27 listopada br. to pierwsza niedziela Adwentu. To także początek nowego roku kościelnego. Będziemy w nim słuchać w dni powszednie czytań mszalnych z tzw. roku pierwszego, a w niedziele z roku A. Czymże jest zatem Adwent i co dla nas znaczy?
Samo słowo wywodzi się z łaciny. „Adventus” oznacza po prostu przyjście, przybycie. Jak podpowiada nam kościelna tradycja, rozpoczyna się on I Nieszporami w Liturgii Godzin po sobocie ostatniego, czyli 34., tygodnia tzw. okresu zwykłego, a kończy się również I Nieszporami – wieczorem 24 grudnia, tuż przed świętowaniem Bożego Narodzenia. Adwent dzielimy na dwie zasadnicze części. W pierwszej z nich orientujemy nasze religijne życie na oczekiwanie powtórnego przyjścia Syna Człowieczego na końcu czasów i ku takiej właśnie duchowej refleksji przygotowują nas biblijne czytania w Liturgii Słowa. Tak jest aż do 16 grudnia włącznie. Druga część to duchowe przygotowanie do jak najlepszego przeżycia uroczystości pamiątki przyjścia na świat Jezusa z Nazaretu, które miało miejsce, jak podpowiadają nam wyniki studiów nad Pismem Świętym, ok. 6 r. p.n.e. – trudno w tym wypadku pisać, że „przed Chrystusem”, choć powszechnie dzielimy historię na czas przed Jego narodzinami i po nich; w VI wieku ormiański mnich i teolog Dionizy Mały (ok. 470 – 544) ustalił datę narodzin Pańskich na polecenie papieża Jana I (zm. 526) – niestety, popełnił błąd w obliczeniach. W każdym razie pierwsze przyjście na świat Syna Człowieczego wydarzyło się podczas panowania rzymskiego imperatora Oktawiana Augusta (63 przed Chr. – 14 po Chr.).
Judeą zarządzał wtedy z jego ramienia Herod II Wielki (ok. 72-4 przed Chr.). To fakt. Można zatem powiedzieć, że w 2016 r. upływają już mniej więcej 2022 lata od tej jedynej w swoim rodzaju chwili.
Warto odnotować, że drugą część Adwentu, o czym niekiedy na co dzień się zapomina, charakteryzuje w liturgii 7 tzw. wielkich łacińskich antyfon. Są one przesiąknięte biblijną symboliką i wyrażają tęsknotę oraz wyczekiwanie na pojawienie się czasów mesjańskich. Te wezwania w tłumaczeniu na język polski to nic innego jak 7 kolejnych zwrotek przepięknej adwentowej pieśni: „Mądrości, która z ust Bożych wypływasz”. Znalazły one swoje miejsce w liturgii, a także włączono je w strukturę Mszy św. w formie wersetów aklamacji przed Ewangelią.
Adwent ma więc podwójny charakter i „jest okresem przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego, przez który wspominamy pierwsze przyjście Syna Bożego do ludzi. Równocześnie jest okresem, w którym przez wspomnienie pierwszego przyjścia Chrystusa kieruje się dusze ku oczekiwaniu Jego powtórnego przyjścia na końcu czasów. Z obu tych względów Adwent jest okresem pobożnego i radosnego oczekiwania”, jak to jest napisane w „Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza” (nr 39), które pochodzą z 1969 r.
