokona Syn Maryi, przekracza niesłychanie przyszłe dzieło Jana. Jezus jest bowiem „Synem Najwyższego”. Pan Bóg powierzy Mu „tron Dawida”, będzie On też „panował nad całym domem Jakuba”. Wizja ziemskiej wielkości Jezusa jest utrzymana w ramach starotestamentowej teologii Mesjasza. Mesjasz przyjdzie, aby odnowić świetność dynastii Dawidowej.
Wtedy właśnie, w momencie owego wiekopomnego „fiat”, dokonało się Wcielenie Syna Bożego. Z postawy Maryi, której anioł zwiastował narodzenie Syna Bożego, ludzie powinni się uczyć nade wszystko kornej, uległej wiary. Ileż to razy przyrzekano nam godność dzieci Bożych i Boga samego w nagrodę – a w praktyce nie wierzyliśmy obietnicom. Tymczasem dialog archanioła z Maryją to przykład najwznioślejszej rozmowy duszy z Bogiem. Każda rozmowa z Nim winna się kończyć ze strony człowieka słowem, które wypowiedziała Maryja: „fiat!”. Najwyraźniej życzył sobie tego Chrystus, gdy trzydzieści kilka lat później uczył ludzi modlitwy, w której znajduje się m.in. taka oto prośba: „niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie” (Mt 6, 10b).
Ono zmiażdży ci głowę
Adwentowej radości nie będziemy w stanie zrozumieć bez odniesienia do tzw. protoewangelii, która stała się niejako konsekwencją tragicznych wyborów pierwszych rodziców. Księga Rodzaju opisuje grzech Adama i Ewy oraz jego konsekwencje. Znajdujemy tam następujące słowa wypowiedziane do węża: „Wprowadzam nieprzyjaźń pomiędzy tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zdepcze ci głowę, a ty zdepczesz mu piętę” (Rdz 3, 15). Właśnie ten werset nazywany jest przez chrześcijan protoewangelią. Zapowiedź zwycięstwa nad wężem, który jest wyraźną metaforą szatana, odnosi się także do Maryi. Tekst oryginalny wskazuje, że głowę węża zmiażdży potomek kobiety, a jest nim Chrystus Jezus zrodzony z Dziewicy. On przez swoją śmierć i zmartwychwstanie dokona całkowitego wyzwolenia ludzi od zła i jego skutków. Uwolni również ludzi od szczególnie bolesnej konsekwencji grzechu pierworodnego, jaką jest śmierć ciała. Chrystus swoją śmiercią nada ludzkiej śmierci nowe znaczenie. Stanie się ona przejściem do wieczności, w której Bóg oczekuje człowieka.
Okres Adwentu jest więc prawdziwą lekcją nadziei. Z jednej strony widzimy człowieka uwikłanego w grzech i pogrążającego całą ludzkość w nieprzyjaźń ze Stwórcą. Z drugiej – widzimy Boga wychodzącego ze swoją inicjatywą ratowania ludzi, kosztem cierpienia i śmierci własnego Syna. Ta historia jest nie tylko o nadziei, ale w jeszcze większym stopniu o miłości Boga do człowieka oraz o wierze Boga pokładanej w człowieku. Trudno bowiem inaczej wytłumaczyć posłanie anioła Gabriela do młodej Maryi i powierzenie Jej sprawy najważniejszej dla całej ludzkości.
W jakimś sensie scena z Nazaretu powtarza się także i dzisiaj. Pamiętamy o uległości Chrystusa w Getsemani, gdzie prosił wprawdzie o oddalenie kielicha goryczy, ale jednocześnie wypowiedział znamienne słowa: „...nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie (Łk 22, 42b). To Chrystusowe oddanie, ale też oddanie Maryi ukazują być może najważniejszą odsłonę wiary – być posłusznym woli Ojca. Adwent może być więc okresem przywracania właściwego porządku rzeczy, w którym Bóg stoi na czele ludzkości podążającej za Jego wskazaniami. Coraz częściej bowiem zamiast prawdziwej religii znajdujemy jej karykaturę, sprowadzającą się do odwrotnego porządku, w którym Bóg ma iść za człowiekiem i wsłuchiwać się w jego zachcianki i rozkazy. Nie da się dobrze przeżyć Adwentu bez odwołania się do czasów ostatecznych, na które czekamy. To przecież wtedy, na końcu czasów, przyjdzie Pantokrator i utwierdzi naszą wiarę i nasze przekonanie, że On jest Alfą i Omegą. Pierwszym i Ostatnim.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.