Adwentowi bohaterowie
Chronologicznie rzecz ujmując, pierwszym z nich jest prorok Izajasz (ok. 765-701 przed Chr.). To postać szczególna, która pojawia się w Drugiej Księdze Królewskiej, Drugiej Księdze Kronik, no i oczywiście w Księdze Izajasza. Św. Hieronim (ok. 347 – 420) nazwał go „Ewangelistą pośród proroków”. Izajasz przekazał nam piękne i teologicznie nośne proroctwa mesjańskie. Zgodnie z ich treścią oczekiwany Mesjasz to Emmanuel, czyli Bóg z nami. Narodzi się On z Dziewicy (por. Iz 7, 14) i otrzyma imiona, które symbolizują Jego posłannictwo, a mianowicie: Prawdziwy Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju (por. Iz 9, 5). Jako potomek rodu Dawidowego będzie królem sprawiedliwym, którego Bóg obdarzy nadzwyczajnymi darami (por. Iz 11, 1nn.). Obraz Mesjasza dopełniają tzw. pieśni o Słudze Pańskim (por. Iz 42, 1-9; 49, 1-7; 50, 1-9; 52, 13 – 53, 12). To On będzie tym, który przez swoje narodzenie, a potem cierpienia i śmierć pojedna ludzkość z Bogiem. Warto odnotować, że w Nowym Testamencie ok. 85 razy znajdziemy odniesienia do Izajaszowych proroctw.
Drugi bohater Adwentu to św. Jan Chrzciciel (ok. 4 przed Chr. – 32 po Chr.). Zapowiadał on nadejście ery mesjańskiej. Był tym, który przygotowywał naród wybrany na pojawienie się Pomazańca Pańskiego. Sam Chrystus nazywa go największym spośród narodzonych „z niewiast” (por. Mt 11, 7-11 czy Łk 7, 24-27). Chrzciciel wzywał do nawrócenia i pokuty, jego zaś rola w Adwencie polega przede wszystkim na tym, że jest dla nas wzorem osoby, która daje świadectwo wiary w żywą obecność zbliżającego się ku nam Pana i przygotowuje nas na Jego nadejście. To on wypowiedział znamienne słowa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” (por. J 1, 29. 36). Ich parafrazę słyszymy podczas każdej Eucharystii tuż przed przyjęciem Komunii św.
Najważniejszą postacią adwentowego oczekiwania jest Maryja. To przecież Ona najbardziej pragnęła narodzin swego Syna Jezusa Chrystusa jako córa narodu wybranego, Matka naszego Zbawiciela i Matka Kościoła. Nosiła Go pod sercem, by w końcu wydać go na świat w Betlejem judzkim. Jej to w Adwencie dedykowana jest specjalna poranna Msza św. roratnia. Sama nazwa „roraty” wywodzi się od pierwszych słów łacińskiej pieśni na rozpoczęcie Eucharystii: „Rorate caeli desuper” (Spuśćcie rosę, niebiosa). To echo błagań proroka Izajasza, by Zbawca rychło pojawił się na ziemi.
Można powiedzieć, że Maryja również oczekuje chwalebnego przyjścia uwielbionego Pana. Będąc w niebie, wspiera ziemską wspólnotę Kościoła w jej oczekiwaniu na nadejście dnia Pańskiego na końcu czasów. Podczas Mszy św. roratniej zapala się wyjątkową świecę – roratkę, którą ozdabia się specjalną wstęgą. Roratka symbolizuje właśnie Najświętszą Maryję Pannę i Jej obecność pośród zgromadzenia wiernych.
Niektóre symbole
W naszych świątyniach już na stałe zagościł tzw. wieniec adwentowy. Zbudowany z gałązek choinki przybiera postać okręgu. Umieszcza się na nim 4 świece, które zapala się w kolejne niedziele. Symbolizują one pokój, wiarę, miłość i nadzieję, a także nasze radosne oczekiwanie na nadejście Chrystusa Pana.
Innym adwentowym symbolem jest specjalny kalendarz. Wierni odliczają w nim czas od pierwszego dnia Adwentu aż do Wigilii.
Kolejny atrybut tego liturgicznego okresu to lampion. Jego cztery ściany bywają niekiedy ozdobione np. biblijnymi przedstawieniami. Zazwyczaj umieszcza się w nim świecę. Takie lampiony oświetlają początek Mszy św. roratniej, kiedy to w świątyniach światła są zgaszone i wypełnia je symboliczna ciemność, którą rozświetli niebiańska światłość wraz z nadejściem Pana Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.